Modrić na nowo otwiera debatę
Modrić ma jeszcze ważny termin przydatności. Chorwat rozegrał wczoraj pełne 90 minut i spisał się bardzo dobrze. Pytany o możliwość występu pomocnika od początku w starciu z Atlético, Carlo Ancelotti stwierdził jedynie enigmatycznie, że do tego czasu fizycznie Luka zdąży się zregenerować.

Luka Modrić. (fot. Getty Images)
W pierwszym meczu z ekipą Simeone Modrić potrzebował zaledwie pół godziny, by zmienić oblicze drużyny. Po wejściu na boisko dobrze współpracował z Tchouaménim i dodał niezbędnej równowagi grze Los Blancos. Pomimo zaawansowanego piłkarsko wieku i zażartej konkurencji 39-latek cały czas może pełnić kluczowe funkcje nawet w najważniejszych spotkaniach, zauważa Relevo.
W tym sezonie Luka ma na koncie już ponad 2 tysiące minut. W tym czasie strzelił cztery gole i zaliczył siedem asyst. To liczby znajdujące się poza zasięgiem zdecydowanej większości środkowych pomocników. Udowadniają one, jak ważnym graczem Królewskich pozostaje Modrić. Z Rayo cały czas pokazywał się do gry i wydatnie wspierał Lucasa i Rodrygo. Fizycznie wyglądał bardzo dobrze i ani przez moment się nie oszczędzał. Tak czy inaczej, dopiero w środę dowiemy się, co postanowi Ancelotti. Tchouaméni ma pewne miejsce w składzie. Obok niego wybiegnie natomiast ktoś z duetu Modrić-Camavinga.
„Trzeba zawsze szanować to, co mówi Modrić”, przypomina słowa Carlo Ancelottiego, którego zapytano o reprymendę, jakiej Chorwat udzielił Viniciusowi w potyczce z Leganés Relevo. Słowa te stanowią dowód na to, jak olbrzymim zaufaniem szkoleniowca cieszy się rozgrywający. Nawet jeśli mimo wszystko obecność Modricia od początku w rewanżu z Atlético jest mało prawdopodobna, to jednak postawa piłkarza sprawia, że Ancelotti nieustannie się waha. Staż i doświadczenie Luki cały czas są w stanie bardzo dużo wnieść do zespołu bez względu na rangę starcia.
Pod koniec lutego kontuzję odniósł Dani Ceballos. Uraz Hiszpana był niczym kubeł zimnej wody dla Realu Madryt, ponieważ trener nieoczekiwanie znalazł w 28-latku idealnego organizatora gry i partnera dla Tchouaméniego. Duet złożony z Auréliena i Daniego pozwolił szkoleniowcowi ze względną łatwością rozpracować dwumecz z Manchesterem City. Pod nieobecność Andaluzyjczyka trzeba było jednak kombinować dalej.
W pierwszym starciu z Los Rojiblancos Ancelotti postawił na Camavingę. Modrić, który cieszył się większą ciągłością w lidze, pozostał natomiast na ławce. Chorwat z wyjątkowym zapałem weryfikuje jednak plany trenera i swoją grą jeszcze bardziej zaognia konkurencję. W miniony wtorek co prawda nie strzelił gola, ani nie zaliczył asysty, ale narzucił swój futbol i rytm gry. Zarówno Florentino, jak i Carlo uważają Lukę za jednego z największych liderów szatni. Jest on zresztą kapitanem drużyny i jej największym weteranem.
Prezes oraz niektórzy działacze są mimo to zdania, że Modrić nie nadaje się już do gry w podstawowym składzie w najistotniejszych meczach, zwłaszcza Ligi Mistrzów. Ancelotti pozostaje jednak nieugięty i załatwia sprawy po swojemu. Przed środą po raz kolejny będzie musiał podjąć kluczową decyzję. Najbardziej prawdopodobne wydaje się postawienie na duet Tchouaméni-Camavinga. W obecnych okolicznościach nikt jednak nie może jednoznacznie wykluczyć występu Modricia. Nawet Carletto.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze