Real Madrid TV: VAR i kataloński realizator „ukryli” rzut karny na Viníciusie
Klubowa telewizja analizę meczu z Rayo Vallecano poświęcono w dużej mierze nieodgwizdanemu karnemu z 2. minuty meczu. Tradycyjnie kataloński realizator meczu nie pokazał w transmisji tego zdarzenia widzowi w odpowiedni sposób. Wielu kibiców w ogóle nie wiedziało, że doszło do takiej akcji.

Florian Lejeune atakuje korkami Viníciusa w polu karnym. (fot. RealMadridTV)
Nie wiesz, z jakiego momentu pochodzi powyższa klatka z meczu Realu Madryt z Rayo Vallecano? Wszystko dlatego, że kataloński realizator meczów La Ligi pokazał z tego zdarzenia tylko jedną powtórkę, z tej perspektywy i bez skupienia się na tym faulu. Do zdarzenia doszło w 2. minucie meczu. Viníciusowi po dryblingu udało się wstrzelić piłkę w pole karne i tuż po tym został zaatakowany korkami przez Floriana Lejeune'a. Rayo wybiło piłkę na rzut rożny i sędzia kazał wznowić grę właśnie z rogu boiska.
W transmisji widzieliśmy jedną powtórkę zdarzenia i następnie realizator skupił się Vinim, który pokazywał sędziemu na ucho, by skontaktował się z systemem VAR. Od zdarzenia do nakazania wznowienia gry z rożnego minęło zaledwie 40 sekund. Mediapro, katalońska firma odpowiadająca za realizację meczów La Ligi i dostarczanie powtórek do VAR-u, nie zaoferowała żadnej innej powtórki z tego zdarzenia i nie wróciła do niego nawet w dalszej części meczu.
Co więcej, ta jedyna powtórka była w slow motion w trakcie drybling Viniego, ale przed momentem ataku rywala przyśpieszono ją do normalnej szybkości odtwarzania, co jeszcze bardziej utrudniło dostrzeżenie faulu. Jak mawiają dziennikarze Real Madrid TV, zdarzenie zostało całkowicie „wymazane”. Wróciła do niego dopiero klubowa telewizja, oczywiście po zakończeniu spotkania i po skargach uważnych kibiców Realu na portalach społecznościowych.
W klubowej telewizji kolejny raz wprost oskarżono Katalończyków o ukrywanie powtórek, co bez wątpienia wpływa także na pracę VAR-u, bo sędziowie niekoniecznie muszą sami wyłapać wszystkie kontrowersje, a jeśli nie pomoże im realizator w transmisji telewizyjnej, to tym bardziej takie obrazki mogą im uciec.
Dodatkowo Real Madrid TV przypomniało ostatnie karne, jakie otrzymywali rywale Królewskich w La Lidze. W derbach z Atlético rywale otrzymali rzut karny za nadepnięcie przeciwnika przez Auréliena Tchouaméniego (jeśli w ogóle do niego doszło, bo w sposób oczywisty nie rozstrzyga tego żadna z powtórek), gdy piłka minęła już obu graczy. Jeszcze bardziej podobna do dzisiejszej akcji jest sytuacja z meczu z Osasuną, gdy Camavinga przejechał się korkami po stopie rywala, który oddał niecelny strzał na bramkę Thibaut Courtois. Tam realizator pokazał trzy powtórki z różnych ujęć zanim wezwano sędziego do monitora i podyktowano rzut karny, który dał gospodarzom gola na remis. W samym systemie VAR pokazano sędziemu dodatkowe czwarte ujęcie sytuacji.
Przypominamy, że właściciele Mediapro są blisko powiązani emocjonalnie i biznesowo z Barceloną.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze