Guardiola: Akanji przejdzie operację i wypada z gry na 8–10 tygodni
Pep pojawił się na konferencji prasowej przed spotkaniem z Newcastle United.

Pep Guardiola. (fot. Getty Images)
Jak wygląda sytuacja w drużynie? Jakie są nastroje po wtorkowej porażce? Odbudowa i ruszenie naprzód – czy to jest łatwe do zrobienia? Czy jest coraz trudniej podnosić zespół po każdym kolejnym meczu, każdej porażce, każdym późnym niepowodzeniu czy stracie prowadzenia?
Następne godziny są trudne, kolejny dzień również, ale dzień później jest już lepiej. Dzisiaj jest lepiej niż wczoraj, a jutro będzie lepiej niż dzisiaj.
Jak wygląda sytuacja Manuela?
Operacja w sobotę, 8–10 tygodni przerwy…
Jaka to kontuzja?
To mięsień przywodziciela, myślę, że został zerwany.
Biorąc pod uwagę, że przez cały sezon mieliście problemy w defensywie, zawodnicy wracali i znów doznawali urazów – jak bardzo to frustrujące?
Chcę tylko życzyć Manu szybkiego powrotu do zdrowia, bo jego wysiłek w tym sezonie był niesamowity. Zarówno on, jak i Nathan grali w trudnych warunkach, nie będąc w optymalnej formie, by pomóc drużynie w awaryjnej sytuacji, jaką mieliśmy z brakiem zawodników na tych pozycjach. W końcu organizm powiedział „dość”.
Newcastle to drugi z czterech trudnych meczów z rzędu, obok spotkań z Realem Madryt i Liverpoolem. Jak niebezpieczny będzie ten zespół w sobotę?
Od momentu, gdy Eddie Howe przejął drużynę, Newcastle prezentuje świetną formę. Są niewiarygodnie szybcy, mają ogromną intensywność, więc należą im się słowa uznania. Ale wiemy, że cała liga zrobiła krok naprzód, a my nie jesteśmy już na tym samym poziomie, co w poprzednich sezonach. Gramy jednak u siebie, przed naszymi kibicami, i postaramy się zrobić swoje.
Pep, chciałbym zapytać o Jacka Grealisha. Kolejny zawodnik doznał kontuzji w ostatnim meczu. Jaka jest jego sytuacja?
To nie jest tak poważny uraz jak u Manuela, ale nie wiem, czy będzie gotowy na jutro. Szczerze mówiąc, wątpię, ale zobaczymy. Będziemy go oceniać w najbliższych godzinach.
Nico González miał trudny start – spóźnił się na okres przygotowawczy, a przeciwko Realowi Madryt nie zagrał. Jak się teraz czuje i jak oceniasz jego szanse na grę?
To nie był trudny start w takim sensie – po prostu doznał kontuzji. Trudny start to wtedy, gdy grasz słabo, a to nie był jego przypadek. W tych 20 minutach, które rozegrał, wypadł dobrze. Oczywiście kontuzja była dla niego ciosem, bo przyjechał tutaj z wielkimi nadziejami. Na mecz z Realem nadal odczuwał ból, nie był w pełni gotowy. Każdego dnia jest jednak coraz lepiej i, podobnie jak w przypadku Jacka, ocenimy go w najbliższych godzinach.
Jak duże znaczenie dla morale zespołu i wiary przed meczem z Realem Madryt miałoby zwycięstwo nad Newcastle w ten weekend?
Zawsze, gdy wygrywamy, nastrój w zespole jest lepszy. Ale jednocześnie musimy zachować ostrożność, bo taki będzie ten sezon – jak dotąd bywało. Musimy starać się regularnie wygrywać, ale oczywiście dobre wyniki bardzo nam pomagają przed kolejnymi meczami.
Wśród wielu zagrożeń ze strony Newcastle chciałbym zapytać o Bruno Guimarãesa. To ich kapitan i wydaje się, że w tym sezonie zrobił kolejny krok do przodu.
Newcastle ma wiele atutów, a Bruno jest jednym z nich. Gra już na wysokim poziomie od dwóch, trzech, może nawet czterech sezonów, odkąd trafił z Francji. Wcześniej występował jako defensywny pomocnik, teraz gra nieco wyżej. Wcześniej Tonali miał więcej obowiązków w środku, ale obaj mogą odgrywać tę rolę. Newcastle ma fizyczność, szybkość, długie piłki, stałe fragmenty gry, a także bardzo doświadczony skład.
Jak oceniasz sytuację Newcastle w kontekście ich gry w Europie?
Gratuluję im dotarcia do finału Carabao Cup. Ale poza tym grają jeden mecz w tygodniu, nie występują w europejskich pucharach, a gdy tak się dzieje, są niesamowicie groźni. Widzieliśmy to w sezonie, w którym grali tylko w Premier League i zakwalifikowali się do Ligi Mistrzów. W kolejnym sezonie mieli wiele kontuzji i nie udało im się ponownie dostać do Champions League.
Newcastle będzie walczyć o miejsce w pierwszej czwórce lub piątce do samego końca sezonu. A jeśli chodzi o twoje problemy kadrowe – popraw mnie, jeśli się mylę, ale czy to pierwszy raz w twojej karierze, kiedy masz tak wiele problemów jednocześnie? Jak dużo czasu poświęcasz na szukanie rozwiązań i w jakim stopniu zależą one od ciebie?
Ostatnio myślę o tym nieco więcej. W poprzednich sezonach sytuacja była bardziej stabilna, skład na najważniejsze mecze był w dużej mierze jasny. W tym sezonie, z powodu kontuzji i różnych problemów, nie mogliśmy tego zrobić. Oczywiście zastanawiasz się, co możesz zrobić, aby pomóc drużynie, rozmawiasz więcej z zawodnikami, analizujesz, co można poprawić. Zastanawiamy się, dlaczego w ostatnich minutach znowu nie możemy zamknąć meczu… To nasza praca, normalne rzeczy. Każdy menedżer przez to przechodzi, to nie jest kwestia jednej osoby czy jednego problemu – to złożona sytuacja.
Mówiłeś, że zawsze czuliście się bardzo komfortowo z piłką, a teraz już nie tak bardzo. Jak to wpływa na zespół?
Rzeczywistość jest taka, że wcześniej byliśmy bardzo komfortowi w posiadaniu piłki, a teraz nie jest już tak samo. A gdy tego nie mamy, musimy wykorzystywać naszą fizyczność, ale obecnie nie jesteśmy pod tym względem na poziomie niektórych innych zespołów.
Eddie Howe powiedział, że ten okres sezonu może być kluczowy dla Newcastle. Czy dla was ta seria meczów ma podobne znaczenie?
Wciąż mamy do rozegrania 14 meczów, czyli 42 punkty do zdobycia, więc jest jeszcze bardzo dużo do ugrania.
Czy ten mecz z Newcastle nabiera dodatkowego znaczenia w kontekście sytuacji w tabeli, biorąc pod uwagę, że oba zespoły walczą o czołowe miejsca?
Każdy mecz jest równie ważny, nie tylko ten z Newcastle. Oczywiście to istotne spotkanie, tak samo jak to z Chelsea kilka tygodni temu. Walczymy o podobne cele, ale po tym meczu zostanie jeszcze 13 kolejek, a więc wciąż dużo punktów do zdobycia.
W weekend zobaczymy na boisku dwóch świetnych napastników – Erlinga Haalanda i Alexandra Isaka. Jak oceniasz ich sezony? Można powiedzieć, że to jedni z najlepszych napastników w Europie?
Oczywiście. Erling już w pierwszym sezonie był na bardzo wysokim poziomie, a w drugim nadal ma świetne liczby, choć może nie taką regularność, jaką teraz pokazuje. Isak natomiast rozwija się z każdym sezonem. Znałem go trochę z hiszpańskiej ligi i już wtedy zaczynał robić wrażenie. Teraz potwierdza swoje umiejętności – potrafi przyspieszyć, skutecznie wykończyć akcję, jest fantastycznym zawodnikiem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze