Czterech wspaniałych
Kwartet Mbappé, Vinícius, Rodrygo i Bellingham wygenerował w tym sezonie już 91 goli. Jeśli chodzi o bramki zdobyte przez tych czterech zawodników łącznie, to na poziomie La Ligi tylko dwa zespoły mają ich więcej, a są nimi Barcelona (59) i Villarreal (39).
Vinícius Júnior, Jude Bellingham, Kylian Mbappé i Rodrygo Goes wspólnie świętują gola we wrześniowym meczu fazy ligowej Ligi Mistrzów ze Stuttgartem. (fot. Getty Images)
Mbappé, Vinícius, Rodrygo i Bellingham. Nie szukajcie akronimów, tylko goli. Mnóstwa goli. To prawdziwy ofensywny potok, który pozwala Carlo Ancelottiemu skupić się na innej części boiska. Problemem pozostaje bowiem sytuacja we własnym polu karnym w trakcie wielkich wieczorów. Skuteczność z przodu nie budzi żadnych wątpliwości: „Efektywność, jaką mamy w ataku, jest niewiarygodna. W ofensywie jest mnóstwo kreatywności. Musimy poprawić się w defensywie”, przyznawał trener.
AS wskazuje, że Włoch dysponuje arsenałem pełen dynamitu. To futbol totalny w stylu „Mechanicznej pomarańczy”. Mnóstwo akcji w obie strony. 59 goli (co daje 67,8% z 87 wszystkich strzelonych przez drużynę) i 32 asysty, czyli łącznie 91 bramek wygenerowanych przez madrycką fantastyczną czwórkę. Wspinaczka w krajowych rozgrywkach odbywa się na grzbietach tych czterech gigantów futbolu. Do tego stopnia, że tylko Barcelona (59) i Villarreal (39) przewyższają 36 ligowych trafień tego kwartetu (Atlético strzeliło 35 goli). Carletto ma w rękawie nie jednego, a cztery asy.
Liderem tej watahy jest Kylian Mbappé. Mbappé, który każdego dnia coraz bardziej staje się sobą. W meczu z Realem Valladolid zdobył pierwszego hat-tricka w barwach Realu Madryt. Pierwsza podpisana przez kolegów piłka już znajduje się w jego domu, a walka o Trofeo Pichichi pozostaje otwarta. Kylian ma na koncie 15 bramek w La Lidze wobec 17 goli Roberta Lewandowskiego. W sumie zgromadził już 22 trafienia we wszystkich rozgrywkach, do których dołożył 4 asysty. Bezbarwna wersja Mbappé została na San Mamés. Od tamtej pory nastąpiła prawdziwa rewolucja francuska. Nie ma lepszego balsamu na wątpliwości niż gole. Zwłaszcza dla – jak ujął to sam Ancelotti – „najlepszego środkowego napastnika na świecie”.
Dopasowanie – sedno sprawy
Właśnie to było największym znakiem zapytania – rozmieszczenie na murawie, zauważa AS. Zbyt wielu napastników o inklinacjach do gry na lewej flance. Zbyt wiele talentu o podobnych preferencjach boiskowych. Mbappé, w którym zakochał się Florentino, występował na lewej stronie, skąd czarował również Vinícius, zdobywając nagrodę The Best. Nie można zapominać, że Rodrygo, choć najczęściej gra jako prawoskrzydłowy, także ma słabość do lewego skrzydła. A czwarta niewiadoma w tym równaniu, Jude Bellingham, im bliżej szesnastki rywala się znajduje, tym mocniej błyszczy.
Szkoleniowiec przeprowadzał testy na początku sezonu. Próbował ustawienia z czterema pomocnikami czy takiego z Jude’em cofniętym bliżej środka pola, żeby zostawić ofensywę w rękach tercetu atakujących. AS podkreśla jednak, że właściwa formuła kryła się w umieszczeniu wszystkich składników w tym samym garnku. Podwójny pivot dla ochrony tyłów i czterech wspaniałych w ataku. Rezultat mówi sam za siebie: bramki, bramki i jeszcze raz bramki.
Bellingham jest rozgrywającym, który napędza drużynę. Rozpoczął od serii 12 kolejek bez gola. Potem jednak jego sezon stał się swoistym festiwalem. Anglik kreuje (zanotował już 10 asyst) i sam wykańcza akcje (strzelił 9 goli, z czego 7 w samej lidze). Świetnie rozumie się ze swoimi partnerami. W Valladolid asystował przy pierwszym trafieniu Mbappé, w starciu z Salzburgiem dwukrotnie obsłużył Rodrygo, a w Bergamo sam skorzystał z podania Viníciusa.
„Zapomniany” z historycznymi liczbami
Viní, który w 2025 roku nieco obniżył loty z powodu kontuzji i zawieszeń, rozpoczął bieżącą kampanię w trybie armaty. Ale jego dorobek nadal jest imponujący: 17 bramek (8 w lidze) i 11 asyst. To jego znak rozpoznawczy. Liczby, które sprawiają, że może na poważnie myśleć o pobiciu swojego indywidualnego rekordu strzeleckiego (24 gole). Mimo że pojawiają się głosy krytyki dotyczące jego występów, Brazylijczyk wciąż trafia do siatki. Ustrzelił dublet przeciwko Salzburgowi i otrzymał nagrodę MVP, mimo słabszego spotkania, z którym się pogodził: „Nie zagrałem dobrego meczu. Rodrygo zasłużył na nagrodę”. Nawet niewiele Viníciusa to wciąż dużo, analizuje AS. Ancelotti, świadomy sytuacji, podniósł brew i głos w jego obronie: „Niektórzy zapomnieli, że z nim w składzie wygraliśmy dwie Ligi Mistrzów”.
Dokładnie w tych samych triumfach kluczową rolę odegrał również Rodrygo, który przestał przeplatać eksplozje swojej formy i w 2025 roku pokazuje się ze swojej najlepszej strony. Tylko Mbappé z 8 golami w bieżącym roku kalendarzowym wyprzedza pod tym względem popularnego El Rayo, który ma ich 5. Po dyskretnym początku sezonu Brazylijczyk ma już w swoim dorobku 11 bramek (6 w lidze) i 7 asyst. AS podkreśla, że niezależnie od tego, czy grał na prawej, czy na lewej flance, był katalizatorem zespołu w zamkniętych do pewnego momentu potyczkach, takich jak ta z Salzburgiem (dublet) czy z Las Palmas (wywalczył rzut karny na 1:1).
Dla Ancelottiego jego status jest niepodważalny, ale teraz osiągnął coś więcej: „Różnica polega na regularności”. Odnalazł ją, a cała czwórka Mbappé, Vinícius, Rodrygo i Bellingham wiosłuje w tym samym kierunku, czyli w stronę bramki przeciwnika. W tych okolicznościach wyzwanie będzie polegało na znalezieniu tego samego rytmu w defensywie, gdy klasa rywala będzie wyższa. Z tym samym problemem zmagała się legendarna Holandia z Johanem Cruyffem na boisku i Rinusem Michelsem na ławce trenerskiej. Teraz pora na białą machinę Carlo Ancelottiego, podsumowuje AS.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze