Cocca: Real Madryt cię wyczerpuje, poszukuje błędu i wykańcza

– Odczucia, że można było w tym meczu zrobić coś więcej? Człowiek wie, że to bardzo trudne. Aby osiągnąć pozytywny wynik z Realem Madryt, to musisz rozegrać mecz perfekcyjny, nie możesz się mylić i musisz mieć wysoki współczynnik skuteczności przy tworzonych okazjach. Wszystko pozostałe odrzucam, ponieważ drużyna się zaangażowała, walczyła, starała się grać, szukała współpracy, wejść w pole karne, tworzenia sytuacji bramkowych… To jest droga, jaką podążamy. Niezależnie od rywala, jakiego mamy przed sobą, zawsze będziemy starać się robić to samo. Jak powiedziałem chłopakom – głowa do góry, ponieważ nikt się nie chował. Trzeba dalej pracować i poprawiać pewne rzeczy, ale trzeba mieć też przy tym na uwadze rywala, jakiego mieliśmy przed sobą.

– Wdrożenie planu na mecz? Pod względem nastawienia trzymam się tego, że piłkarze dali z siebie wszystko. To dla mnie ważne. Czasami może się wydawać, że nie ma tego nastawienie, gdy nie wiedzą, dokąd biec, jak biec czy jak robić pewne rzeczy. Ale gdy wiedzą, co trzeba robić, to myślę, że drużyna pokazuje, że ma pomysł na grę. Nie można zapominać, że naprzeciwko był Real Madryt. Wychodzenie do pressingu, zostawianie wolnych przestrzeni i bronienie niewielką liczbą zawodników jest bardzo niebezpieczne i oni tego nie przebaczają. Nasz plan gry polegał na tym, aby być zorganizowaną drużyną. I było to widać. Do pierwszej bramki drużyna dobrze wykonywała swoje zadania i miała jakieś sytuacje bramkowe, a rywal ich nie miał. Ale oni grają, wyczerpują cię, poszukują błędu i gdy już go znajdą, to cię wykańczają.

– Utrzymanie jest możliwe? Nie mam kryształowej kuli, nigdy jej nie miałem. Ale mam umiejętność pracy i wiarę, że może zrobić to dobrze. I na tym się skupiamy. Staramy się jak najlepiej wykonywać naszą pracę i nadać tej drużynie pewną ideę piłkarską. Chcemy się wzmocnić na poziomie duchowym i mentalnym… Ten najbliższy tydzień będzie bardzo ważny ze względu na wzmocnienia. Wierzymy w to, że nadejdą, że nam pomogą i że będziemy mogli stworzyć taką drużynę, jaką chcemy.

– W czym musimy się poprawić? We wszystkim. Musimy się poprawić w obronie, musimy się poprawić w pokryciu boiska, musimy się poprawić pod względem budowania gry i przede wszystkim przy wykończeniach. Jest nad czym pracować i trzeba to robić głównie w oparciu o aspekt mentalny. Jesteśmy na tej drodze. Nie poprawimy się z dnia na dzień i nie zaczniemy nagle wykonywać wielu podań i pokazywać magii na boisku tylko dlatego, że przyjdzie kilku lepszych zawodników. Musimy zbudować drużynę. Jesteśmy w trakcie tego procesu konstrukcji.

– Czerwona kartka dla Mario Martína? Na pewno brak zawodników, którzy grali regularnie, komplikuje nam wiele rzeczy. Nie było Juricia, nie ma już Jumy… To dla nas bardzo dużo. Myślę, że Mario się pomylił. Chciał przykryć błąd nastawieniem i niestety czysto wybił piłkę, ale niechcący trafił również w nogę rywala. Szkoda, ale to również proces nauki. Mario jest młody i ma jeszcze dużo do nauki, a w starciach z tego typu rywalami nie możesz się mylić. To część jego rozwoju.