Królewscy kończą pierwszą rundę jako wicelider
W 17. kolejce Ligi ACB Królewscy odnieśli pewne zwycięstwo. Po pierwszej rundzie ustępują jedynie Unicaji.
Facundo Campazzo. (fot. realmadrid.com)
Real Madryt pokonał na wyjeździe MoraBanc Andorra, zamykając pierwszą rundę Ligi Endesa trzynastym triumfem. Los Blancos, którzy we wtorek będą rozstawieni w losowaniu Pucharu Króla, okazali się lepsi od rywali dzięki świetnej grze w drugiej kwarcie. W niej Królewscy zdobyli aż 34 punkty, pozwalając rywalom na zaledwie 17, co zapewniło im kontrolę nad meczem. Punkty zostały dobrze rozdzielone między zawodników – Musa (19 punktów) i Hezonja (16) przewodzili grupie pięciu graczy z dwucyfrowym dorobkiem punktowym (Garuba 13, Llull 12, Feliz 11). Dla chorwackiego skrzydłowego był to jednocześnie jubileuszowy, 200. mecz w barwach Realu Madryt.
Zacięty początek meczu
Pierwsza kwarta była wyrównana i pełna fizycznej rywalizacji, z naciskiem na ofensywę. Real, grając dynamiczną piątką (Garuba i Ndiaye w strefie podkoszowej), zdobywał punkty głównie dzięki penetracjom Musy (7 punktów), Rathan-Mayesa (7) i Garuby (8 punktów i 5 zbiórek). Trójka ta zdobyła wszystkie 22 punkty zespołu w tej części gry, jednak 4 straty utrudniły kontrolę nad rywalem. Dla MoraBanc Andorra kluczową postacią był Harding, który zdobył 10 punktów, zapewniając bardziej zróżnicowaną ofensywę (24:22, 10. minuta).
Przewaga Realu w drugiej kwarcie
Podopieczni Chusa Mateo podnieśli poziom ofensywy w drugiej kwarcie. Do przewagi w strefie podkoszowej, dzięki obecności Tavaresa (6 punktów i 3 zbiórki), dodali skuteczność w rzutach z dystansu, trafiając pięć trójek. Llull (10 punktów), Hezonja (9), świętujący swój jubileuszowy mecz, oraz Abalde (6) przejęli ofensywną inicjatywę, co pozwoliło drużynie zdobyć aż 34 punkty, podczas gdy rywale odpowiedzieli zaledwie 17. Gospodarze utrzymywali się w grze dzięki skuteczności z dystansu, ale agresywna obrona Realu coraz skuteczniej ograniczała ich akcje, uniemożliwiając ponowienia po niecelnych rzutach (41:56, 20. minuta).
Kontrola i spokój w trzeciej kwarcie
Real Madryt pewnie kontrolował przewagę wypracowaną w pierwszej połowie, a nawet ją powiększył, mimo prób MoraBanc Andorra, które opierały się głównie na rzutach za trzy punkty. Los Blancos dobrze bronili i skutecznie wykorzystywali okazje do kontrataków. Musa zdobył w tej części gry 12 punktów w zaledwie 8 minut, zapewniając spokojny przebieg wydarzeń. Przewaga Królewskich wzrosła do 21 punktów na minutę przed końcem kwarty (56:77).
Znakomita gra zespołowa na finiszu
Mając zapewnioną znaczną przewagę, Real zaprezentował solidną i skuteczną grę, szczególnie w kontratakach, które utrzymały gospodarzy na dystans. W ostatniej kwarcie wyróżniali się Feliz i Garuba. Skrzydłowy popisał się dwiema spektakularnymi akcjami – efektownym wsadem po przebiegnięciu całego boiska z piłką oraz alley-oopem z podania Llulla. Na pięć minut przed końcem Real miał już 90 punktów, ostatecznie kończąc mecz z wynikiem 100. Pięciu zawodników zakończyło spotkanie z dorobkiem co najmniej 10 punktów. Wynik ustalił trzypunktowym rzutem Feliz, dając Realowi 16-punktowe zwycięstwo i pozycję wicelidera tabeli.
84 – MoraBanc Andorra (24+17+18+25): Okoye (0), Dos Anjos (2), Doumbouya (14), Evans (7), Harding (14), Luz (0), Llovet (2), Bassas (8), Kuric (15), Lammers (10), Ortega (2) i Ganal (0).
100 – Real Madryt (22+34+21+23): Abalde (8), Campazzo (2), Musa (19), Tavares (8), Ndiaye (1), Rathan-Mayes (7), González (3), Hezonja (16), Garuba (13), Llull (12), Feliz (11).
Poza kadrą znalazł się:
• Gabriel Deck – zerwanie ścięgna przy mięśniach kulszowo-goleniowych na wysokości lewego biodra. Przewidywany powrót: połowa lutego
• Serge Ibaka – gorączka
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze