Advertisement Advertisement
Menu
/ elpais.com

„Nieważne, jak daleko toczy się mecz, kiedy gra się Klasyk, futbol triumfuje nad wszystkim”

Jorge Valdano, były piłkarz, trener i dyrektor generalny Realu Madryt, a obecnie komentator i felietonista w dzienniku El País dzieli się swoimi przemyśleniami o nadchodzącym Klasyku.

Foto: „Nieważne, jak daleko toczy się mecz, kiedy gra się Klasyk, futbol triumfuje nad wszystkim”
Kylian Mbappé i Lamine Yamal podczas Klasyku. (fot. Getty Images)

Barcelona przybyła do Arabii z dwoma problemami sportowymi: pokonać Athletic i rozwiązać sprawę Olmo. Pierwszy problem udało się rozwiązać – zwyciężyli w sposób przekonujący i zasłużony. Drugi zaś ewoluował w problem polityczny, który również został rozwiązany. Patrząc z perspektywy, triumf nad Athletikiem był zasługą piłkarzy, którzy, mimo wzlotów i upadków, profesjonalnie wypełniają swoje obowiązki. Z kolei zasługę za rozwiązanie sprawy Olmo przypisał sobie Laporta, który w swoim zachowaniu przekroczył granice, do tego stopnia, że trudno zdecydować, co jest większym upokorzeniem dla reputacji klubu – wcześniejszy brak możliwości zarejestrowania Olmo i Paua Víctora czy obelgi i gesty obraźliwe w ramach świętowania tymczasowego sukcesu. Jeśli Barcelona wygra finał, Laporta może wkroczyć do Barcelony pod baldachimem. Co zrobi tam na dole, trudno przewidzieć.

Następnego dnia, na stadionie, doszło do skandalicznego traktowania hiszpańskich kobiet, co pogłębia czarną legendę tego kraju. Na boisku zaś eksplodujący, folklorystyczny już pojedynek między Viníciusem a Maffeo zamienił się w bombę kasetową i zakończył żałosnym widowiskiem. Jeśli będziemy zmierzać w tym kierunku, futbol zacznie przypominać politykę, a na taką degradację nie możemy sobie pozwolić.

Wielcy rywale futbolowi wyeliminowali mniejszych przeciwników, co zapewne szczególnie przypadło do gustu Saudyjczykom. Teraz czeka nas finał Real Madryt – Barcelona, mecz dwóch potęg, które w tym chłodnym i sztucznym kontekście wyglądają, jakby przybyły na turystyczną wycieczkę. Nawet hałas na trybunach wydaje się tam sztuczny.

Mimo wszystko Klasyk, niezależnie od miejsca i okoliczności, zawsze jest doskonałą okazją, aby zmierzyć formę obu zespołów. Nawet jeśli wnioski będą tymczasowe. Pierwszy Klasyk roku przyniósł Barcelonie chwałę, kończąc jej chwalebny tydzień. W ciągu kilku dni upokorzyli Bayern – swojego wielkiego europejskiego kata z ostatnich sezonów – oraz Real Madryt, ostatniego zdobywcę wszystkiego. W obu przypadkach Barcelona rozegrała błyskotliwe mecze, osiągając druzgocące wyniki. Drużyna pokazała agresywną, harmonijną grę zespołową oraz zachwycające indywidualności.

Kiedy wyczerpały się pochwały dla tej futbolowej maszyny, Barcelona odkryła, że granie przez cały mecz na krawędzi spalonego jest ogromnym ryzykiem. Doszła do tego nie na drodze intelektualnej refleksji, lecz poprzez zaskakująco dużą liczbę przegranych meczów, co pozwoliło Realowi, a także Atlético, na nowo wytyczyć drogę do prowadzenia w tabeli.

Od tamtej pory Real poprawił swoją grę i, jak zawsze, uparcie dąży do zwycięstw. W La Lidze patrzy już na rywali z góry tabeli, co mimo pozorów przynosi pewną ulgę. Vinícius nadal elektryzuje mecze swoimi zagraniami i wzburza je swoim zachowaniem. Mbappé kieruje swój talent coraz bardziej w stronę bramki. Bellingham strzela gole i nieustannie pozostawia ślad na murawie. Rodrygo zaś, mimo że robi to bez rozgłosu, gra na najwyższym poziomie – i to już wiele mówi. W środku pola brakuje jeszcze płynności, a w obronie – nieco pewności, ale gdy dochodzi do niebezpiecznych momentów, Real umie rywalizować jak nikt inny.

Barcelona nieco zmniejszyła presję, a pierwszą konsekwencją było to, że spalony przestał być rozwiązaniem systematycznym. Na tej krawędzi, na którą zepchnęła rywali, ostatecznie sama się osunęła, co miało swoje konsekwencje w tabeli. Jednak drużyna nie straciła ani poczucia ryzyka, ani harmonii, a pomocnicy wciąż grają płynnie, a skrzydłowi są nie do zatrzymania. Indywidualności takie jak Olmo (legalny czy nie, ale zawsze wyjątkowy), Pedri, Lamine czy Raphinha są równie groźne jak zawodnicy Realu i sprawiają, że każdy mecz jest pasjonujący.

Bądźmy szczerzy: nieważne, jak daleko toczy się mecz, ani jak wiele kontrowersji go zatruwa – kiedy gra się Klasyk, futbol triumfuje nad wszystkim.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!