Koszykarze pną się w górę Euroligi
W 19. kolejce Euroligi Real Madryt pokonał Bayern Monachium, odrabiając straty z pierwszego spotkania. Królewscy awansowali na ósmą pozycję i w następnej serii gier zagrają z Žalgirisem, który w tabeli wędruje w drugą stronę.
Mario Hezonja. (fot. Getty Images)
Koszykarze Realu Madryt systematycznie poprawiają swoją sytuację w Eurolidze. Dzisiaj pokonali Bayern Monachium, dzięki czemu awansowali na ósmą pozycję. W dodatku wygrali różnicą dwunastu punktów, więc wywalczyli sobie korzystny bilans dwumeczu z Bawarczykami, odrabiając straty z pierwszego spotkania. Graczem tego pojedynku został Mario Hezonja, który do 14 punktów dołożył 8 zbiórek. W historii Euroligi zapisał się Sergio Llull. Hiszpan stał się zawodnikiem z największą liczbą występów w historii tych rozgrywek.
Real Madryt od początku spotkania pokazywał się z dobrej strony, szybko starając się wypracować przewagę. Pierwsze minuty należały do Alberto Abalde, który szybko uzbierał siedem oczek na swoim koncie. Bayern tylko chwilę walczył jak równy z równym, ale rytm graczy gospodarzy był znacznie wyższy. Spotkanie na moment się zatrzymało, kiedy na parkiecie pojawił się Llull. Kapitan za ustanowienie nowego rekordu liczby występów otrzymał owację na stojąco od kibiców. Przechwyty, szybkie akcje i dobre rozgrywanie piłki sprawiało, że po dziesięciu minutach madrytczycy prowadzili 23:16.
Druga kwarta wyglądała jeszcze lepiej. Znów bardzo udane wejście na parkiet zaliczył Rathan-Mayes. Kanadyjczykowi nie można odmówić chęci i waleczności, bo nie tylko uzbierał w tym meczu dziewięć punktów, ale sporo zrobił w defensywie. Królewscy mieli to spotkanie pod całkowitą kontrolą, a Bayern nie potrafił się odnaleźć na parkiecie Movistar Areny i do przerwy było 47:30.
Po zmianie stron Bawarczycy wrócili do gry. Dopiero w drugiej połowie pokazali oblicze, dzięki któremu znajdują się tak wysoko w tabeli. Edwards, Booker czy Napier zabrali się za odrabianie strat. Real Madryt stracił trochę skuteczność w ataku, ale w obronie i tak sprawiał rywalom sporo kłopotów. Prowadzenie pozostawało niezagrożone, jednak w grze był bilans dwumeczu, bo Bawarczycy mieli osiem punktów zaliczki z pierwszego meczu (62:50).
W ostatniej części Bayern Monachium z dużym wysiłkiem odrabiał kolejne punkty. Real Madryt odpowiadał na większość trafień rywali, ale w końcu gra Napiera czy Bookera pozwoliła zmniejszyć różnicę do siedmiu oczek. Końcówka należała jednak do Królewskich. W takich warunkach świetnie czuł się Facundo Campazzo, który przypieczętował zwycięstwo Blancos.
88 – Real Madryt (23+24+15+26): Abalde (9), Campazzo (13), Musa (15), Tavares (8), Ndiaye (5), Rathan-Mayes (9), González (2), Hezonja (14), Garuba (6), Ibaka (2), Llull (3), Feliz (2).
76 – Bayern Monachium (16+14+20+26): Edwards (18), Giffey (8), Voigtmann (5), Napier (17), Booker (11), Da Silva (4), Kharchenkov (2), Obst (3), Bitim (0), Harris (8), Branković (-), Yebo (-).
Poza kadrą znalazł się:
• Gabriel Deck – zerwanie ścięgna przy mięśniach kulszowo-goleniowych na wysokości lewego biodra. Przewidywany powrót: połowa lutego.
Bilans dwumeczu: Real Madryt 177:173 Bayern Monachium
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze