Advertisement Advertisement
Menu
/ YouTube

Laporta: Wypowiedzi prezesa Federacji to socjologiczne madridismo, przeciwko temu walczymy

Prezes Barcelony odniósł się do wypowiedzi nowego prezesa Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej, który zadeklarował się jako fan Realu Madryt i Florentino Péreza.

Foto: Laporta: Wypowiedzi prezesa Federacji to socjologiczne madridismo, przeciwko temu walczymy
Joan Laporta. (fot. Getty Images)

Rafael Louzán w tym tygodniu został nowym prezesem RFEF. W Federacji nic nie może być jednak normalne i działacz z Galicji obejmuje stanowisko z zakazem pełnienia funkcji publicznych za zdaniem sądu oszustwo sprzed lat przy przyznaniu funduszy publicznych na prace na stadionie, które były już wykonane. 5 lutego Sąd Najwyższy ponownie rozpatrzy ten wyrok, który skutkował karą 7 lat zakazu pełnienia funkcji publicznych. Jeśli uda mu się pokonać tę (bardzo poważną) przeszkodę, będzie mógł spokojnie cieszyć się swoim mandatem na czele hiszpańskiego futbolu. Jeśli nie, będzie musiał rozpocząć kolejną batalię, argumentując, że zakaz pełnienia funkcji publicznych nie dotyczy jego obecnej pozycji w Las Rozas. Problemem będzie jednak hiszpański rząd, który z pewnością podejmie próbę odsunięcia go od stanowiska, podobnie jak miało to miejsce w przypadku wcześniejszego prezesa Pedro Rochy. Niektórzy spekulują, że rząd może interweniować nawet przed lutowym wyrokiem.

Na razie wokół nowego prezesa stworzono inne kontrowersje w Katalonii, gdy okazało się, że… deklaruje się jako fan Realu Madryt. W wywiadzie dla Telemadrid Louzán powiedział: „Spróbuję spotkać się z prezesem Florentino w Dosze [przy okazji finału Pucharu Interkontynentalnego] i od razu oddam się do jego dyspozycji. Znam go od dawna i bardzo podziwiam jego zdolność do pracy, a także to, gdzie zaprowadził klub. Jako całe madridismo jesteśmy bardzo zadowoleni z zarządzania, które wykonał w tym wielkim klubie”; „W tym finale stajemy przed kolejną szansą, nawet jeśli wydaje się łatwa, a wcale taka nie jest, by nasz najlepszy ambasador na świecie, czyli Real Madryt, mógł zostać mistrzem. Wydaje się, że jesteśmy do tego przyzwyczajeni, ale pomimo wszystko to coś bardzo trudnego i bardzo trudno osiągać to, co osiąga ten wielki klub”. Do tego w rozmowie z La Sextą prezes na pytanie o możliwy wybór Santiago Bernabéu na gospodarza finału mundialu w 2030 roku odpowiedział: „Bez wątpliwości”.

Ten temat na sobotnim Walnym Zgromadzeniu Barcelony dotyczącym zatwierdzenia umowy z Nike (którą ostatecznie zatwierdzono) poruszył jeden z najstarszych socios, który miał prawo przebywać na sali, chociaż zgromadzenie odbywało się internetowo.

Ten socio powiedział w serii otwartych pytań dla uczestników zgromadzenia: „Chcę podzielić się refleksją na temat wyboru nowego prezesa Federacji. Dla mnie takie słowa tego pana to hańba i całkowicie go dyskwalifikują. Powinniście coś powiedzieć w tej sprawie i Barcelona musi się bronić. Jeśli dzień po wyborze wypowiada takie słowa, to dla Barcelony sytuacja powinna być jasna. On deklaruje się jako totalny madridista i stwierdza, że w tym roku na Święta Nasz Pan Jezus Chrystus to Florentino. Zostawiam to już, ale moim zdaniem trzeba coś powiedzieć i się bronić. Dla mnie to całkowity brak szacunku i te słowa go dyskwalifikują. Takie słowa dzień po wyborze na stanowisko prezesa Federacji są dla mnie haniebne”.

Laporta odpowiedział mu w dosłownie ostatnim swoim wystąpieniu na tym zgromadzeniu: „Ma pan całkowitą rację, te wypowiedzi są całkowicie nie na miejscu. Są częścią tego, o czym już tu mówiliśmy, czyli socjologicznego madridismo. Wszystkie ośrodki władzy stamtąd tworzą część madridismo i są za Realem. Przeciwko temu walczymy. My nie zmienimy naszego sposobu bycia ani naszych oczekiwań. Mogę powiedzieć, że ze strony nowej prezesury w Federacji przedstawiono nam to tak, że po raz pierwszy w historii Federacja i La Liga będą iść razem za rękę. Ten temat interesuje wszystkie kluby i jak pan mówi, taka refleksja może wyjść z każdego innego klubu, bo jego wypowiedzi były wręcz ofensywne. To nie było potrzebne i niczemu nie pomagają. Mam nadzieję, że to było pojedyncze poślizgnięcie się i będziemy mieć dobrą relację z Federacją, bo tego potrzebujemy i tak to powinno wyglądać. Jako odnośnik klubowy w świecie piłki musimy mieć dobre relacje z federacją katalońską, hiszpańską, UEFA i FIFA. Mamy je i musimy wzmacniać te relacje, bo dla Barcelony te stosunki z organami zarządzającymi futbolem są ważne. Jednak to faktycznie jest częścią socjologicznego madridismo i zabrakło mu tylko powiedzenia wprost, że jest za Realem. Myślę, że to było niefortunne".

Florentino Pérez odpowiedź na „socjologiczne madridismo” wystosował już rok temu. Jego komentarz można przeczytać w tym artykule.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!