Ancelotti: Powiedzenie komuś, że zrobił coś głupiego, a powiedzenie, że jest głupi, to dwie różne rzeczy
Carlo Ancelotti pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym spotkaniem z Gironą w La Lidze. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.
Carlo Ancelotti. (fot. Getty Images)
[Real Madrid TV] Co będzie kluczowe w meczu przeciwko wielkiemu rywalowi, drużynie z Ligi Mistrzów, jaką jest Girona, która zdobyła 10 na ostatnich 12 możliwych punktów w La Lidze.
To kolejny trudny mecz, ponieważ Girona radzi sobie dobrze, również w tym sezonie. Jest zaangażowana w grę w bardzo ważnych rozgrywkach, czyli Lidze Mistrzów, ale to przeciwnik, który zawsze bardzo dobrze konkuruje. Musimy potraktować ten mecz jako szansę na ponowne zwycięstwo i ponowne włączyć się do walki o La Ligę.
[LaSexta] W ostatnich dniach spływa na pana bardzo dużo krytyki. Są nawet ludzie, którzy wątpią w pana pozostanie przy osiągnięciach, jakie pan ma z Realem Madryt. Co pan o tym sądzi?
Sądzę, że to krytyka, którą muszę zaakceptować, ponieważ drużyna nie wydobywa swojej najlepszej wersji. Jak zawsze w piłce, największą odpowiedzialność ma trener, dlatego właśnie na niego spada krytyka. Mówiąc to, sądzę, że dostaję za dużo ciosów. Wyprowadzacie we mnie zbyt dużo ciosów. To może oznaczać, że jesteście mną zmęczeni. Ja nie jestem zmęczony tą pracą, nawet jeśli pojawia się krytyka, ponieważ cały czas jestem szczęśliwy, że wracam tu każdego dnia. Ale, na poważnie – krytyka jest do zaakceptowania. Rozumiem ją. Podobnie jak stres, również krytyka czasami jest paliwem, by spróbować zagrać lepiej.
[AS] Na dzisiejszym, porannym treningu widzieliśmy z powrotem Davida Alabę i Viníciusa. Chciałbym zapytać, jak się czują i jakie mają wyznaczone terminy powrotu.
Cóż, to dla nas dobra wiadomość, to nas wzmacnia. Fakt, że widzieliśmy Viniego, który miał kontuzję, którą bardzo dobrze zaleczył... Nie będzie obecny w jutrzejszym spotkaniu, ale będzie gotowy na następny mecz Ligi Mistrzów. Oczywiście, obecność Alaby na treningu dodała nam wiele otuchy. Potrzebuje jeszcze miesiąca, chodzi mi o grudzień, by być gotowym do gry w styczniu. W tym miesiącu będzie jeszcze pracować indywidualnie. Krok po kroku będzie włączany do drużyny, ale termin jego powrotu do przyszły rok.
[Onda Cero] Pójdę trochę za pytaniem Jose [La Sexta – dop. red.] dotyczącym krytyki. Wielokrotnie odpowiadał nam pan, że wszytko dość relatywizuje. Jaki jest pana poziom zmartwienia w ostatnich dniach jeśli chodzi o grę drużyny?
Jeśli chodzi o krytykę…
Nie, nie, też chodzi o drużynę.
Zmartwienie jest normalne, to nie pogrzeb. Myślę, że jesteśmy w walce, cały czas pozostajemy w walce we wszystkich rozgrywkach. Musimy zatem mieć niezbędny optymizm, mając na uwadze problemy, które mamy i problemy, które mieliśmy. Ale trzeba być optymistą, ponieważ mamy wartościową i jakościową kadrę. To prawda, że nie byliśmy w stanie wydobyć z siebie naszej najlepszej wersji. Jesteśmy przekonani, że prędzej czy później ją wydobędziemy. Zatem mój poziom zmartwienia jest średni. Średni.
[El País] W ostatnich meczach widzieliśmy, że drużyna cierpi, gdy rywal stosuje bardzo wysoki pressing. Jakie jest rozwiązanie na tę sprawę?
To prawda, że w ostatnich meczach mocno nas pressowali, ale to też prawda, że Liverpool i Athletic w tym względzie są bardzo odważnymi zespołami. Jak to rozwiązać? Grać bardziej bezpośrednio i bardziej na odbiór drugich piłek. To dosyć prosty sposób, by to rozwiązać - długie piłki i walka o drugą piłkę. Do tego musisz pokazywać jakość w grze, gdy masz piłkę na innych pozycjach na boisku. To można robić w przyszłości, by to rozwiązać. Nie trzeba zbytnio forsować wyprowadzenia od tyłu, gdy masz taki rywali, którzy świetnie pressują. Rozgrywaliśmy w taki sposób finały Ligi Mistrzów, korzystając z takiego systemu, długich piłek oraz walki o drugie piłki. Tego nauczyłem się dobrze w Anglii, że kiedy wyprowadzenia od tyłu wiele cię kosztuje, długa piłka jest rozwiązaniem. To inna część futbolu, z której możesz korzystać. Bo do tego jeśli nie masz wysokich napastników, to pierwsza piłka nie jest ważna. Najważniejsza jest druga, gdy piłka spada. Rywal może wygrać pierwszą piłkę, bo jest wyższy czy stoperzy są silniejsi, ale to nie jest najważniejsze. Najważniejsze to wygrać piłkę, gdy ta spada.
[COPE] Chciałbym zapytać o Kyliana Mbappé. Wszyscy mówią o nim. Wciąż nie jest na swoim optymalnym poziomie, minęły już cztery miesiące. Ostatnio podszedł do karnego i go zmarnował. Jak on się czuje? Miał pan z nim jakąś rozmowę?
Cóż, on jest tego świadomy. Post, który wstawił po meczu pokazuje, że to piłkarz świadomy tego, co robi. Jest również świadomy tego, co potrafi zrobić i co zrobi. Oczywiście wszyscy go wspieramy. Obecnie nie pokazuje swojej najlepszej wersji. Jest wielu piłkarzy, którzy nie pokazują swojej najlepszej wersji i nie są tego świadomi. On zdaje sobie z tego sprawę i robi wszystko, co możliwe, aby wrócić do najlepszej formy. Ma nasze wsparcie.
[OkDiario] Mówił pan, że my wyprowadzamy w pana kierunku dużo ciosów. Chciałbym zapytać o te ciosy, o te błędy…
Ty? Ty mi zadałeś cios?
Nie, oczywiście ja nie [śmiech].
Bo czasami czytam o ciosach, które mi zadajecie. Bo czasami to czytam, nie żyję w innej rzeczywistości. Żyję w tym świecie. Czytam o ciosach w moją stronę i na konferencjach szukam tego dziennikarza, ale nie jestem w stanie połączyć twarz dziennikarza z jego nazwiskiem [śmiech]. Dlatego potrzebuję pytać, aby dali mi listę razem ze zdjęciem. Ale ty wyprowadziłeś we mnie cios?
Nie. Ja nie. Chciałbym zapytać ile z tych ciosów są słuszne.
Nie, tak jak ci powiedziałem. Kiedy mówię, że krytyka jest akceptowalna, to znaczy, że osoba ma trochę racji. To jest normalne. Jeśli ty pytasz się mnie: „Który cios najbardziej cię zabolał?”… Cóż, niektóre mnie bolą, ponieważ wpływają na osobowość. A kiedy tak się dzieje, to bardziej boli. To wpływa na profesjonalizm. Kiedy ja robię złą zmianę, ustawiam złą jedenastkę… To nie wpływa na osobowość, wpływa na profesjonalizm, to, jak ktoś pracuje. Wpływ na osobowość naznacza, jaką jesteś osobą. To bardziej boli. Powiedzenie komuś, że zrobił coś głupiego, a powiedzenie, że jest głupi, to dwie różne rzeczy.
[SER] Po raz pierwszy w tym sezonie na konferencji widzę u pana uśmiech. Mówi pan, że czuje się dobrze i martwi pana jedynie to, by dobrze grała drużyna, pomijając ciosy, jakie w pana wyprowadzamy.
Nie, chcę was trochę podkręcić, bo widzę, że jesteście trochę smutni. Wydaje się, że jesteście mną zmęczeni.
Przeciwnie, jesteśmy panem zachwyceni. Przynajmniej ja i kiedy mówi pan o piłce. Co do Mbappé, gdy widzi pan u wielkiego zawodnika takie cierpienie, co musi zrobić wtedy trener? Wystawiać go na cały mecz? Zdjąć przed końcem? Wprowadzić dopiero z ławki? W ogóle zostawić go poza grą na jakiś mecz? Jakie jest rozwiązanie?
Trzeba ocenić wszystkie sprawy. Najważniesza jest komunikacja z graczem. Spojrzeć na to, co się dzieje. Wytłumaczyć mu, co ma robić, by się poprawić na boisku i poza nim. Mnie wydaje się, że w ostatnich dwóch meczach mocno poprawił się pod względem intensywności gry. Z Getafe miał 600 metrów sprintów na dużej intensywności, a z Athletikiem 500 metrów. To dobre statystyki dla napastnika w kwestii intensywności i szybkości. Trzeba do tego go wspierać. To nie znaczy, że musi grać zawsze przez całe mecze. Czasami któregoś dnia może przydać mu się odpoczynek.
[dziennikarz z Brazylii] Real Madryt zagra na Klubowym Mundialu z Al-Hilal, Salzburgiem i Pachucą. Czy oglądał pan losowanie? Co sądzi pan o tej grupie? Jakie macie nadzieje w związku z tym turniejem?
To była bardzo piękna prezentacja turnieju. Del Piero był gospodarzem, a jest moim przyjacielem. Oglądałem losowanie. Moim zdaniem to będą bardzo rozrywkowe rozgrywki dla kibiców, bo jest wiele pojedynków między historycznymi klubami. Mamy jednak dużo czasu, by o tym pomyśleć i się do tego przygotować.
[MARCA] Pewna krytyka, nie wiem, czy ona pana boli, jest taka, że w tym sezonie może nie udaje się panu aktywować grupy, że pańskie przesłanie nie dociera do zawodników tak, jak w poprzednim sezonie. Przez to drużyna mogła obniżyć intensywność względem poprzednich rozgrywek, a pan nie potrafi temu zapobiec.
Cóż... Trudno w łatwy sposób znaleźć tu prawdziwy problem. Prawda jest taka i liczby są takie, że do tego momentu nie byliśmy w stanie pokazać naszej najlepszej wersji. Działo się tak z wielu powodów, ale jak powtarzam, mam świetną relację z moją grupą, drużyną i zawodnikami. Mamy takie samo myślenie i mamy tę samą jedność, by jak najszybciej pokazać naszą najlepszą wersję.
[Radio Nacional] Mbappé po porażce z Athletikiem opublikował wpis, że teraz pokaże, kim jest. Co pana zdaniem potrzebne jest Mbappé, by pokazał to, kim naprawdę jest? To sprawa mentalna? To skuteczność? To nastawienie?
Uważam, że to problem ciągłości, która przyjdzie, gdy on i koledzy zaczną dostosowywać się lepiej do jego charakterystyki. Ona jest wyjątkowa i specjalna. To połączenie przyjdzie krok po kroku. Jak mówię, najważniejsze, by on był tego świadomy i by pracował, aby jak najszybciej to rozwiązać.
[L'Équipe/RTL] Pozostanę przy Kylianie. Widzimy, że od początku sezonu zawodzi w wielu sprawach: pojedynkach 1 na 1, przed bramkarzem, karnych. To bardzo nietypowe dla jego kariery. Pan mówi, że trzeba zachować cierpliwość. Widzi pan u niego jedynie problem mentalny i brak pewności siebie? Czy może potrzebuje zewnętrznej pomocy psychologicznej? I czy pana zdaniem w temacie karnych powinien dalej je wykonywać? Czy może przeciwnie - oddać je koledze?
Co do tematu karnych, to temat momentu. Jest moment, gdy czuje się na siłach, by uderzać, co miało miejsce w Bilbao. Czuł się zmotywowany, by uderzyć. W innym momencie nie czuł się zmotywowany. On musi przetrzymać ten moment. Musi walczyć i poświęcać się, bo ten moment prędzej lub później się skończy. Jak mówię, mi dobre odczucia daje to, że poprawił się pod względem intensywności w dwóch ostatnich meczach.
[Radio MARCA] Pozostając przy krytyce...
Ty wyprowadziłeś we mnie cios [śmiech sali].
Tak, na pewno.
[uśmiech Carlo] Przynajmniej ty się przyznałeś.
Ale wszystkie były profesjonalne, żadne nie były osobiste.
Świetnie, dziękuję ci.
Cieszę się, że pan nas słucha. W tej krytyce jednym z naszych wniosków jest to, że może w tej szatni po odejściu Nacho, Kroosa i Joselu brakuje liderów. Zgadza się pan?
Rozmawialiśmy o tym na początku sezonu, że młodzi muszą przjemować większą odpowiedzialność w tym aspekcie i powoli to robią. Nie jest tak, że z dnia na dzień wstajesz rano i mówisz: będę liderem. Lidera się buduje, liderowanie się buduje każdego dnia, dzień po dniu. To też prawda, że trudno zastąpić tych liderów, którzy doznali kontuzji. W tym względzie mocno wpłynęła na nas kontuzja Carvajala, bo w nim mieliśmy tego lidera, ale doznał kontuzji. To też wcześniejszych długich kontuzji, bo na przykład Alaba też mógł przejmować tego typu odpowiedzialność. Więc odpowiadam, że te problemy przyśpieszyły trochę wzrost tych młodych pod względem takiego liderowania.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze