Szef VAR-u: W poprzednim tygodniu system anulował dwa gole rywalowi Barçy

– My [szefowie Komitetu Arbitrów] mamy streaming, w którym słyszymy, co mówią sędziowie. Od pierwszego momentu wychodził tam spalony i po prostu zrobiono to, co robi się zazwyczaj, czyli potwierdzono to, co wskazał system. Potwierdzono, czyli zbadano, czy poprawny był moment zagrania i czy poprawnie wskazani są zawodnicy. Czasami system wyrzuca błędy, szczególnie przy rzutach wolnych z bocznego sektora, gdy szkielety w analizie na siebie nachodzą. Wtedy korzystamy ze standardowych linii spalonego. W tym przypadku system zadziałał i dlatego ta decyzja była poprawna.

– Kamery do półautomatycznego spalonego są dodatkowe. W tym meczu mieliśmy do dyspozycji 22 kamery telewizyjne i 10 tych dodatkowych do określania pozycji piłkarzy. Telewizje nie mają do tego dostępu, więc przesyłamy im analizę z graficzną obróbką, którą widzimy obecnie we wszystkich dyscyplinach sportu. Na Igrzyskach praktycznie we wszystkich dyscyplinach mieliśmy takie graficzne analizy i nikt ich nie podważał. Tymczasem tutaj... Taki jest jednak futbol.

– Krytyka ze strony Barcelony? W poprzednim tygodniu tej skarżącej się drużynie anulowano dwa gole jej rywala [Espanyolu] także przez decyzje półautomatycznego spalonego. Wtedy nikt nie wątpił w system. Nikt się nie skarżył. Uważam, że dzisiaj też nie możemy tego robić.

– Czy ten spalony jest oczywisty? Tak, bez żadnej wątpliwości. To sytuacja na styku i w takiej sytuacji technologia wyraźnie nam pomaga, bo dla człowieka to bardzo trudna akcja. Niektóre akcje są milimetrowe i tu pomaga technologia. Tu nam pomogła i bez niej ta akcja zapewne byłaby golem dla Barcelony zdobytym po minimalnym spalonym. Jestem przekonany o tym spalonym. O paznokieć czy jakkolwiek to nazwać, napastnik jest wysunięty. Mamy najlepszy system. Hawk-Eye to jedyna firma, która ma takie doświadczenie w półautomatycznym spalonym i współpracuje też z UEFA czy FIFA. Jeśli zwątpimy w technologię, to mamy problem.

– Mieliśmy już takie decyzje systemu spalonego na styku, ale nie dotyczyły Barcelony, Realu czy Atlético, więc nie było takiej wydźwięku.

– Czy znamy margines błędu tej technologii? Nie, ale ta technologia ma certyfikat FIFA. Mimo wszystko margines musi być malutki, bo inaczej FIFA nie dopuściłaby tej technologii do futbolu. Co więcej, dotychczas tylko Hawk-Eye miało taki certyfikat i dopiero od kwietnia zaczęto akceptować inne firmy, ale one nie zdobyły jeszcze kontraktu w żadnych rozgrywkach. Ta technologia Hawk-Eye działa na dzisiaj we wszystkich rozgrywkach, które korzystają z tej technologii.

– Różne kolory butów w grafice przesyłanej telewizji i pokazanie ludziom obrazków z analizy VAR z samymi szkieletami, a nie grafiką na potrzeby telewizji? Przekażemy te propozycje firmie dostarczającej technologię, bo są to kwestie technologiczne.