Trwa casting na prawego obrońcę
Alexander-Arnold jest faworytem Realu Madryt do wzmocnienia prawej obrony. Pedro Porro i Frimpong zyskują na znaczeniu jako alternatywy.
Trent Alexander-Arnold. (fot. Getty Images)
Faworyt jest wyznaczony, ale są też alternatywy. Real Madryt szuka prawego obrońcy, a casting jest w toku. Alexander-Arnold, Pedro Porro, Frimpong. Poszukiwania trwały jeszcze przed urazem Carvajala, ale od tego momentu nabrały intensywności. Przedłużenie kontraktu Carvajala do 2026 roku nie zmienia planu działania. Nie ma skrajnego pośpiechu, bo Królewscy za kulisami nie pracują w ten sposób. Jednak potrzeba wzrosła przez pech wychowanka. Unika się słowa „łata”. Jest także zaufanie do Lucasa Vázqueza. Stąd skupienie na przyszłorocznym lecie, a nie na styczniu, ponieważ ten rynek nie przyciąga klubu. To moment na prawdziwe okazje. Bo rozbijanie elitarnego zespołu w połowie drogi zmienia każdą wielką operację w marzenie ściętej głowy. Zdobycie obrońcy na teraz i przyszłość jest priorytetem, informuje AS.
Pole position zajmuje Alexander-Arnold. Jest kompletnym graczem. Mimo 26 lat ma już 322 mecze w barwach Liverpoolu. Jego odejście byłoby ciosem dla kibiców, którzy go uwielbiają: urodzony i wychowany w mieście, trafił do akademii w wieku sześciu lat i od tamtej pory nie założył innej koszulki. Jego kontrakt jednak wygasa 30 czerwca, a przedłużenie stoi w martwym punkcie. Real Madryt jest w tle tej sytuacji, zauważa AS.
Zarówno zawodnik, jak i jego agent są świadomi zainteresowania Los Blancos. Pomysł podoba się zawodnikowi i chociaż nie chce zdradzać żadnych wskazówek, w Anglii panuje pesymizm co do przedłużenia jego kontraktu. Jeśli pojawią się inne kluby w tej układance i/lub zapadnie ostateczna decyzja, klub chce być powiadomiony. Takie podejście pozwala Królewskim mieć kontrolę nad sytuacją i czas na reakcję. Zawodnik, który dodatkowo otrzymał doskonałe rekomendacje na poziomie osobistym. Pierwszorzędny cel to zdobycie tego zawodnika, stwierdza AS.
Dalsze zainteresowanie
Jednak w przypadku, gdyby Alexander-Arnold ostatecznie zdecydował się zostać w Liverpoolu, klub zamierza rozważyć inne opcje. Na przykład Pedro Porro. Jak informował AS, zawodnikiem interesowano się już w czasach jego występów w Sportingu, zanim trafił do Tottenhamu. Jego rozwój w Spurs, gdzie jest potencjalnym następcą Carvajala w reprezentacji Hiszpanii, ożywił to zainteresowanie. Ma o rok mniej niż Anglik, a fakt, że opanował prawą flankę londyńskiej drużyny, zwiększa jego szanse. Ponadto rozwiązanie to mogłoby pomóc z problemem liczby Hiszpanów, który zaczyna być wewnętrznie niepokojący. Ale ponieważ ma kontrakt do 2028 roku i jest poważną inwestycją Tottenhamu (zapłacili za niego 45 milionów euro, czyli tyle, ile wynosi jego obecna wycena), nie byłoby to proste, ani tanie, aby wyciągnąć go z Londynu.
Pod rękę z Xabim?
I na koniec Frimpong. Boczny obrońca o duszy skrzydłowego (12 goli i 14 asyst w zeszłym sezonie; jeden gol i sześć asyst w obecnym), który eksplodował formą w Bayerze Leverkusen. Jak w przypadku Wirtza, innego zawodnika monitorowanego przez Real Madryt, kandydatura Xabiego Alonso na ławkę trenerską Królewskich ułatwiłaby jego adaptację. Trener wiedziałby, jak wykorzystać jego zalety i zminimalizować wady, zwłaszcza w defensywie, co jest słabszą stroną Holendra. Jeśli jego kandydatura zyska na znaczeniu, konieczne będą negocjacje. Mimo że stosunki między klubami są dobre, jego wartość poszybowała w górę (50 milionów euro) i ma kontrakt do 2028 roku. Trzech zawodników i jedno przeznaczenie. Real Madryt, podsumowuje AS.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze