Advertisement
Menu
/ marca.com

Ancelotti chce uniknąć powtórki z 2015 roku

Koniec doskonałej passy w styczniu 2015 roku doprowadził do kryzysu, przez który nie udało mu się uniknąć zwolnienia na koniec sezonu.

Foto: Ancelotti chce uniknąć powtórki z 2015 roku
Carlo Ancelotti. (fot. Getty Images)

Nic nie jest już w stanie zaskoczyć trenera takiego jak Carlo Ancelotti. Doświadczył kryzysów w każdym możliwym kolorze, pracując w Milanie, PSG czy Bayernie. Jego triumfalna passa w Realu Madryt nie uchroniła go jednak przed byciem głównym obwinianym w pewnych momentach. W obu jego okresach pracy zdarzyły się szczególnie trudne chwile, podobne do kryzysu, przed którym stoi obecnie po bolesnej porażce w Klasyku i chwiejnych początkach sezonu. Obecnie Los Blancos mają sześć punktów straty do Barcelony, trzy remisy w lidze i kolejną porażkę w Lidze Mistrzów z Lille. W obu przypadkach kryzysu Włoch schodził z fali sukcesów – po historycznych seriach i tytułach, które nagle się kończyły, zauważa Pablo Polo z Marki.

Pierwszy kryzys miał miejsce w jego drugiej kadencji, w sezonie 2014/15. Ancelotti prowadził wtedy drużynę do rekordu – 22 zwycięstwa z rzędu, co pozostaje osiągnięciem w historii Realu Madryt. W poprzednim sezonie zdobył Ligę Mistrzów w Lizbonie, a mimo braku triumfu w lidze, sezon obfitował w tytuły: Puchar Króla, Superpuchar Europy i Klubowe Mistrzostwo Świata. Jednak porażka na Estadio Mestalla w styczniu przerwała doskonałą serię, a zaraz potem przyszła kolejna przegrana z Atlético w Pucharze Króla, a później nie udało się odrobić strat na Bernabéu. Następnie Królewscy przegrali 0:4 na Calderón w lutym, co zakończyło sezon niepowodzeń. Ancelotti stracił wtedy posadę, mimo że sezon zakończył z 92 punktami, przegrywając wyścig do tytułu z Barceloną. W Lidze Mistrzów drużyna odpadła w półfinale z Juventusem, a Real nie przedłużył kontraktu z trenerem, zatrudniając Rafa Beníteza, przypomina Pablo Polo z Marki.

Zapobiec kolejnemu upadkowi drużyny
Ancelotti po raz kolejny staje przed wyzwaniem przywrócenia równowagi i wyjścia na prostą. Tak jak wtedy, stracił właśnie kolejną historyczną serię, przegrywając w Klasyku. Mimo że nie udało mu się przekroczyć rekordu 43 meczów bez porażki Valverde z Barceloną, ustanowił rekord Realu, nie przegrywając przez 42 spotkania. Teraz trzeba zobaczyć, jak wyjdzie z tego nowego kryzysu. W przeciwieństwie do poprzedniego okresu, ma teraz ważny kontrakt do 2026 roku, więc klub musiałby zerwać umowę, gdyby uznał zmianę na ławce za konieczną. Tym razem kryzys przyszedł w listopadzie, a nie w styczniu, co daje więcej czasu na odwrócenie sytuacji. Poza ligą i Ligą Mistrzów, przed drużyną nowe Klubowe Mistrzostwa Świata oraz powrót dawnego Pucharu Interkontynentalnego, już 18 grudnia, co stwarza szansę na poprawę sytuacji, nawet jeśli stracą szanse na triumf w lidze. Nowy turniej FIFA, w bardziej prestiżowej wersji z udziałem 32 drużyn, zakończy sezon i będzie dwusiecznym mieczem dla wielkich zespołów, stwierdza Pablo Polo z Marki.

Sezon 2022/23 nie był dla Ancelottiego łatwy, ale Real zachował pełne zaufanie do trenera. To dobra wiadomość dla Carletto, który sezon wcześniej wygrał Ligę Mistrzów w Paryżu z Liverpoolem. Mimo że zakończył sezon ligowy dziesięć punktów za Barceloną, odpadł z Ligi Mistrzów po dotkliwej porażce 0:4 z City w rewanżu na Etihad oraz przegrał z Barceloną w Superpucharze Hiszpanii, klub nadal darzył go zaufaniem. Sezon zakończył się bowiem kolejnymi tytułami: Superpucharem Europy, Klubowym Mistrzostwem Świata i Pucharem Króla, co przyniosło historyczny dublet.

Objawy niepokoju w obecnym kryzysie
Każdy trudny moment skłania do refleksji. Kontuzje nie pomagają, a wynik 0:4 z Barceloną obnażył dla wielu słabości Realu bez Kroosa i z Mbappé. Przede wszystkim Carletto jeszcze nie znalazł optymalnych rozwiązań po tych dwóch istotnych zmianach. Poza słabszą formą kluczowych graczy, trener nie może znaleźć idealnej pozycji dla Bellinghama, który po znakomitym pierwszym sezonie pozostaje w cieniu innych gwiazd. Zmiana systemu, problemy z defensywą oraz spadek fizycznej formy widoczny w drugiej połowie Klasyku to kolejne wyzwania. Lamine Yamal wspominał, że Barcelonę zaskoczyło zmęczenie Realu po przerwie.

Po przełożeniu meczu na Estadio Mestalla, Ancelotti będzie musiał poczekać do wtorku, kiedy na Bernabéu przyjedzie Milan, aby ocenić wpływ porażki w Klasyku i zdolność drużyny do odbudowy. W klubie są powody do wiary w reakcję zespołu. W końcu, w zeszłym sezonie, kontuzje również dały się we znaki drużynie, a sezon zakończył się historycznym dubletem. W La Lidze nie było jednak Barcelony na miarę Flicka, a wiadomo, że kryzysy lepiej się znosi, gdy wieczny rywal nie jest zagrożeniem.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!