Jest życie bez Kroosa

Real Madryt ostatniego lata poświęcił kontrolę na rzecz bezpośredniości, posiadanie na rzecz ataku. I od samego początku sezonu widać, że zespołowi brakuje tej płynności i łatwości w budowaniu gry, ale z drugiej strony wyróżnia się wysoka skuteczność mimo niewielkiej liczby okazji bramkowych. Klub dobrowolnie zgodził się na takie rozwiązanie, gdy po ogłoszeniu zakończenia kariery przez Toniego Kroosa postanowił nie ruszać na rynek w poszukiwaniu jego naturalnego następcy, ale postawił na siłę i szybkość w wykonaniu Auréliena Tchouaméniego, Fede Valverde, Jude'a Bellinghama i Eduardo Camavingi. I odkładając na chwilę na bok same odczucia, liczby Realu Madryt pokazują, że jest życie bez Kroosa.

Niemiecki pomocnik już poprzedni sezon rozpoczynał z łatką teoretycznie rezerwowego, co potwierdziło się w pierwszej kolejce na San Mamés. Jednak nie trzeba było dużo czasu, aby Carlo Ancelotti zdał sobie sprawę z tego, czego potrzebuje, aby naoliwić swoją drużynę w środku pola. Rozwiązaniem na wszelkie bolączki był właśnie Kroos, który wrócił do pierwszego składu, a jeśli nie grał, to tylko po to, aby zbierać siły na kluczową fazę sezonu. I plan się spinał – w sezonie 2023/24 Real Madryt rozegrał w sumie 20 meczów bez Niemca w podstawowej jedenastce, notując w tym czasie szesnaście zwycięstw, trzy remisy i tylko jedną porażkę oraz bilans w postaci średniej 2,3 bramki na mecz i 0,8 straconej.

Nie oznacza to, że Kroos w tych 20 spotkaniach nie odegrał żadnej roli – spośród wszystkich 55 oficjalnych meczów ani jednej minuty nie rozegrał tylko w siedmiu przypadkach. I fakty są takie, że w tym sezonie bez swojego kluczowego pomocnika Królewscy również dają radę i osiągają podobne liczby jak rok temu – w tym momencie po rozegraniu dwunastu meczów osiem zwycięstw, trzy remisy i jedna porażka oraz 24 zdobyte (średnia dwa na mecz) i osiem straconych bramek (średnia 0,7 na mecz). Forma się zmieniła, ale efekt jest ten sam – Real Madryt po prostu regularnie wygrywa. Liczby te wyglądają podobnie, jeśli chodzi również o same statystyki jak posiadanie piłki (dokładnie po 58%), liczba podań (zarówno na połowie rywala, jak i w ostatniej tercji boiska), skuteczność wejść w pole karne i dynamiczne przejścia do ataku.

To dowody na to, że da się żyć bez Kroosa i to życie nie musi być wcale w czarnych barwach. Na jednej z konferencji prasowych w trakcie okresu przygotowawczego nawiązywał już do tego Ancelotti: „Nie mamy Kroosa, ale mamy wszelkie możliwości, aby go zastąpić. Nie kimś takim jak on, ponieważ on ma wielką jakość, ale mamy wiele innych rozwiązań. Z nim również chcieliśmy grać bezpośredni futbol”. Mimo wszystko po ostatniej porażce z Lille włoski szkoleniowiec potrafił też przyznać, że brak Niemca czasami zbyt dużo waży: „Nie szukamy nikogo, kto mógłby zastąpić Kroosa, a po prostu musimy się zaadaptować do jego nieobecności. On jest nie do zastąpienia. Musimy znaleźć inny sposób na grę bez niego i na pewno go znajdziemy. Nie pokazaliśmy jeszcze naszego pełnego potencjału”.