Míchel potwierdza odejście Maty

Juan Mata, jeden z bardziej utalentowanych zawodników ze szkółki Realu Madryt, nie będzie kontynuował swojej kariery w madryckim klubie. Informacje na temat jego odejścia ze stolicy Hiszpanii, które zamieściła Marca, potwierdził wczoraj na falach Onda Cero trener Castilli – Míchel. "Prawda jest taka, że o sytuacji Maty więcej dowiadujemy się z gazet niż od jego reprezentantów. Ostatnie o czym wiedzieliśmy, to że nie akceptuje naszej oferty przedłużenia kontraktu. Na dzień dzisiejszy, Mata nie będzie dalej grał dla Realu Madryt", przyznał Míchel, który jeszcze kilka tygodni temu wierzył w pomyślne zakończenie negocjacji.

Szkoleniowiec drugiej drużyny Realu i jednocześnie dyrektor szkółki poruszył też temat pozostałych zawodników, których kontrakty wkrótce wygasają. Kilku z nich ma już konkretne oferty z innych drużyn. Jakiś czas temu As podawał, że Borja Valero zdecydował się na opuszczenie szeregów Realu Madryt. Również ta informacja została przez Míchela potwierdzona. "Borja powiedział mi osobiście, że zamierza odjeść po zakończeniu sezonu. Nie doszedł do porozumienia z klubem". Na pocieszenie, okazało się, iż inny zawodnik ze szkółki Królewskich – Granero, nie zaakceptował jak na razie żadnej oferty, a takową przedstawiało mu między innymi Fulham. "Powiedział mi coś, co chciałbym, aby odnosiło się do wszystkich wychowanków. Potwierdził, że nie po to jest w Madrycie od 1995 roku, aby nie zasmakować gry w pierwszej drużynie".

Rozkojarzeni zawodnicy
Trener nie ukrywał, że zamieszanie związane z próbami przedłużenia kontraktów z piłkarzami, miało wpływ na postawę zespołu i skomplikowało walkę o ligowe punkty. "Przed Bożym Narodzeniem mieliśmy siedem punktów przewagi nad strefą spadkową, teraz mamy trzy. Powrót po przerwie świątecznej nie był zbyt udany. Przedłużanie umów oraz próby przebicia się do pierwszego zespołu trochę ich rozpraszały". Míchel nie pominął też tematu pracy arbitrów: "Dziesięć wykluczeń to zbyt wiele dla takiej drużyny jak nasza, ale to nie jest wymówka".

Dwa miliony euro za Sáncheza
Świetna forma Sergio Sáncheza, który skutecznie dyryguje poczynaniami defensywy Castilli, została doceniona. "Jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. Ma przed sobą wielką przyszłość, również tę najbliższą", przyznał Míchel. Przypomniał on również kwotę, jaką Królewscy będą musieli przelać na konto Espanyolu Barcelona, gdyby zdecydowali się na definitywny transfer. "W zależności od sytuacji, musielibyśmy zapłacić około 2 milionów euro, niewielką kwotę".