Naukowe wyjaśnienie przyczyn kontuzji Carvajala
Dziennik MARCA, powołując się na źródła medyczne, analizuje naukowe podstawy kontuzji, jakiej doznał Dani Carvajal w końcówce sobotniego meczu z Villarrealem. Do zerwania więzadeł w kolanie Hiszpana doszło z powodu unieruchomienia kości strzałkowej między pośladkami Yeremy'ego Pino i przeprostu kości piszczelowej o wartość od 5 do 10 stopni.
Dokładny moment, w którym Dani Carvajal zrywa więzadło krzyżowe przednie, więzadło poboczne strzałkowe i ścięgno podkolanowe. (fot. Getty Images)
Poważna kontuzja Daniego Carvajala ma swoje naukowe wyjaśnienie, które w tym przypadku obala teorię wskazującą na zmęczenie lub nagromadzenie spotkań. Te czynniki mają swoje podstawy w przypadku wielu urazów, jednak nie w tym, którego doznał defensor Realu Madryt.
Zacznijmy zatem od początku. Była 94. minuta i mecz się praktycznie kończył, kiedy Carvajal postanowił wybić piłkę, a Yeremy Pino doskoczył, by spróbować ją przechwycić. W jednej sekundzie podczas akcji doszło do zbiegu wszystkich okoliczności, których skutkiem jest zerwanie dwóch więzadeł w kolanie i zerwanie ścięgna podkolanowego w prawym kolanie Carvajala.
Źródła medyczne konsultowane przez dziennik MARCA wskazują, że pierwsza przyczyna leży w… pośladkach Yeremy'ego Pino. Piłkarz Villarrealu wchodzi na pełnej szybkości, podnosi nogę i „chwyta” pośladkami kość udową prawej nogi Carvajala. To pierwszy kluczowy czynnik, który wpłynął na uraz zawodnika Realu Madryt. Kiedy kość udowa została unieruchomiona, a Carvajal jest już w pełni ruchu do wybicia piłki, następuje przeprost kości piszczelowej o około od 5 do 10 stopni, co sprawia, że więzadła – dosłownie – wylatują w powietrze. Pomiędzy kością udową zatrzymaną w pośladkach Yeremy'ego a przeprostem kości strzałkowej dochodzi do działania przeciwstawnych sił, które można oszacować wartością od 2200 do 3000 niutonów – pisze MARCA. Innymi słowy, Carvajal musiałby utrzymać masę od 220 do 300 kilogramów, niemożliwą do utrzymania przez więzadła, co doprowadziło do ich zerwania.
Najgorsze jest więzadło krzyżowe przednie
Spośród wszystkich zerwań, których doznało kolano Carvajala, najgorsze jest zerwanie więzadła krzyżowego przedniego (ACL), które jest najbardziej narażone w tej akcji. ACL stabilizuje kolanko poprzez trzy podstawowe funkcje: hamowanie przedniego przemieszczenia (translacji) kości piszczelowej względem kości udowej (zarówno przy zgięciu, jak i wyproście), kontrolowanie przeprostu (a tym samym deformacji stawu kolanowego, w wyniku której kolano zgina się do tyłu) oraz zapewnienie stabilności rotacyjnej stawu kolanowego.
Najczęstszą przyczyną zerwania ACL jest zmiana kierunku biegu i upadek na jedną nogę. W obu przypadkach stopa pozostaje unieruchomiona na podłożu, uwaga zawodnika jest skupiona na innym miejscu lub obiekcie, a w kolanie dochodzi do mocnych skręceń w formie ruchu skrętnego do środka kolana (koślawości) w pozycji zgięcia stawu kolanowego, co powoduje największe napięcie więzadeł krzyżowych przednich. „Niemniej, bardzo rzadko dochodzi do dokładnie takiego urazu, jak w przypadku Daniego Carvajala, w otwartym łańcuchu kinetycznym (stopa nie ma kontaktu z podłożem) poprzez przednie przesunięcie kości piszczelowej bez ruchu skrętnego. Dlatego też siła, która zerwała ACL wyłącznie poprzez translację kości piszczelowej jest tak wielka i niezwykła, że nie możemy powiązać tej kontuzji z nagromadzeniem meczów, lecz z zupełnym przypadkiem”, twierdzą źródła, na które powołuje się MARCA.
Zawodnik już myśli o rehabilitacji
Po minięciu początkowego szoku Carvajal już myśli o powrocie do pełni sprawności. Nie wyznacza sobie terminów, ale też nie dramatyzuje. Pomimo złożoności urazu, zerwanie więzadła pobocznego strzałkowego i zerwanie ścięgna mięśnia podkolanowego nie powinny wpłynąć na wydłużenie okresu rehabilitacji więzadła krzyżowego przedniego. Źródła medyczne Marki wskazują, że dużo gorsze byłoby uszkodzenie którejś z łąkotek.
Hiszpan, który w czwartek lub w piątek przejdzie operację, jest przekonany, że jeszcze założy koszulkę Realu Madryt i wróci do swojej najwyższej dyspozycji. Przedłużenie jego kontraktu do 2026 roku, co było szybkim i pięknym ruchem ze strony Realu Madryt, na pewno daje mu dużo spokoju i siły w najtrudniejszym momencie jego kariery.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze