„To Atlético pozwala na obecność grupy neonazistowskiej na trybunie”
Derby Madrytu przyniosły wiele incydentów na trybunach poza samym wstrzymaniem meczu.
Metropolitano przed startem spotkania. (fot. Getty Images)
Mecz został przerwany z powodu rzucania przedmiotami w Thibaut Courtois. Wyjaśnienie tej sytuacji można znaleźć w tym artykule. Poza tym Relevo informowało w nocy o wyprowadzeniu z trybuny czarnoskórego fana, który był agresywny wobec kibiców gospodarzy, którzy jego zdaniem zaczęli wydawać odgłosy mające udawać małpę.
Media podają kolejne informacje o incydentach. Reporter Chiringuito spędził derby z głównym inspektorem policji odpowiedzialnym za bezpieczeństwo w derbach i poinformował, że z trybun wyrzucono kilka osób za agresywne zachowanie, w tym fana, który kopnął kobietę za to, że przyszła na mecz w koszulce Realu Madryt.
Poza tym fotograf Jordan Bajo współpracujący z piłkarzami zamieścił na Instagramie w swoim story informacje o rasizmie w trakcie meczu. Przedstawiamy tłumaczenie jego publikacji: „Tego wieczoru przeżyłem najgorszy mecz mojego życia. Nie na poziomie piłkarskim, ale ludzkim. Setki kibiców Atlético Madryt śpiewające «małpa» do Viníciusa i wykonujące odgłosy małpy przy odrażających rasistowskich obelgach, to wszystko ze strony dorosłych i także małych dzieci... Nigdy w życiu nie czułem się tak źle, atmosfera była tak ciężka... Ciągle jestem w szoku, że to przeżyłem. Rasizm to plaga, która powinna być surowo karana. Nie ma dla niego miejsca. Jesteśmy zawsze z tobą, Vini. #fuckracism”.
Poza tym w rozmowie z madryckim El Mundo rzecznik policji przekazał, że po przerwaniu meczu funkcjonariusze nie byli obecni przy trybunie skąd rzucano zapalniczki ani też na nią nie weszli, bo nie pozwoliło im na to Atlético Madryt. Do chuliganów z grupy Frente Atlético, którzy - co potwierdza rzecznik - mieli na sobie symbole neonazistowskie, dopuszczono jedynie ochronę klubu, trenera Simeone i kapitanów. Rzecznik wskazuje, że policja nie dostała pozwolenia na interwencję, bo według przepisów było to prywatne wydarzenie prywatnej organizacji i to ona decyduje, jak je ochrania.
Co ciekawe, rzecznik Ibón Domínguez powiedział też wprost: „To żenująca sytuacja. Prezes Cerezo od dawna pozwala i wspiera tę grupę chuliganów. Obecność grupy neonazistowskiej na trybunie to coś żenującego i godnego pożałowania, ale takie są decyzje klubu. Ostatecznie próba rozwiązania problemu przez sam klub odwróciła się przeciwko niemu, bo zobaczyliśmy zamaskowane osoby, z których kilka zeskoczyło nawet z trybuny na murawę, mając na sobie symbole neonazistowskie. Te obrazki wypłynęły poza Hiszpanię, przypominając o przeszłości czy nawiązując do wydarzeń w innych krajach”.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze