Mateo: Jestem zadowolony z dotarcia do kolejnego finału

– Mogliśmy to przewidzieć, że mecz będzie trudny, punkt za punkt. Barcelona walczyła, a my byliśmy trochę skuteczniejsi w końcówce. Momentami zyskiwaliśmy sobie przewagę, ale nie było to decydujące. Zawsze pojawiało się trochę niepokoju i trwoniliśmy ją. Straciliśmy sześciu zawodników w porównaniu do poprzedniego sezonu. Przyszli nowi, którzy dobrze odpowiedzieli, podobnie jak cały zespół. Gdyby nie te momenty niepewności, dałbym drużynie wysoką ocenę. Jestem zadowolony z dotarcia do kolejnego finału i walki o kolejny tytuł. Czeka nas bardzo trudny mecz, niezależnie od rywala. Spodziewam się skomplikowanego finału.

– Zmarnowaliśmy wiele rzutów osobistych, które zapewniłyby nam większą przewagę, ale za to nie zanotowaliśmy zbyt wielu strat i każdy miał swój wkład w zbiórki: Deck, Hezonja, Ibaka, Campazzo… Byliśmy w stanie zdobywać punkty. Jestem zadowolony z wysiłku zawodników. Byli w stanie wygrać, grając praktycznie.

– Campazzo? Myślę, że on lubi tę halę. Jest zawodnikiem, który zawsze tutaj błyszczy i mam nadzieję, że zrobi tak też jutro, żebyśmy mogli wznieść trofeum. Dzisiaj wykonaliśmy dobrą pracę zespołową. Bez wątpienia Facu zagrał bardzo dobrze, tak samo jak wszyscy gracze obwodowi, ponieważ mieli mnóstwo pracy. Barcelona jest wielką drużyną. My, nie będąc w najlepszej formie fizycznej, byliśmy w stanie wygrać. Siła, jaką ma ta drużyna, niezależnie od Campazzo, jest fenomenalna.

– Garuba? Był poza treningami z powodu kontuzji, dopiero niedawno wrócił i pracował naprawdę dobrze. Będzie dla nas bardzo ważnym zawodnikiem. Dla mnie już takim jest, a kiedy nadejdzie właściwy moment, będzie jeszcze istotniejszy. Zapewni nam wiele rzeczy, takich jak zbiórki, punkty czy bloki.

– Rzeczy do poprawy? Byliśmy czasem niepewni w ataku, co powodowało brak stabilności w defensywie. To sprawiło, że wpadliśmy w rytm, jakiego nie chcieliśmy i wtedy nie byliśmy cierpliwi i przewidujący, żeby się zatrzymać i obniżyć tempo. Czasami musimy postarać się to zmienić.

– Rathan-Mayes? Jestem bardzo zadowolony, że zawodnik, który zdobywał średnio ponad 20 punktów w Rosji, gdzie oddawał wiele rzutów, był w stanie zrozumieć, jak ważna jest praca zespołowa. Wniósł coś w aspekcie, który zazwyczaj nie jest jego, świetnie broniąc przeciwko Punterowi. Jestem zadowolony z tego, jak pomógł drużynie. Zapewni nam udane wieczory, ponieważ potrafi grać w koszykówkę.

– Na podstawie rozgrywanych meczów możesz bardziej zobaczyć, w jakim stanie jest twoja drużyna. W tym sezonie mieliśmy więcej zmian niż w poprzednich. Zmieniliśmy sześciu zawodników. Jestem bardzo zadowolony z graczy, których mam. Dla mnie moi podopieczni są najlepsi.

– Nowi zawodnicy? Ich adaptacja jest kwestią czasu. Nowe drużyny potrzebują czasu na zgranie się. Dwa lata temu do tej drużyny trafiło dwóch zawodników, którzy teraz są dla nas kluczowi, czyli Musa i Hezonja. Tak samo będzie z nowymi. Zawodnicy muszą się zaadaptować do Realu Madryt. W tym sezonie trochę więcej czasu zajmie nam osiągnięcie dobrego poziomu.

– Intensywność meczu była duża. Jesteśmy dwoma mistrzowskimi drużynami. Zawsze trzeba szanować rywala. Staraliśmy się grać jak najlepiej i w końcówce byliśmy skuteczniejsi. Potrafiliśmy lepiej rozegrać ostatnie minuty. Podeszliśmy bardzo praktycznie do tego meczu.