Carlos: W czerwcu odchodzę z Madrytu

Podobno odchodzisz i nie przedłużasz kotraktu z Realem Madryt.
Tak, nadszedł moment na zmiany. To juz czwarty rok bez żadnego tytułu i trzeba zacząć myśleć o własnym życiu. Rozmawiałem z Mijatoviciem oraz prezydentem i odchodzę. Nie chcę nowego kontraktu, 30 czerwca opuszczam Madryt.

Czy to bolesna decyzja?
Tak. Grałem w Madrycie przez jedenaście lat. Przez siedem dokonywaliśmy wielu rzeczy. Kiedy jednak przegrywamy spotkanie, wszyscy winią mnie. Nie akceptuję tego.

Trzy ostatnie lata bez tytułów przelały czarę goryczy?
Nie. Nigdy nie miałem problemów z trenerem czy kolegami z drużyny. Krytykowano nas, ale jakoś sobie radziłem z krytyką i problemami. Zawsze odczuwało się jednak coraz większe zmęczenie. Odchodząc chciałbym podziękować kibicom, zarządowi, kolegom. Ale jestem już za bardzo zestresowany.

Jak wyglądała rozmowa z klubem?
Rozmawialiśmy przez telefon, nie ma żadnego problemu. Moja matka powiedziała mi, że zrezygnowała z występów w reprezentacji, gdyż była już bardzo zmęczona. Teraz mówi mi to samo.

Odejdziesz do Brazylii lub...
Wciąż mogę grać w piłkę kilka lat. Chcę odejść do Brazylii, żeby zająć się matką. Jeśli będę mógł tam grać, to dobrze. Jeśli nie, pozostaje Katar lub coś podobnego.

Jako profesjonalista, dałeś z siebie wszystko przez te lata, ale już przed tym sezonem mówiło się o Twoim odejściu.
Tak, zostałem w Madrycie ze względu na Capello. Miałem dobrą propozycje z Fenerbahce, ale zrezygnowałem z niej dla niego. Będę z Capello aż do śmierci, jest dla mnie jak ojciec.

Jeśli podpisałbyś wcześniej nowy kontrakt, również myślałbyś o odejściu?
Z pewnością. Jestem madridistą i będę nim aż do śmierci. Na pierwszym miejscu jest jednak moja matka.

Myślisz, że klub powinien bardziej Cię wspierać?
To nie jest wina klubu, to moja decyzja. Mam 33 lata i nie mam już siły na więcej. Mam nadzieję, że szybko wyleczę kontuzję, zagram trzy, cztery dobre mecze i odejdę zostawiając dobre wrażenie.