Koszulkowy zawrót głowy
Popularność koszulek piłkarskich rośnie z każdym rokiem, niestety podobnie jak ich ceny. Jakie modele możemy kupić? Który wybrać? Ile za nie zapłacimy?
Koszulkowy zawrót głowy. (fot. RealMadryt.pl)
Każdego lata, kiedy Real Madryt ujawnia swój pierwszy, drugi i trzeci komplet strojów na dany sezon, publikujemy ich wizerunki na portalu, a w komentarzach rozpoczyna się piękna i intensywna dyskusja. Dlaczego piękna? Dlatego, że każdy z nas ma inne gusta i inną opinię. Jedni wolą klasyczne, białe trykoty bez zbędnych według nich dodatków. Inni uważają, że od lat Adidas daje Królewskim dość nudne stroje i przydałoby im się dodać nieco bardziej oryginalne wzory.
Jeśli o mnie chodzi, na ten sezon zakupiłem sobie koszulkę domową. W pomarańczowej niezbyt podoba mi się wzór z gwiazdą, zaś szary model, zbytnio przypomina mi ten domowy z sezonu 2022/23 i czułbym się trochę, jakbym płacił znów za to samo, ale w innym kolorze. Domowa jest w porządku, szału nie robi, ale jest klasyczna i tłoczona w niej pepitka ładnie prezentuje się w świetle. Widziałem jednak, że to „trójka” cieszy się chyba największą popularnością i po zobaczeniu jej na żywo stwierdzam, że ma najbardziej jakościowy, gruby materiał.
Ale dość o mnie. Oprócz dyskusji, co do tego, która najładniejsza, często prosicie w komentarzach innych użytkowników o radę, którą lepiej zakupić. Replikę czy Authentic? Czym się różnią (poza sporą różnicą cenową rzecz jasna)? Być może ktoś z was dopiero zaczyna zbieranie trykotów Los Blancos albo poszukuje jednej, aby służyła na kolejne długie lata. Postaram się w tym tekście trochę rozjaśnić wasze wątpliwości, na podstawie koszulek Realu, bo pewnie te najbardziej was interesują.
Zacznijmy od dołu. Najczęściej kupowaną koszulką jest ta w tzw. wersji stadium / replika, choć jej nazwy nie mamy obecnie wyszczególnionej w oficjalnym sklepie Realu. Cena tam bez żadnych dodatków to 125 euro (krótki rękaw) i 140 euro (długi rękaw). Za dodanie numeru i nazwiska piłkarza (lub swoją personalizację) zapłacimy dodatkowo 25 euro. Za doklejenie patchów Champios League lub La Ligi także 25 euro. To koszulka przygotowana typowo dla kibiców, jest tańsza od tej, w której gracze wybiegają na boisko. Ma jakościowy wyszywany herb.
Dalej jest koszulka w wersji Authentic, czyli tzw. meczówka. Jest to model, jakiego używają zawodnicy Królewskich w swoich meczach. Ma on cieńszy materiał, bardziej przewiewny. Posiada też zwykle więcej szczegółów (tak było, chociażby z domówką 2023/24) i naklejany herb. Jej cena bez dodatków to obecnie w sklepie Realu 190 euro (krótki rękaw) i 200 euro (długi rękaw). Uważam, że jest to cenny obiekt dla kolekcjonerów lub osób, które chcą mieć „taką koszulkę jak piłkarze”.
Sądzę, że jeśli szukasz takiej, która posłużyłaby ci do kibicowania w niej na meczach Realu na stadionie lub przed telewizorem i w trakcie mniej, lub bardziej regularnych wyjść na orlik, powinieneś wybrać wersję podstawową, czyli replikę. W zupełności wystarczy do użytkowania na co dzień. Natomiast jeśli zależy ci na produkcie premium, możesz dołożyć trochę i sprawić sobie meczówkę. Trzeba tu jednak uważać, gdyż są one bardziej obcisłe i najlepiej wybrać rozmiar większy od tego, który zwykle nosimy.
Są jeszcze stroje match prepared i match worn, czyli odpowiednio takie, które były przygotowane na zapas dla piłkarza na konkretne spotkanie i takie, w których zawodnik zagrał w danym meczu. Z tego co kojarzę, takie modele można kupić w ogłoszeniach fundacji Realu Madryt, ale jak można się domyśleć, tanie nie są.
Pamiętaj, replika to nie podróbka i podróbka to nie replika. Odradzam kupowanie nielegalnie (to ważne) podrabianych produktów znanych marek, jak choćby trykoty Realu od Adidasa. Ich sprzedaż w naszym kraju jest niezgodna z prawem, ale od ofert roi się w internecie. Jakiś sklep oferuje „oryginalną” koszulkę Królewskich za 100-150 zł? Niemal na pewno jest to podróbka, a może i nawet fałszywy sprzedawca, któremu przelejesz pieniądze, a on nic ci nie wyśle.
Jednak oczywiście jestem w stanie zrozumieć, że ktoś kupi podróbkę z Chin dla dziecka, które dość szybko z niej wyrośnie lub dla siebie, bo po prostu cena oryginalnego produktu nie jest na jego kieszeń. Już nie będę aż tak kategoryczny, bo sam pamiętam jak kilkanaście lat temu kupowałem bazarówkę Los Blancos z Cristiano na plecach (bo niestety Özila nie było).
Ceny koszulek są oczywiście dziś bardzo wysokie, prawdopodobnie za wysokie. Uważam, że optymalną ceną byłoby 300-350 zł. Trzeba pamiętać jednak, że płacimy tu za markę Adidasa i dodanie na camisetę herbu Realu. Wcielając się w rolę adwokata diabła, zaznaczam jeszcze, że ostatecznie koszulka klubu piłkarskiego nie jest dla człowieka, nawet wielkiego kibica, towarem pierwszej potrzeby niezbędnym do przeżycia. Choć smuci, że dziś niestety robi się z niej dobro luksusowe, a podwyżki cen wszystkiego nie oszczędzają także tego biznesu.
Poza tym nie musimy przecież kupować koszulki już w sierpniu czy we wrześniu. Można poczekać, aż będzie w promocji w czerwcu i lipcu, a nawet sierpniu kolejnego roku. Można też spróbować odkładać po np. 50 zł ze swojej comiesięcznej pensji, by kupić ją sobie lub bliskiej osobie w ramach bożonarodzeniowego prezentu. Zachęcam też do poszukiwań modeli z poprzednich sezonów na portalach ogłoszeniowych z używanymi rzeczami, w tym oczywiście z odzieżą. Tam jednak trzeba też uważać na często oferowane podróbki.
A wy? Kupujecie koszulki Realu co roku czy nieregularnie? Pochwalcie się, ile sztuk liczy wasza kolekcja i które modele najbardziej wam się podobały. A może, z jakiegoś powodu, nie kupujecie koszulek Królewskich w ogóle? Zapraszam do dyskusji w komentarzach.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze