Advertisement
Menu

Barcelona wygrywa z Athletikiem

Barcelona wygrała 2:1 z Athletikiem po trafieniach Lamine'a Yamala i Lewandowskiego.

Foto: Barcelona wygrywa z Athletikiem
Lamine Yamal w walce o piłkę z Nico Williamsem. (fot. Getty Images)

Przed nami spotkanie Barcelony z Athletikiem w 2. kolejce Primera División. Katalończycy w pierwszej kolejce pokonali na wyjeździe Valencię po dublecie Roberta Lewandowskiego, odnosząc bardzo ważne zwycięstwo na początek ery Flicka. Athletic z kolei w debiucie na San Mamés zremisował z Getafe, co na pewno było dla podopiecznych Ernesto Valverde pewnym zawodem. 

W pierwszej połowie zdecydowanie przeważała Barcelona. Podopieczni Flicka grali szybko, wymieniali się pozycjami i dominowali Athletic, a jedyne, co dobre w drużynie Basków, pochodziło od Nico Williamsa. Długie piłki na ich skrzydłowego, jego dryblingi i próby, ale długo nie przynosiło to żadnego efektu. W tym czasie Lewandowski trafił w słupek po niezłej akcji, a Barcelona dalej naciskała. W końcu szczęście uśmiechnęło się do Lamine'a Yamala, który uderzył zza pola karnego, a piłkę trącił jeszcze głową jeden z obrońców Los Leones, czyniąc niemożliwą interwencję Padilli.

W samej końcówce jednak fatalnie we własnym polu karnym zachował się Cubarsí i po dość przypadkowym, ale też bardzo nieprzyjemnym i groźnym wejściu przygniótł nogę jednego z rywali. Sędzia musiał skonsultować się z VAR-em, ale podyktował rzut karny. Na bramkę jedenastkę zamienił Oihan Sancet i na przerwę schodziliśmy z remisem.

Druga połowa znów zaczęła się od nacisków Barcelony. Lewandowski po raz drugi tego wieczoru trafił w słupek, tym razem głową. Katalończycy dominowali rywali i nie dawali im dojść do głosu. Nico porywał się na indywidualne akcje z Koundé, ale nie miał do kogo dograć. Iñaki Williams miał również swoje szanse na pościganie się z rywalami, ale nie przynosiło to konkretów. Kolejną znakomitą sytuację zmarnował Lewandowski, gdy znakomitą interwencją popisał się Padilla.

Gospodarze wyprowadzali też znakomite kontry i brakowało tylko precyzyjnego ostatniego dogrania, by przełamać defensywę rywali, która chwiała się na linach. W sytuacji, która pozornie wydawała się niegroźna, świetnie odnaleziony został Pedri. Hiszpan dośrodkował blisko bramkarza, ten odbił piłkę i trafiła ona do Lewandowskiego, który posłał ją mocnym strzałem do niemal pustej siatki. Ostatecznie Katalończycy dowieźli prowadzenie i wywalczyli bardzo ważne 3 punkty przeciwko mocnemu rywalowi.

FC Barcelona – Athletic Club 2:1 (1:1)
1:0 Lamine Yamal 24'
1:1 Sancet 42' (rzut karny)
2:1 Lewandowski 75'

Barcelona: Ter Stegen; Koundé, Cubarsí, Martínez, Balde (91' Martín); Bernal (83' García), Pedri; Lamine Yamal (91' Víctor), Raphinha, Ferrán (63' Fermín); Lewandowski.

Athletic: Padilla; Lekue, Yeray, Vivian, Berchiche; Vesga (63' Jauregizar), Prados (78' Herrera); N. Williams, Sancet (63' Gómez), Berenguer (72' Ares); I. Williams (78' Guruzeta).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!