Advertisement
Menu
/ relevo.com

Dlaczego Real nie stwarzał sobie sytuacji na Son Moix?

Real Madryt był jedną z najgorszych drużyn w elemencie pressingu zakładanego na rywala w pierwszej kolejce La Ligi. A to tylko jeden z wielu czynników, które spowodowały, że Królewscy mieli ogromne problemy ze stwarzaniem sobie okazji w meczu z Mallorcą, co uwypukla analiza przeprowadzona przez portal Relevo.

Foto: Dlaczego Real nie stwarzał sobie sytuacji na Son Moix?
Kylian Mbappé w pojedynku biegowym z Pablo Maffeo. (fot. Getty Images)

Są takie zdania, które mają charakter ostateczny. Kształtują fundamenty tego, co chce się zbudować. „Odbiór piłki wiele nas kosztował. Pressing po stracie wiele nas kosztował. Musimy to poprawić. Kiedy mówi się o aspekcie defensywnym, to mówi się głównie o nastawieniu i zaangażowaniu zespołowym”, takie słowa padły z ust Carlo Ancelottiego po remisie Realu Madryt z Mallorcą na Son Moix w oczekiwanej inauguracji nowego sezonu ligowego dla Los Blancos. Był to bardzo słaby mecz, który ujawnił pewne logiczne braki, choć wcale nie mniej istotne. Real Madryt nie jest jeszcze gotową drużyną. Jest w drodze, zauważa Relevo.

Biorąc pod uwagę spotkania rozegrane do niedzieli, bez uwzględnienia poniedziałkowych gier Espanyolu, Realu Valladolid, Atlético i Villarrealu, Real Madryt jest zespołem, który bronił najbliżej swojej bramki, ustawiając linię defensywy na wysokości 39,82 metra w swoich akcjach obronnych. Czy ten fakt nie zaskakuje w przypadku ekipy pełnej zawodników  gotowych do gry na połowie przeciwnika, zwłaszcza w meczu przeciwko drużynie takiej jak Mallorca, prowadzonej przez wielkiego Jagobę Arrasate? Odpowiedź jest prosta: Real Madryt nie potrafił lub nie umiał naciskać, co podzieliło zespół na dwie części i podarowało Arrasate w prezencie idealny plan na mecz, który pozwolił mu wykorzystać konkretne umiejętności Mascarella czy Dardera oraz bezpośrednią grę na Muriqiego.

Niezdolność do wysokiego odbioru piłki
Podczas gdy Mallorca wykonała 93% tak zwanego kontrpressingu (działania podejmowane w ciągu pięciu sekund po stracie piłki) na połowie Realu, podopieczni Ancelottiego osiągnęli jedynie 61%. Mając w składzie graczy o tak imponującej fizyczności jak Bellingham, Valverde czy Tchouaméni w środku pola, można było oczekiwać zdecydowanie większej aktywności, a jeśli gra była już reaktywna, to nie powinno pojawiać się w niej tyle mankamentów, które Królewscy pokazali na Majorce. W rzeczywistości piłkarze z Madrytu wygenerowali wartość współczynnika oczekiwanych goli na poziomie 0,52, co jest bardzo słabym wynikiem (gorszy miał tylko Athletic: 0,25), co ukazało małą kreatywność w ostatniej tercji boiska, a co za tym idzie – złe ustawienie w obronie po stracie piłki.

Żadna z tych sytuacji nie jest dziwna. Carlo Ancelotti nigdy nie poświęcał dużo czasu na fazę pressingu. Jego zespół był solidny, bo kontrolował tempo gry i narzucał swoją jakość, wykorzystując swoją ogromną przewagę fizyczną w kluczowych strefach boiska. Nigdy nie miał jednak mocnej struktury, co zwiększa poczucie chaosu w drużynie, która musi zintegrować się z Kylianem Mbappé w swoim stylu gry.

Real Madryt przeszedł od gry z czterema pomocnikami do trójki w drugiej linii, a Mbappé jest jednym z najmniej pracujących w defensywie napastników. Statystyki to potwierdzają. Według StatsBomb, Francuz jest jedynym napastnikiem, który dwukrotnie znalazł się w TOP15 atakujących, którzy najmniej pracują w pressingu i wygrywają najmniej takich skoków, licząc od sezonu 2022/23. Mając 25 lat i ciesząc się boskim wręcz statusem przyznanym mu przez PSG i Katar, Mbappé nie zdołał dodać do swojego repertuaru podstawowych działań bez piłki. W meczu z Mallorcą widać było gesty Ancelottiego, który upominał jego i Viníciusa, by wracali do obrony, co robili jedynie dla formalności.

W przerwie meczu Bellingham zwrócił się do tercetu ofensywnego, żeby kończył swoje akcje: „Wy trzej, kończcie akcje, bo bieganie do tyłu… to bardzo trudne”. Anglik, cieszący się dużą swobodą w swojej roli, teoretycznie wspierał akcje jako lewy pomocnik, ale pojawiał się w wielu strefach boiska. Był jednym z tych piłkarzy, którzy najbardziej cierpieli przez złe powroty do obrony. Oczekiwano od niego dużo ze względu na zasięg jego gry, a ostatecznie był zmęczony koniecznością pokrywania przestrzeni, które ciągle się otwierały.

Nie należy przesadzać z reakcjami, bo była to dopiero pierwsza kolejka. Real Madryt jest drużyną, która wymieniła tylko jedno ogniwo, ale za to takie, które ma integralny wpływ na resztę zespołu, przede wszystkim dlatego, że to, co stracili, było czymś, czego nie da się łatwo odtworzyć i zastąpić. Carletto i jego sztab, próbując szybko dotrzeć do swoich najlepszych zawodników, popełnił błąd zbyt gwałtownej, wertykalnej gry, która pozbawiła ich swoistej siatki bezpieczeństwa, zamieniając plan Arrasate w przeszkodę nie do przeskoczenia. Tylko tak można zrozumieć, że mając tak ogromny potencjał ofensywny, Królewscy praktycznie nie stwarzali sobie sytuacji, gdy nie przechwytywali piłki w wysokim ustawieniu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!