Advertisement
Menu
/ as.com

W pogoni za idolem

Pod oczami mieszkańców miasteczka Alginet w czwartkowy poranek dało się zauważyć więcej cieni pod oczami niż zazwyczaj. Nie może to jednak dziwić, ponieważ wiele osób postanowiło zarwać noc w oczekiwaniu na debiut w barwach Realu Madryt swojego 16-letniego sąsiada, Joana Martineza.

Foto: W pogoni za idolem
Joan Martínez. Podobieństwo do młodego Sergio Ramosa nieprzypadkowe. (fot. Getty Images)

Rodzice młodego stopera, jego starszy brat oraz dziadkowie z obojga stron doznali niewątpliwie wyraźnego skoku ciśnienia, gdy ubrany na pomarańczowo Joan z numerem 37 na plecach wyszedł na murawę w sparingu z Milanem. Kończący za 20 dni 17 lat Martínez otrzymał od Ancelottiego najcenniejszy prezent w życiu. Gdy Joan ledwo odrastał od ziemi biegał już po ulicach miasteczka z piłką przy nodze i herbem Królewskich na piersi. Od wczesnego dzieciństwa marzył, by stać się jak swój idol Sergio Ramos. 

Były kapitan Realu od zawsze stanowił dla Martineza wzór do naśladowania, naznaczył jego ścieżkę. 16-letni obrońca zwracał uwagę na każdy szczegół w grze Ramosa i starał się go naśladować. Silny charakter i osobowość Sergio miały olbrzymi wpływ na tamtego dzieciaka, który nie mógł oderwać oczu od telewizora, kiedy Real Madryt siegał po 10. Puchar Europy. Joanowi nie brakowało przy tym talentu, ponieważ bardzo szybko ściągnęło go do siebie Levante. 

Ojciec Martineza jest fizjoterapeutą, matka zaś pielęgniarką. Oboje starali się wspierać syna w pogoni za marzeniami. Po tacie odziedziczył miłość do sportu. Rafa sam grał w piłkę i futsal, a także ukończył kilka triatlonów. Nigdy jednak nie był na punkcie futbolu aż tak szalony, jak Joan. Gdy Martínez junior miał 15 lat, ustawiały się po niego praktycznie wszystkie największe kluby w kraju. Dla niego sprawa była jednak jasna – jedyną propozycją godną zaakceptowania była ta z Realu Madryt. Przez wiele nocy wyobrażał sobie siebie w białej koszulce i nie zamierzał pozwolić uciec tej szansie. 

Postępy Martineza budzą prawdziwy podziw w Valdebebas. Zawodnika ściągnięto do Juvenilu C, ale już po kilku miesiącach był kluczowym graczem Juvenilu A, zespołu starszego o dwa roczniki. Joan jest spokojnym chłopakiem, bardzo rodzinnym, a do tego dobrze się uczy. Jego gra już teraz wzbudza olbrzymie zainteresowanie. Dość wspomnieć, że jego sytuacją zainteresowały się takie drużyny, jak Manchester United i Chelsea. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Martineza bacznie obserwują także inne kluby z Anglii oraz czołowych lig Europy. 

W Valdebebas zachowują mimo to spokój w sprawie przyszłości nastolatka. Działacze wiedzą, że Joan znajduje się tam, gdzie od zawsze chciał być i odpowiednio dba się o jego rozwój. Pomimo bardzo szybkiego rozwoju panuje ogólne przekonanie, że chłopak dzięki swojemu charakterowi podchodzi do wszystkiego ze spokojem i nie zamierza przedwcześnie przeskakiwać kolejnych szczebli dzielących go od elity. Jego postawa w sparingu z Milanem wzbudziła ogólne zadowolenie. Mieszkańcy Alginet pomimo wielkich emocji i zarwanej nocy następny dzień mogli zaś rozpocząć z uśmiechem na twarzy. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!