Advertisement
Menu
/ The Obi One Podcast

Ancelotti: Hazard miał problem z rywalizacją i walką o grę

Carlo Ancelotti wziął udział w podcaście Johna Obiego Mikela i Chrisa McHardy'ego. Przedstawiamy drugą (ostatnią) część wypowiedzi trenera Realu Madryt z tej rozmowy.

Foto: Ancelotti: Hazard miał problem z rywalizacją i walką o grę
Carlo Ancelotti w trakcie meczu w Grenadzie. (fot. Getty Images)

Pierwszą część wypowiedzi można znaleźć w tym artykule.

– Jak ważny jest mój syn Davide w sztabie? Tak, to on zasugerował wstawienie Joselu w rewanżu z Bayernem. Doświadczenie pracy z synem jest fantastyczne, ale też ma na sobie dużą odpowiedzialność. Miał ją od początku, bo wszyscy mogli myśleć, że jest z nami, bo jest moim synem. Miał na sobie presję i odpowiedzialność, ale dodałem go do sztabu, bo uczył się, był blisko mnie i miał fantastycznego trenera w postaci Paula Clementa. Gdy Paul odszedł do Swansea, wtedy Davide został asystentem. Najpierw jednak zajmował się sprawami naukowymi, a potem przez 4-5 lat pracował przy Paulu i mnie. Myślę, że to mu pomogło zdobyć wiedzę potrzebną do tej pracy. Ja zatrudniam go jako asystenta, bo wiem, że ma do tego wiedzę. Nie chciałbym ustawić mojego syna na stanowisku z odpowiedzialnością, gdybym wiedział, że nie ma do tego wiedzy. Mógłbym mu powiedzieć: jest dużo więcej stanowisk, na których możesz pracować. Wiem jednak, że ma wiedzę, by być dobrym asystentem.

– Ogólnie chcę mieć sztab, który jest pewny siebie. Mój syn jest pewny siebie i może mówić mi rzeczy, które nie każdy może mi powiedzieć. Niektórzy mogą nie mieć odwagi, by mi coś powiedzieć. Chcę mieć ludzi, którzy rzucają mi wyzwania. Nie chcę ludzi, którzy zawsze się ze mną zgadzają. Chcę wyzwania i mamy to wyzwanie. Nasz sztab dużo dyskutuje i daje mi dużo informacji. Jedną z informacji było wstawienie Joselu w meczu z Bayernem.

– Teraz jestem mniej zaangażowany w treningi. W Chelsea nadzorowałem każde ćwiczenie. Tutaj zawsze wchodzę w kwestie taktyczne, ale jest wiele ćwiczeń, w których mogę przerzucić odpowiedzialność na sztab. Ciągle jednak lubię być na boisku i rozmawiać z piłkarzami. Nie zawsze jednak mam ten sam entuzjazm co kiedyś, by ciągle ich popychać i krzyczeć, a młodzi to właśnie mają.

– Florentino Pérez zapytał mnie w ogóle, co sądzę o transferze Mbappé? [śmiech] Powiedziałem: nieeeeeeeeee [łapie się za głowę]. Z klubem rozmawiamy każdego dnia. Dzwonią, gdy czegoś potrzebują i ja oczywiście im doradzam. Jak mówię, ostatnie 5-6 lat to fantastyczne transfery w ich wykonaniu.

– Myślę, że Real Madryt jest inny od pozostałych klubów, w których pracowałem. Tutaj chcą utrzymywać swoją historię przy życiu. Chcą pamiętać o piłkarzach, którzy stworzyli ich historię, jak Di Stéfano, Gento, Puskás, Butragueño… Oni są przypominani tu każdego dnia. Przyjeżdżasz tu i widzisz zdjęcia Di Stéfano, Gento, Puskása, a teraz także Cristiano, Ramosa, Marcelo. Myślę, że to coś bardzo ważnego, by utrzymywać przy życiu historię klubu poprzez dbanie o legendy.

– W ośrodku wszyscy okazali wam duży szacunek na czele z piłkarzami? Jedna z podstaw tutaj jest taka, że nasze środowisko pracy tutaj musi być czyste. Bez problemów, dyskusji... Szacunek jest tu najważniejsze. Chcę, by mnie szanowano, oczywiście, ale najpierw sam musisz okazać szacunek. Naszym celem jest utrzymywanie czystego środowiska pracy. Nie chcemy kłótni między piłkarzami czy trenerami, ja bardzo tego pilnuję. Nie chcę negatywnego nastawienia ani rozkojarzenia takimi tematami. Najważniejszym aspektem mojej pracy nie jest taktyka, a relacje.

– Jestem najlepszy w zarządzaniu ludźmi? Jestem też dobrym taktykiem, nie zapominaj o tym! [śmiech] Dziękuję za pochwałę, ale jestem też dobrym taktykiem [śmiech]. Piłkarz musi mieć ze mną zawodową relację. Jest do tego zmuszony, ale nie jest zmuszony do osobistej relacji. Dla mnie ważniejsze są osobiste relacje. Profesjonalna relacja jest wymuszona. Mogę sobie stwierdzić, że jutro trenujemy o 5 rano, bo mam taką władzę. Mogę to zrobić i to jest relacja zawodowa. Osobista relacja jest inna. W relacji osobistej rozmawiasz z człowiekiem, a nie piłkarzem. To duża różnica. Dla mnie nie jesteś dziennikarzem. Jesteś człowiekiem wykonującym zawód dziennikarza. To robię z każdym, kto tu pracuje. Trudno stwierdzić, że znam wszystkich, bo w moim wieku zaczynam zapominać imiona [śmiech]. Trudno mi spamiętać imiona wszystkich fizjoterapeutów, bo mamy ich bardzo wielu [śmiech].

– Czy to moja ostatnia praca? Myślę, że to będzie mój ostatni klub. To mogę powiedzieć. Jeśli pojawi się szansa z reprezentacją, to nie wiem. Nie ekscytuje mnie tak bardzo prowadzenie reprezentacji, bo tracę to, co lubię najbardziej, czyli codzienność: bycie tutaj, przygotowanie treningu, rozmowę z graczami, przygotowanie meczu. Jeden z moich trenerów, gdy byłem piłkarzem, powiedział mi: praca trenera jest najlepsza, gdy nie ma meczów [śmiech].

– Jak dobry był Toni Kroos w Realu Madryt? Toni... miał na sobie dużą odpowiedzialność w tych 10 latach, w których Real Madryt wygrał 6 Lig Mistrzów. Wygrano tu 6 Pucharów Europy z Kroosem, Modriciem i Casemiro. To był kręgosłup tego zespołu z Ronaldo, Benzemą, teraz także młodszą generacją z Viníciusem. Jednak ta poprzednia generacja była kluczowym punktem sukcesów Realu Madryt. Kroos był tego częścią dzięki jakości, profesjonalizmowi i niskim ego. Kroos, Modrić, Carvajal, Nacho czy Lucas naprawdę mają małe ego. Dla nich liczyła się praca drużynowa i ci młodzi dorastający, jak Vinícius, Rodrygo czy Valverde, widzieli to każdego dnia. Przy nich oni zrozumieli, jak zostać topowymi piłkarzami.

Wypowiedzi o Złotej Piłce.

– Ten sezon to będzie moja 6. Liga Mistrzów? Spróbujemy [śmiech]. Jak zawsze spróbujemy, ale powtarzam, że mam 5 Pucharów Europy, ale wyobraź sobie, ile ich przegrałem przez tych 29 sezonów pracy [śmiech].

– Mamy przerażający skład, ale dobrze byłoby zmienić zasady i móc wystawiać więcej niż 11 piłkarzy [śmiech]. Przed sezonem mówię weteranom, żeby wzięli pod uwagę, że mogą mieć mniej minut, bo młodzi są świetni. Oni to rozumieją. A młodym mówię, że muszą być cierpliwi i nie prosić o zbyt wiele minut, bo weterani ciągle są świetni. Na razie to rozumieli. Na razie, zobaczymy w tym sezonie [śmiech]. Szczerze, w poprzednim sezonie nie miałem z nikim problemu. Naprawdę, nikt się nie skarżył, wszyscy pomagali drużynie.

– Czy żałuję, że Hazardowi nie wyszło w Realu Madryt? Eden to fantastyczny gość. Był naprawdę tu akceptowany, miał ze wszystkimi dobre relacje. Myślę, że problemem były oczywiście kontuzje, ale także fakt, że miał trudności z rywalizacją. On nigdy nie lubił treningów, ale też kiedy grasz co 3 dni, to nie da się trenować na wysokiej intensywności. Musisz trenować intensywnie, gdy nie grasz. Fakt jest taki, że w Lille rozgrywał wszystkie mecze i potem był fantastyczny w Chelsea, ale tu doznał kontuzji. A gdy w Realu doznajesz kontuzji, to musisz wrócić i być konkurencyjny w starciu z innymi. Bo gdy ty nie grasz, może grać inny. Myślę, że miał problem z rywalizacją i walką o grę.

– Bale opadł na koniec kariery? Myślę, że to inny przypadek. On stracił trochę motywacji do gry na wysokim poziomie, ale Gareth jest tu uważany za legendę, bo Gareth trafił w finale w 2014 roku i trafił dwa razy w finale z Liverpoolem. Zdobył tu wiele bramek w finałach i jest przez nas uważany za legendę. Miałem z nim fantastyczne momenty. To był jeden z najlepszych zawodników, jakich prowadziłem. Jego umiejętność połączenia fizyczność z talentem to było wow.

– Jak to było prowadzić Cristiano? Naprawdę łatwe [śmiech]. Kiedy masz gracza trafiającego w każdym meczu, to nie jest trudno [śmiech]. Jest też naprawdę profesjonalny i poważny. Topowy profesjonalista. Kolejna legenda. To, co osiągnął i ciągle osiąga w swojej karierze, bo ciągle walczy, było fantastyczne. To wszystko dzięki jego talentowi, ciężkiej pracy, profesjonalizmowi, skupieniu, koncentracji. Był niewiarygodny każdego dnia, nie było dla niego ani jednego dnia, by odpuścił.

– Kogo nie poprowadziłem, a chciałbym? [Obi Mikel rzuca nazwisko Messiego] Jest jednym z niewielu, bo miałem szczęście prowadzić najlepszych. Niewiarygodna lista. I pamiętam wszystkich, wszystkie drużyny, wszystkie składy, nasz wspólny czas. To był świetny czas.

– Nie wchodziliśmy zbytnio w szczegóły w tej rozmowie. Nowe generacje próbują to wszystko trochę skomplikować, a futbol nie jest zbytnio skomplikowany. Masz bramkę i musisz strzelić gola, a drugą bramkę musisz obronić. Próbuję utrzymywać prostotę w tym, co kocham najbardziej. Futbol to dla mnie wciąż silna pasja. Nie uważam, że wykonuję pracę. Wykonuję moją pasję.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!