Martwiąca sytuacja Alaby
Po zastrzyku euforii, jakim była prezentacja Kyliana Mbappé Florentino po raz pierwszy od siedmiu lat musiał przyjąć do wiadomości niepowodzenie. Mowa o niedoszłym transferze Yoro. Choć w ogólnym rozrachunku fakt ten nie burzy świetnych nastrojów, to jednak w pewien sposób zakłóca planowanie kolejnego sezonu. Francuz był bowiem dość istotnym elementem obranej strategii.
David Alaba. (fot. Getty Images)
Fiasko w sprawie Yoro oraz odejścia Nacho i Rafy Marina sprawiają, że Carlo Ancelottiemu powstaje dziura w obronie. Na ten moment trener może liczyć na trzech zdrowych stoperów: Militão, Rüdigera i Vallejo, z którym jednak nie są wiązane większe nadzieje. Do grona tego można jeszcze dokooptować awaryjnego środkowego obrońcę, za jakiego często robił Tchouaméni.
Jakkolwiek patrzeć, trudno przy tych analizach nie zejść na temat Alaby. Austriak w Valdebebas przebywa od 15 lipca, ale jego sytuacja jest wciąż skomplikowana. Defensor pozostaje kontuzjowany od grudnia, a tempo jego rehabilitacji coraz bardziej niepokoi klub. David i jego otoczenie twierdzą, że będzie on gotowy do gry na właściwych obrotach w październiku. Real jednak zachowuje w tej kwestii większy pesymizm. Alaba wciąż nawet nie ćwiczy na murawie i trenuje jedynie w klubowych budynkach.
Działacze i sztab szkoleniowy nie wierzą, by 32-latek faktycznie był gotowy na październik i wolą nie wyznaczać żadnej daty powrotu. To zaś komplikuje plan gry obronnej. Zawodnik odniósł bardzo poważny uraz, a w maju musiał przejść jeszcze jeden zabieg. Wszyscy zgodnie wychodzą z założenia, że zdecydowanie lepiej jest zachować cierpliwość, niż siłą skracać czas pozostający do powrotu na boisko.
Ogólne założenie Królewskich mimo to pozostaje niezmienne. Włodarze analizują rynek, ale raczej nie zamierzają szczególnie się wysilać, by sprowadzać kolejnego stopera, nawet po niepowodzeniu w sprawie Yoro. Brana pod uwagę może być opcja powrotu Mario Gili, który kosztowałby około 8 milionów euro. Tutaj również trudno jednak mówić o sztywnym zamiarze.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze