Nacho: Zapamiętajcie mnie jako wychowanka, który dał z siebie wszystko dla swojego klubu
Real Madryt organizuje dziś specjalną uroczystość, na której żegna kapitana zespołu – Nacho. O godzinie 13:00 w ośrodku w Valdebebas rozpoczęła się ceremonia, której przewodzi prezes Florentino Pérez. Najpierw wyemitowano specjalny filmik z przypomnieniem kariery kapitana w Realu Madryt, a następnie głos zabrał Florentino. W tym artykule przedstawiamy przemówienie Nacho, który wszedł na podium po prezesie Królewskich.
Nacho w trakcie swojego przemówienia. (fot. RealMadridTV)
– Aj... Nie wiem, czy płakać teraz, w środku... [śmiech] Witam wszystkich. Prezesie Realu Madryt - panie Florentino Pérezie, panie José Ángelu [Sánchezie; dyrektorze generalny], honorowy prezesie Pirri, dyrektorzy, trenerzy, koledzy, pracownicy klubu, rodzino, przyjaciele - dzień dobry.
– Po pierwsze, chcę podziękować za waszą obecność tutaj w tym innym dniu. Trudnym, ale jednocześnie ogromnie pięknym i emocjonalnym. Mógłbym godzinami opowiadać historie, anegdoty i przeżycia ze wszystkich dobrych rzeczy, jakie przytrafiły mi się w tych wszystkich latach. Wolę skupić się jednak na podziękowaniach za wszystko, co mi daliście, a było to dużo więcej niż mogłem wam dać ja.
– Przez prawie 24 lata dorastałem u boku największego klubu na świecie - Realu Madryt. Tutaj nauczono mnie wygrywać i przegrywać. Walczyć i cierpieć. Ale przede wszystkim przeżywać życie ze słowem, które określa mnie jako człowieka i piłkarza: determinacją. Z tą determinacją broniłem tego herbu w każdej sekundzie mojego życia, na boisku i poza nim. Dzisiaj mogę z dumą i pasją powiedzieć, że ten klub jest dla mnie wszystkim. Oczywiście także dla mojej rodziny.
– Od 24 lat pokonuję praktycznie tę samą drogę na trening i mecze. Zawsze myślałem, gdy wychodziłem z domu, że jakby z niego nie wychodzę, bo szedłem do mojego drugiego domu. Do mojej drugiej rodziny... [rozkleja się, brawa sali]
– Tej rodziny, którą tworzycie wszyscy tworzący ten klub. Wyobraźcie sobie, ile znaczyło dla mnie wejście do szatni pierwszej drużyny w tym niesamowitym klubowym ośrodku. To przechodzenie w każdym roku poziom wyżej i zakończenie tej podróży jako kapitan, który podniósł 15. Puchar Europy. Moje szczęście i duma są całkowite. Jednak jak powiedziałem, dzisiaj mamy inny dzień.
– Dzisiaj moje życie się zmienia. Żegnam się z moim klubem z pewnością siebie i spokojem, że od początku do końca dałem z siebie całą siłę i energię, jakie posiadałem. Ten koniec jest piękniejszy niż mogłem sobie wyobrazić. Odchodzę jako kapitan mojego klubu, z poczuciem bycia ważnym i wygraniem wielu tytułów, które teraz są częścią historii tego wielkiego Realu Madryt.
– Jak mówię od miesięcy, potrzebuję przeżycia nowej przygody z rodziną i podejścia do nowych wyzwań. Czuję, że to jest ten moment i zapewniam was, że byłem, jestem i będę szczęśliwy. Dziękuję Realowi Madryt za uczynienie ze mnie mężczyzny z perfekcyjnymi wartościami, które współgrają z determinacją, jaką przekażę swoim czterem dzieciom. Dziękuję madridistas, bo czułem się najszczęśliwszym wychowankiem. Wasze wsparcie było impulsem w każdym meczu na Estadio Santiago Bernabéu.
– Prezesie, dziękuję za zrozumienie, wsparcie i bycie przy mnie w każdym momencie mojej kariery. To była dla mnie podstawa. Dziękuję także José Ángelowi. Czekałeś na mnie do ostatniego momentu, bym domknął swoją przyszłość. Nigdy o tym nie zapomnę. Trenerze, twoje wymagania uczyniły mnie silnym. Wiesz dobrze, że nigdy nie spocząłem, a osiągałem swoje cele z pracą i szacunkiem. Dziękuję za twoje zaufanie. Koledzy, mówiłem to przed każdym finałem w tym sezonie: jesteście najlepsi. Najlepsi bez żadnej wątpliwości. Dziękuję za wszystko. Dzięki wam moja droga była lepsza. Samo myślenie o was wywołuje u mnie radość i szczęście. Dużo szczęścia na przyszłość, która na pewno będzie wspaniała. Chcę też przesłać wyrazy podziękowania setkom osób, które pracowały ze mną przez te lata i które uczyniły ze mnie lepszego człowieka oraz zawodnika: trenerom, fizjoterapeutom, członkom, sztabu, lekarzom, pracownikom z szatni, komunikacji, marketingu, ochrony. Wszystkim pracownikom tworzącym tę wielką rodzinę mówię DZIĘKUJĘ wielkimi literami.
– Mamo, tato... [rozkleja się] To wszystko dzięki wam. Wykonaliście wielki wysiłek i poświęcenie dla mnie i mojego brata Álexa, który też osiągnął wielką sportową karierę. Dziękuję też siostrze Maite, która tak wiele razy jeździła ze mną tutaj i do starego ośrodka, byśmy mogli pojawić się na treningu. Dziękuję wam za stworzenie silnej rodziny z babcią Maite. Jesteście dla mnie wzorem na całe życie.
– Dziękuję mojej żonie Marii, najlepszej osobie, jaką spotkałem w swoim życiu i która tak często cierpiała w złych momentach mojej kariery. Bez niej to wszystko nie byłoby możliwe. Dziękuję, że się mną zajęłaś [śmiech]. I okazanie mi zrozumienia. Ale przede wszystkim dziękuję za stworzenie tej wielkiej rodziny, jaką jesteśmy. Na tej długiej i intensywnej drodze nigdy nie puściłaś naszych rąk. Alejandro, Nacho, Guille i Lolo - to jest prawdziwa ekipa. I bądźcie spokojni, Real Madryt zawsze będzie naszym domem i naszą drużyną. Mówiłem wam to wiele razy. Jestem z was bardzo dumny, jesteście mistrzami. Bardzo was kocham. Dziękuję też przyjaciołom i reszcie rodziny, bo w każdym momencie mogłem liczyć na wasze bezwarunkowe wsparcie. Od teraz będziemy razem dopingować nasz Real Madryt.
– Na koniec proszę o jedno: zapamiętajcie mnie jako wychowanka, który dał z siebie wszystko dla swojego klubu. Każdego dnia, w każdym momencie i w każdym miejscu. Od teraz będę krzyczeć po każdym sukcesie, golu i tytule tej niesamowitej rodziny. Hala Madrid!
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze