Advertisement
Menu
/ as.com, abc.es

„Kolejny skandal: Nico Williams kupiony przez bankruta”

Katalończycy rozpowiadają, że transfer Nico Williamsa jest praktycznie domknięty. Zaczyna pojawiać się coraz więcej głosów z zapytaniem, jak to możliwe, gdy przez ruchy Joana Laporty sytuacja klubu wcale się nie poprawia, a ukrywanie wstępnych wyników finansowych za poprzedni sezon wskazuje wręcz na to, że się pogarsza.

Foto: „Kolejny skandal: Nico Williams kupiony przez bankruta”
Joan Laporta w czerwcu na wydarzeniu w Castelldefels pod Barceloną. (fot. Getty Images)

Nico Williams był jednym z najlepszych piłkarzy EURO. Hiszpan w grudniu przedłużył umowę z Athletikiem do 2027 roku, a klauzula odejścia została zapisana według wielu źródeł na poziomie 58 milionów euro (niektórzy podają kwotę 55 milionów euro, a jeszcze inni 63 milionów euro). W ostatnich tygodniach rósł temat pozyskania 21-latka przez Barcelonę, chociaż klub ciągle ma spore problemy finansowe i wciąż nie rozwiązał tematu Finansowego Fair Play z La Ligą, nie mówiąc o zapowiadanych od tygodni nowych sponsorach czy inwestorach, po których słuch ostatnio nagle zaginął. Mimo wszystko Katalończycy z każdym dniem coraz głośniej rozpowiadają swoim mediom, że transfer jest na ostatniej prostej i można powoli szykować się do prezentacji atakującego. To wzbudza coraz ostrzejsze komentarze i pytania, jaka jest faktycznie rzeczywistość Barcelony.

Alfredo Relaño to emerytowany hiszpański dziennikarz i były dyrektor dziennika AS od 1996 do 2019 roku. To właśnie on  stworzył 12 lat temu słynny tekst „Ogólna teoria villarato” o wsparciu Federacji i w efekcie sędziów dla Barcelony. Ten tekst można znaleźć tutaj. Hiszpan ciągle udziela się poprzez felietony i komentarze dla różnych mediów. Tym razem na łamach Asa skomentował sprawę transferu Nico Williamsa. Ten dziennikarz pisze:

„Wydaje się niemożliwe, że będąc w takim dołku finansowym, Barcelona może wpłacić 58 milionów z klauzuli i znacząco poprawić 7 milionów euro netto, jakie zawodnik zarabia w Athleticu, bo nie sądzę, że przekona się go samą przyjaźnią z Lamine'em. No chyba że Tebas przymknie na to oko. Barcelona to rodzaj dobra narodowego. La Liga bardzo jej potrzebuje i przymknęła już oko dwa lata temu w sprawie jednej z dźwigni Laporty, tamtych 200 milionów euro za Barça Studios, które pozostają w próżni. Od tamtego momentu obniżono koszty utrzymania zespołu, ale wystarczy zdrowy rozsądek i liczenie na palcach, by wywnioskować, że klub nie jest w stanie podejść do operacji Nico, chyba że organ kontrolujący spojrzy w drugą stronę. A dwa razy w trzy lata to byłoby już dużo. Athletic nie tak dawno przeżył okropne doświadczenie: Mallorca podebrała mu Aduriza, ale nie zapłaciła, by ostatecznie skończyć w tabeli przed Athletikiem i sprzedać napastnika dwa razy drożej. Po wszystkim doszło do postępowania upadłościowego i odzyskanie pieniędzy było jeszcze trudniejsze. Po to wprowadzono Finansowe Fair Play, by ci z problemami nie mogli napadać tych dbających o rachunki i podbierać im zawodników, co jest absolutnie niesprawiedliwe. Tak patrzą w Bilbao na chęci Laporty, jak na zamek w chmurach, chyba że Tebas powtórzy swoją przysługę”.

Salvador Sostres to kataloński felietonista i pisarz, który obecnie współpracuje między innymi z dziennikiem ABC i porusza poufne tematy dotyczące Barcelony. W ostatnim czasie mocno podważa kierunek, jaki obrał klub, przez co Laporta się na niego obraził i został już jego byłym przyjacielem. Teraz pisze tak o obsesji w sprawie Nico Williamsa:

„Nico szaleje na punkcie tego transferu, Javier Tebas publicznie zapewnia, że Barcelona jest bardzo blisko przejęcia piłkarza, Realowi pasuje, by wieczny przeciwnik rywalizował z godnością i mecze były emocjonujące, a Athletikowi przydadzą się pieniądze. Główny, poważny i szalony problem jest taki, że Barcelona nie powinna być w stanie wpłacić tych 58 milionów euro z klauzuli. Mamy połowę lipca i ciągle nie wiemy, w jakim stanie Laporta zamknął poprzedni rok rozrachunkowy. To będzie trzeci rok z kosztami przewyższającymi przychody, a nieudane stworzenie Barça Studios doprowadzi do 400-milionowej straty, bo tyle prezes dopisał sobie do rozliczenia finansowego sezonu 2022/23. Do zrozumienia sytuacji finansowej klubu wystarczy informacja, że w ostatnich tygodniach zrefinansowano kredyt na kwotę 50 milionów euro, by móc wypłacić w czerwcu pensje piłkarzom pierwszej drużyny.

Co jest dla niego typowe, Laporta nie będzie mieć żadnych skrupułów w stworzeniu jak najdziwniejszej i najbardziej naciąganej inżynierii finansowej, by zaprezentować jako wielki wyczyn coś, co jest po prostu potwierdzeniem jego katastrofalnego zarządzania finansowego i sportowego. Może też liczyć na współudział tych, którzy mają tego pilnować, więc on nie potrzebuje wiele, by nałożyć dobry makijaż. Prezes La Ligi już publicznie wypowiedział się o transferze i porozumienie z zawodnikiem jest domknięte, więc zostaje niewiele znaków zapytania do rozwiązania tej sprawy, a być może nawet żadne. To jednak zawsze fascynujące obejrzeć spektakl, w którym Laporta znowu przekręca wyniki finansowe, by pokazywały coś odwrotnego od rzeczywistości, a jego współudziałowcy go wspierają i przyznają mu rację.

Nico Williams w każdym innym przypadku za takie pieniądze byłby okazją. Barcelona to jednak klub w ruinie, gdzie każda kolejna decyzja jest tylko bardziej nieostrożna i bardziej nieodpowiedzialna od poprzedniej. W Barcelonie taki ruch to nie tylko aberracja, ale to po prostu technicznie powinno być niemożliwe, nawet gdy prezes chciałby podzielić i opóźnić kolejne transze tego transferu. Gdy w najbliższych dniach Laporta zaprezentuje podsumowanie poprzedniego sezonu, dowiemy się, z czego będzie składać się maskarada. Bardzo prawdopodobne, że ciągle szuka się dźwigni, wytrychów lub jakiegoś inwestora z Niemiec czy Stanów Zjednoczonych, by tylko to wszystko bardziej zadymić.

Pomimo tradycyjnego zgrywania ofiary to Barcelona jest zdecydowanie najbardziej faworyzowanym klubem w Hiszpanii i przez Hiszpanię. Sprawa Negreiry oznaczałoby w każdej innej lidze spadek i historyczną karę finansową. Tak samo przy rzeczywistych sprawozdaniach finansowych klub miałby trudności z utrzymaniem się w Anglii, Włoszech czy Francji. W czasie gdy Laporta tylko się skarży, a barcelonismo płacze po kątach, bo rzekomo okradają ich sędziowie, to wszystkie instancje sportowe w Hiszpanii i Europie pracują, by uratować honor i przyszłość Barcelony od aberracji i zrywów jej obecnych działaczy oraz ich kręgu regularnych ludzi przyjmujących prowizje od operacji. Czas na kolejny skandal: Nico Williams kupiony za 58 milionów euro przez bankruta”.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!