Advertisement
Menu
Partnerem portalu w trakcie EURO jest VIVUS!

Najlepszy z najgorszych

Kontynuujemy serię podsumowań występów piłkarzy związanych z Realem Madryt. Pora na Sergio Arribasa, który w zestawieniu redakcji RealMadryt.pl uplasował się na czwartym miejscu. Hiszpan latem ubiegłego roku zasilił szeregi Almeríi, która po fatalnym sezonie z hukiem spadła do Segunda División, zajmując przedostatnią pozycję w ligowej tabeli. Byłemu kapitanowi Castilli nie przeszkodziło to jednak w zrobieniu dobrego wrażenia i zanotowaniu doprawdy imponujących liczb.

Foto: Najlepszy z najgorszych
Sergio Arribas. (fot. Getty Images)

Sezon 2023/24 dobiegł końca, więc nadszedł czas na podsumowania. Na naszym portalu tradycyjnie można było przez wiele miesięcy śledzić, jak sobie radzą zawodnicy związani z Realem Madryt, czy to wypożyczeni, czy sprzedani z zachowaniem części praw. Na nich chcielibyśmy się skupić, przyznając wszystkim opisową ocenę za sezon. Do podsumowania trafiło w ten sposób czternastu piłkarzy:
• Óscar Aranda
• Sergio Arribas
• Antonio Blanco
• Víctor Chust
• Carlos Dotor
• Endrick
• Mario Gila
• Peter González
• Miguel Gutiérrez
• Takefusa Kubo
• Juanmi Latasa
• Rafa Marín
• Marvin
• Reinier
• Jesús Vallejo

W kolejnych dniach będziemy publikować teksty dotyczące poszczególnych zawodników w kolejności od najniżej do najwyżej ocenionego przez nas. Zachęcamy jednocześnie do stworzenia własnej klasyfikacji i podzielenia się nią w komentarzu. Celowo w zestawieniu pominęliśmy Marco Asensio, Karima Benzemę, Mariano Díaza i Álvaro Odriozolę, którzy mają zamkniętą drogę do powrotu do klubu w najbliższej przyszłości. Ostatecznie w klasyfikacji pojawi się Endrick. W jego przypadku analizowany okres będzie dotyczył okresu sierpień 2023 – maj 2024.

* * *

Sergio Arribas, podobnie jak kilku innych jego kolegów z Castilli, nie mógł latem liczyć na awans do pierwszej drużyny Realu Madryt. Zawodnik chciał w końcu na stałe zagościć i rozwijać się w La Lidze. Nie narzekał na brak zainteresowania, ale koniec końców wyścig po jego podpis wygrała Almería, która zapłaciła za jego pozyskanie od 6 do 8 milionów euro. Królewscy tradycyjnie zachowali 50% praw. Arribas zrealizował cel i stał u progu swojego pierwszego pełnego sezonu na poziomie Primera División.

W pierwszej części rozgrywek Sergio nie mógł kręcić nosem z powodu braku gry. I odpłacał się powierzone mu zaufanie najlepiej, jak umiał. Strzelił 4 gole w sześciu pierwszych kolejkach (jednego z nich przeciwko Realowi), notując niezwykle udany start. Wyglądało na to, że to dopiero początek jego popisów na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Hiszpanii. Na następne trafienie czekał jednak aż sześć spotkań, czyli dokładnie od września do listopada. O ile indywidualnie prezentowało się to obiecująco, o tyle kolektywnie Los Indálicos zawodzili na całej linii. Ponosili porażkę za porażką, a remis był dla nich nie lada świętem. Od samego początku konsekwentnie pracowali na spadek. Dość powiedzieć, że pierwsze ligowe zwycięstwo odnieśli dopiero w marcu, w 29. serii gier (1:0 z Las Palmas). Bez udziału Arribasa, który nawet nie podniósł się w tamtym starciu z ławki rezerwowych.

Zaangażowanie byłego kapitana Castilli nigdy nie podlegało żadnym wątpliwościom. Niezależnie od tego, czy występował za plecami napastnika, czy też bliżej prawej strony, aktywnie szukał piłki i chciał brać odpowiedzialność za poczynania ofensywne swojego zespołu. Nie ma przypadku w tym, że łącznie w rozgrywkach ligowych zdobył 9 bramek i zanotował 4 asysty, dzięki czemu został najlepszym strzelcem Almeríi, która matematycznie swój spadek przypieczętowała jeszcze w kwietniu.

Arribas wykazywał się umiejętnością odnajdywania się we właściwym miejscu i o właściwej porze. Kilka ze swoich goli strzelił bowiem po dobitce. Udowodnił, że ma instynkt i potrafi dostarczać liczby. Trafiał do siatki średnio co 229 minut, stworzył 10 okazji i notował 1,2 kluczowego podania na mecz. I to wszystko mimo licznych trudności, które stawały na jego drodze.

Dość powiedzieć, że andaluzyjska ekipa miała w minionej kampanii czterech trenerów, licząc tymczasowego Alberto Lasarte, który poprowadził ją w dwóch partiach. Sergio cieszył się większym zaufaniem Vicente Moreno i Gaizki Garitano, choć u tego ostatniego z czasem odgrywał coraz mniej istotną rolę. Natomiast u zatrudnionego w marcu Pepe Mela niemal definitywnie stał się graczem rezerwowym. W okresie od lutego do marca w ośmiu meczach tylko raz wybiegł w wyjściowej jedenastce, dwukrotnie w ogóle nie wszedł na boisko, a najczęściej dostawał zaledwie kilka czy kilkanaście minut.

Należy jednak podkreślić, że 22-latek zakończył sezon w dobrym stylu. Po braku jakichkolwiek minut w potyczkach z Betisem i Barceloną, w dwóch ostatnich konfrontacjach z Mallorcą i Cádizem strzelił 3 gole i zaliczył jedną asystę. Dublet w ostatniej serii gier, w której Almería wygrała aż 6:1, zanotował po wejściu z ławki po przerwie. Wychowanek Los Blancos jest jednym z nielicznych piłkarzy drużyny z Power Horse Stadium, który po tak katastrofalnej kampanii mimo wszystko może być z siebie zadowolony.

Przyszłość Arribasa pozostaje nieznana. „Czeka nas długie lato, podczas którego będziemy musieli spotkać się z klubem i podjąć decyzję”, powiedział w wywiadzie udzielonym UDA Radio w kwietniu. Propozycje z innych klubów na pewno będą napływać, pozostanie zatem czekać, jak ustosunkuje się do nich Almería i sam zainteresowany. Jego klauzula odstępnego wynosi 40 milionów euro, a według medialnych doniesień Andaluzyjczycy mają nadzieję na uzyskanie z tytułu jego potencjalnego transferu kwoty rzędu 25-30 milionów euro. Teoretycznie nie można też wykluczyć pozostania Sergio na południu Hiszpanii. Definitywna decyzja wciąż nie zapadła.

Mecze (w pierwszym składzie): 34 (22)
Minuty: 2053
Bramki: 9
Asysty: 4
Średnia ocena według WhoScored (La Liga, Skala 1–10): 6,7
Średnia ocena według SofaScore (La Liga, Skala 1–10): 7,05

Ranking wypożyczonych/sprzedanych zawodników według redakcji RealMadryt.pl:
1.
2.
3.
4. Sergio Arribas – Najlepszy z najgorszych
5. Mario Gila – Wielka przemiana
6. Rafa Marín – Gotowy na powrót
7. Juanmi Latasa – Niestrzelający napastnik i zadaniowiec
8. Antonio Blanco – Dobrze, ale może być lepiej
9. Marvin – Wiele minut, mało konkretów*
10. Peter Federico – Debiut w Primera i więcej, niż mógł oczekiwać
11. Reinier – Błąkanie trwa
12. Víctor Chust – Za mało na krok do przodu
13. Carlos Dotor – Pierwsze śliwki robaczywki
14. Óscar Aranda – Efektowny, ale nieefektywny
15. Jesús Vallejo – Kolejny stracony sezon

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!