Advertisement
Menu
/ marca.com

Historia jednego przebaczenia

Florentino Pérez jako pierwszy zaakceptował wydarzenia z maja 2022 roku, żeby w ten sposób pozostawić Kylianowi Mbappé otwarte drzwi do dołączenia do Realu Madryt w przyszłości. Kibice potrzebowali nieco więcej czasu, by zapomnieć o tym, co się wówczas stało.

Foto: Historia jednego przebaczenia
Kylian Mbappé na treningu reprezentacji Francji. Uśmiechnięty nieprzypadkowo. (fot. Getty Images)

Nie musiał nawet zakładać koszulki Realu Madryt ani strzelać swojego pierwszego gola, żeby otrzymać odpust ze strony kibiców. Kylian Mbappé zjednał sobie madridistas jednym prostym komunikatem. Pojawiło się mnóstwo wiadomości powitalnych od różnych osób, z jego nowymi kolegami z szatni na czele. Jego profile w mediach społecznościowych zanotowały ogromny wzrost liczby obserwujących, ale zanim do tego wszystkiego doszło, pierwszym, który mu wybaczył, był Florentino Pérez, a miało to miejsce jeszcze w lipcu 2022 roku.

Dwa miesiące wcześniej madridismo ucierpiało z powodu dotkliwego ciosu spowodowanego decyzją Kyliana o przedłużeniu kontraktu z PSG, co wydawało się wtedy jednoznacznie nieszczęśliwym zakończeniem romantycznej historii, która w końcu miała się ziścić. Najmniej zaskoczony takim obrotem spraw był sam Florentino. W dniach poprzedzających ogłoszenie przez Francuza przejścia do Realu zauważył w jego zachowaniu coś dziwnego. Podejrzenia wzbudziło u niego milczenie atakującego, który wcześniej zawsze odpowiadał na każdą wiadomość lub telefon. Obawy stały się rzeczywistością i 21 maja reprezentant Francji przeprosił prezesa Królewskich za zbliżające się ogłoszenie odnowienia swojej umowy z parskim zespołem.

Na stopie wojennej
Madryccy fani weszli z Mbappé na ścieżkę wojenną. Florentino Pérez powiedział wtedy: „To nie jest mój Mbappé, ktoś mi go podmienił”. Ale nigdy nie usłyszano z jego ust ani jednego obraźliwego słowa pod adresem piłkarza. Spokój i opanowanie to cechy, które zawsze wyróżniały sternika Los Blancos.

Rzeczone opanowanie skłoniło go do analizy sytuacji, zadania sobie pewnych pytań i znalezienia powodów, dla których Francuz zmienił zdanie w ostatnich dniach maja 2022 roku. Presja osobista, rodzinna, a nawet przedłożenie interesów Republiki Francuskiej ponad swoje pragnienie noszenia śnieżnobiałej koszulki skłoniły go do odmówienia Realowi Madryt. Mówiło się nawet o groźbach, które nigdy nie zostały udowodnione, ale faktem jest, że Kylian na kilka dni przed podjęciem decyzji udał się do Kataru z jedną myślą, a wrócił z zupełnie inną.

Pułapka kontraktowa
Podpisany przez niego kontrakt 2+1 sprawił, że PSG niejako zmusiło go do wystąpienia na Parc des Princes z koszulką z numerem 2025 symbolizującym rok, do którego będzie obowiązywało porozumienie, co było jedynie próbą pokazania, że Nasser Al-Khelaïfi wygrał, unieważniając decyzję gracza. Nic podobnego. Tak naprawdę Mbappé podpisał umowę na dwa lata z opcjonalnym trzecim rokiem uzależnionym od woli jego samego. Nigdy jednak nie skorzystał z tej możliwości. Ani nie chciał, ani nawet tego nie rozważał.

Krótko po złożeniu przez niego podpisu na nowym kontrakcie Królewscy byli już świadomi tej swoistej luki, którą udało się Francuzowi wywalczyć. Prezes madryckiego klubu rozumiał to, co Mbappé zrobił pod presją. Brak transferu napastnika był jedynie opóźnieniem strategii, która zakładała wybaczenie, czego madridismo nie potrafiło zrozumieć w wielu momentach, ale co miało swoje konsekwencje w postaci parafowania umowy z Realem Madryt dwa lata później.

Oparł się groźbom PSG w 2023 roku
Wszystko, co wydarzyło się latem ubiegłego roku, było preludium do tego, co zostało oficjalnie potwierdzone w poniedziałkowy wieczór. Mbappé wiedział, że Real jest na horyzoncie, ale sam musiał zademonstrować swoją siłę, rezygnując z dodatkowego roku kontraktu i opierając się presji, która ponownie zaistniała w jego życiu sportowym i osobistym. Doszło do tego, że został odsunięty od drużyny i grożono mu, że nie będzie grał przez cały sezon. Z drugiej strony Los Blancos musieli okazać swoją obojętność na całą sytuację i poczekać kolejnych dwanaście miesięcy przed wykonaniem ostatecznego ruchu.

Dla włodarzy klubu jasne było to, że lato 2023 roku nie było odpowiednim momentem, że powinni trzymać się z daleka od tego wszystkiego, co się działo. Obie strony wiedziały, w jakim miejscu się znajdują i co mają zrobić. Nie było pośpiechu. Sam Florentino Pérez odpowiedział na ulicy na pytanie ciekawskiego i bardzo znanego w mediach społecznościowych kibica, który filmował to swoim telefonem. „Sprowadzisz Mbappé, Florentino?”, zapytał. „Tak, ale nie w tym roku”, odparł presi.

To nie był czas na szukanie żadnych przygód. Mbappé chciał dobrze wyglądać w barwach PSG, a zarządzający klubem z Madrytu przygotowywali się na jego przyjście, które wbrew temu, czego się spodziewano, zjednoczyło wszystkich. Podpisanie kontraktu z Francuzem stało się najbardziej medialną wiadomością w historii Realu Madryt.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!