Advertisement
Menu

Za mało na krok do przodu

Kolejnym zawodnikiem w analizie piłkarzy wypożyczonych i sprzedanych z Realu Madryt jest Víctor Chust, który w drugiej połowie sezonu stał się ważną postacią w drużynie z Kadyksu. Choć Hiszpan na pewno ma potencjał, zaczyna uciekać mu czas, by wejść na jeszcze wyższy poziom.

Foto: Za mało na krok do przodu
Víctor Chust. (fot. Getty Images)

Sezon 2023/24 dobiegł końca, więc nadszedł czas na podsumowania. Na naszym portalu tradycyjnie można było przez wiele miesięcy śledzić, jak sobie radzą zawodnicy związani z Realem Madryt, czy to wypożyczeni, czy sprzedani z zachowaniem części praw. Na nich chcielibyśmy się skupić, przyznając wszystkim opisową ocenę za sezon. Do podsumowania trafiło w ten sposób czternastu piłkarzy:
• Óscar Aranda
• Sergio Arribas
• Antonio Blanco
• Víctor Chust
• Carlos Dotor
• Mario Gila
• Peter González
• Miguel Gutiérrez
• Takefusa Kubo
• Juanmi Latasa
• Rafa Marín
• Marvin
• Reinier
• Jesús Vallejo

 

W kolejnych dniach będziemy publikować teksty dotyczące poszczególnych zawodników w kolejności od najniżej do najwyżej ocenionego przez nas. Zachęcamy jednocześnie do stworzenia własnej klasyfikacji i podzielenia się nią w komentarzu. Celowo w zestawieniu pominęliśmy: Endricka (ze względu na to, że sezon w Brazylii dopiero niedawno się rozpoczął), Marco Asensio, Karima Benzemę, Mariano Díaza i Álvaro Odriozolę.

* * *

Víctor Chust rozpoczynał kolejny, trzeci już sezon w Primera División w barwach Cádiz. Kapitan i były środkowy obrońca jednej z najciekawszych generacji piłkarzy, które przetoczyły się ostatnio przez La Fábricę i wygrały Ligę Młodzieżową UEFA nie miał najłatwiejszego początku na najwyższym poziomie w Hiszpanii. Na pewno wiecie, jakim „poważaniem” cieszy się drużyna z Kadyksu w Hiszpanii, więc w kolejnym sezonie była jednym z mocnych kandydatów do spadku. Dla Chusta miał to być moment, w którym wykona definitywny krok do przodu i wejdzie na nieco wyższy poziom. W końcu ma już 24 lata. Jeszcze dużo grania przed nim, ale coraz mniej czasu, by zakręcić się wokół prawdziwej elity.

Tuż przed sezonem doznał drobnej kontuzji, która jednak wykluczyła go z przygotowań i początku sezonu. Dużo kosztował go powrót do składu i naprawdę sporo czasu mu to zajęło. Do 12. kolejki tylko trzykrotnie znalazł się w kadrze meczowej i nie rozegrał ani minuty w lidze, dostając tylko szansę w Pucharze Króla z rezerwami Badalony. Wydawało się wręcz, że zimą może poszukać odejścia, ale jeśli nie łapał się do drużyny znajdującej się w strefie spadkowej, raczej musiałby zejść poziom rozgrywkowy niżej, a tego najpewniej sam Chust chciał uniknąć. W końcu jednak nadeszła jego szansa, która była związana również z kontuzjami rywali o miejsce w składzie czy zawieszeniem Faliego. Od tego momentu grał regularniej. W ciągu następnych ośmiu kolejek tylko dwa razy nie wychodził w pierwszym składzie, choć w 33. minucie meczu z Celtą, ważnego w kontekście walki o utrzymanie, zobaczył czerwoną kartkę już w 33. minucie.

Od 21. kolejki, 19 stycznia, Chust zaczyna grać regularnie. Tydzień później do klubu trafia nowy trener, Mauricio Pellegrino, i praktycznie do końca sezonu wychowanek Królewskich jest dla niego podstawowym zawodnikiem. Gra praktycznie wszystko i omija tylko ostatnią kolejkę, ponieważ tydzień wcześniej zobaczy drugą czerwoną kartkę w sezonie, tym razem z Las Palmas. Chust na tle kolegów wyróżnia się wyprowadzeniem piłki. To od niego zależy jakakolwiek próba konstruowania akcji od tyłu w ekipie z Kadyksu. Potrafi zagrać dalekie podanie i zazwyczaj całkiem nieźle się ustawia. Nie popełnia większych błędów, choć Cádiz regularnie traci bramki i punkty. Gra solidnie na tle swojej drużyny. Wychodził w pierwszym składzie w kolejnych osiemnastu meczach swojej drużyny i wyglądał zazwyczaj co najmniej przyzwoicie, ale trudno powiedzieć, by jakkolwiek błyszczał. Ostatecznie Cádiz po kilku latach w Primera nie zdołał się utrzymać. 

Dla Chusta miał to być sezon przełomowy. Z całą pewnością zaczął grać dużo więcej, choć pierwsze dwa miesiące rozgrywek do zapomnienia, bo niemal w ogóle nie powąchał murawy. Trudno jednak powiedzieć, by wykonał krok do przodu w swojej karierze. Zaprezentowa się solidnie jako zawodnik spadkowicza z Primera i być może ma warunki, by znaleźć sobie miejsce w nieco lepszym klubie, pokroju Mallorki czy Celty Vigo. Z całą pewnością ma zalety nieco bardziej nowoczesnego środkowego obrońcy, który wyglądałby lepiej w lepszym zespole, gdzie nie musi w każdej akcji być skoncentrowany na 100% i może skupić się na grze w piłkę. Być może też powinien nieco podnieść swój poziom fizyczny, by z większą łatwością wygrywać pojedynki z rywalami. Na pewno ma spore pole do rozwoju i stał się ważną postacią w Cádiz, natomiast można mieć wątpliwości, czy zrobił wystarczająco dużo, by znaleźć angaż w lepszym klubie.

Mecze (w pierwszym składzie): 28 (22)
Minuty: 2049
Bramki: 0
Asysty: 1
Średnia ocena według WhoScored (La Liga, Skala 1–10): 6,50
Średnia ocena według SofaScore (La Liga, Skala 1–10): 6,81

Ranking wypożyczonych/sprzedanych zawodników według redakcji RealMadryt.pl:
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11. Víctor Chust – Za mało na krok do przodu
12. Carlos Dotor – Pierwsze śliwki robaczywki
13. Óscar Aranda – Efektowny, ale nieefektywny
14. Jesús Vallejo – Kolejny stracony sezon 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!