Niepewna przyszłość Frana
Gra w Realu Madryt jest coraz cenniejsza i coraz trudniejsza. Dowodem na potwierdzenie tej tezy jest Fran García. Lewy obrońca prezentował w tym sezonie solidny poziom, zaliczył oficjalny debiut w reprezentacji, a jego kontrakt (jeden z najniższych w zespole) obowiązuje do 2027 roku. Mimo to trudno będzie mu o pozostanie w drużynie na kolejny sezon.
Fran García. (fot. Getty Images)
Fran zdaje sobie sprawę z planów klubu. Tylko nieoczekiwany zwrot akcji i wysypanie się przewidzianych ruchów mogą sprawić, że Hiszpan znajdzie się w kadrze Królewskich na następny sezon. Jeśli defensor chce grać regularnie, będzie musiał odejść. W starciu z Deportivo Ancelotti nie dał mu ani minuty.
W ciągu minionych miesięcy sytuacja na pozycji lewego obrońcy uległa wielu zmianom. Przede wszystkim z niekorzystnego dla siebie położenia wyszedł Ferland Mendy. Dziś nikt nawet nie ośmiela się kwestionować jego postawy. Francuz jest związany z Realem do 2025 roku, a działacze w minionych latach wystawiali go na listę transferową. Piłkarz od dłuższego czasu nie ma już jednak problemów zdrowotnych, a jego wkład w wyniki jest kluczowy. Nic dziwnego, że w tej sytuacji klub poważnie rozważa zaproponowanie mu nowego kontraktu. Rozmowy w tej sprawie zostaną podjęte po finale Ligi Mistrzów i przed rozpoczęciem mistrzostw Europy.
Carlo Ancelotti od zawsze stawał w obronie Ferlanda. Na każde pytanie w jego sprawie trener odpowiada w ten sam sposób. Gdyby to od niego zależało, umowę podpisałby z nim natychmiast. Dla 64-latka Mendy jest najlepszym lewym obrońcą świata. Sam piłkarz również bardzo chciałby pozostać w stolicy Hiszpanii, by występować u boku swoich rodaków. 28-latek wystąpił od początku w finale Ligi Mistrzów z Liverpoolem, a 1 czerwca zagra od pierwszego gwizdka także z Borussią. Szkoleniowiec za każdym razem stawiał na niego w najważniejszych starciach. Zdaniem Ancelottiego zastąpienie zawodnika tej klasy wymagałoby dużego nakładu finansowego. Trudno znaleźć w Europie kogoś prezentującego podobny poziom w rozsądnej cenie.
Fran natomiast w tym czasie spadł w hierarchii na miejsce trzeciego lewego defensory. Ancelotti pod nieobecność Mendy'ego niejednokrotnie wolał ponownie przekwalifikowywać Camavingę. Rozwiązanie to pomagało także w radzeniu sobie z przeludnieniem w środku pola. Trener docenia ofensywne usposobienie Garcíi i ogólnie uważa go za świetnego gracza, ale we wrześniu na Metropolitano jak na dłoni dostrzegł, że bronienie kosztuje go znacznie więcej wysiłku niż pozostałych. Hiszpan zebrał w tym sezonie 1596 minut rozdzielonych na 30 spotkań. Jego dynamika była mimo to jednoznacznie malejąca. Sztab szkoleniowy jest jednak zadowolony z postawy Frana, który pozostaje skromny i myśli jedynie o ciężkiej pracy. Jego pozostanie nie byłoby tak naprawdę żadnym kłopotem dla trenera i jego współpracowników.
Nawet jeśli przyszłość Mendy'ego pozostaje niejasna, a Real nie pozostanie głuchy, jeśli za 28-latka wpłynie dobra finansowo oferta, to na horyzoncie Frana wciąż pojawia się jeszcze jedna przeszkoda. Mowa rzecz jasna o porozumieniu klubu z Daviesem. Tutaj kłopotem wciąż pozostaje jednak cena transferu. Bawarczycy zdaniem Królewskich cały czas życzą sobie zbyt dużo pieniędzy za piłkarza z kontraktem ważnym jeszcze tylko przez rok. Królewscy widzą w Kanadyjczyku bardzo rozsądne wzmocnienie. Zwłaszcza że mowa o piłkarzu mającym dopiero 23 lata.
Mając na względzie swoje obecne położenie, Fran siłą rzeczy musi brać pod uwagę dwie opcje. Pierwszą z nich jest wypożyczenie i ewentualny powrót, drugą zaś transfer z opcją odkupu. Jasne jest natomiast to, że potrzebuje gry, która zapewni mu także wyższe zarobki, jeśli w którymś momencie zdecyduje się na zagraniczny transfer. Jego nieobecność w kadrze na EURO wydaje się praktycznie pewna. Jakkolwiek patrzeć, jest to wyłącznie rezultat braku regularnej gry w Realu Madryt.
Część działaczy jest także zdania, że w dłuższej perspektywie lepszym rozwiązaniem byłoby ściągnięcie z powrotem Miguela Gutierreza. Królewscy cały czas mogą wykupić zawodnika za 8 milionów euro. Nie da się wykluczyć, że włodarze skorzystają z tej opcji, by następnie pozostawić Miguela na kolejny rok w Gironie, która zakwalifikowała się do Ligi Mistrzów. Klubowi jednoznacznie zależy na pewno na tym, by drużyna zachowała hiszpańską tożsamość. Jeśli zespół opuszczą Nacho czy Ceballos, w kadrze pozostaną znajdujący się już w niej Hiszpanie lub też dołączą inni. Dla Frana może stanowić to ratunek, a dla Miguela jest nadzieją.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze