Zwycięstwo z atmosferą letniego sparingu

Pierwsza połowa miała temperaturę letniego sparingu, ponieważ Real Madryt zdobył już mistrzostwo Hiszpanii, a Granada już przed meczem wiedziała, że żegna się z Primera División. Obie ekipy raczej starały się przejąć kontrolę nad środkiem pola. Z kilkoma akcjami urwali się Brahim, Güler czy Kamil Jóźwiak, ale nie przynosiło to zbyt wielkich efektów. Wychowanek Lecha Poznań zderzył się dość boleśnie z Thibaut Courtois, a chwilę później Belg bardzo dobrze interweniował w niebezpiecznej sytuacji. 

Granadzie zdarzało się wychodzić z ciekawymi kontrami, ale rzadko kiedy finalizowali te akcje. Real Madryt z kolei spokojnie kontrolował sytuacje, a w pewnym momencie prawą stroną urwał się Brahim, dograł w pole karne, tam po drobnym rykoszecie z piłką minęli się obrońcy Granady i Luka Modrić. Do futbolówki dopadł więc Fran García i zdobył swoją pierwszą bramkę w barwach Królewskich. Tuż przed przerwą akcję świetnie rozegrał Brahim, Fran dograł do Ardy, a Turek spokojnym strzałem trafił do siatki. Na przerwę schodziliśmy więc z wynikiem 2:0.

Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia ze strony Realu Madryt. Po podaniu od Ceballosa w środku pola ruszył Brahim, przebiegł 50 metrów i minąl kilku rywali, a ostatecznie uderzył po krótkim słupku i strzelił trzeciego gola dla Królewskich w tym meczu. Minęło 10 minut, a tercet Królewskich w składzie Güler, Modrić i Brahim rozegrał z łatwością defensywę gospodarzy i ten ostatni trafił do siatki, zdobywając swoją drugą bramkę. Podopieczni Ancelottiego tak naprawdę mogli robić niemal wszystko w tym spotkaniu, nie napotykając praktycznie żadnego oporu ze strony rywali. 

Kilka znakomitych okazji w drugiej połowie miał Joselu, ale żadnej z nich nie udało mu się wykorzystać. Czarował szczególnie Brahim, który pokazywał sztuczki techniczne, z łatwością mijał rywali i do udziału przy dwóch pierwszych trafieniach dorzucił swoje dwie bramki. Carletto miał okazję przeprowadzić kilka zmian, zdejmując Rüdigera czy Modricia. Solidnie prezentował się też Arda, który pokazywał niebywałe momentami umiejętności techniczne, ale jednocześnie pokazywał dużą dojrzałość, wiedząc, kiedy napędzić akcję, a kiedy zwolnić. 

Dotoczył się ten mecz do końca bez większego zamieszania w ostatnich minutach. Real Madryt w rezerwowym składzie wygrywa 4:0 ze zdegradowaną Granadą i powiększa swój dorobek punktowy. Królewscy mieli dziś zdecydowanie więcej dobrych wiadomości, jak forma Brahima czy kolejne minuty dla Courtois i Militão. Z tych gorszych z pewnością warto odnotować kolejne przeciętne spotkanie Ceballosa, ale trudno powiedzieć, czy ktokolwiek wiąże z Hiszpanem jeszcze większe nadzieje. Real Madryt zanotował spokojne popołudnie z atmosferą niemal letniego sparingu, a jutro będzie mógł świętować z kibicami mistrzostwo Hiszpanii.

Granada CF – Real Madryt 0:4 (0:2)
0:1 Fran García 38'
0:2 Arda Güler 45' (asysta: Fran García)

Granada: Batalla; Méndez (74' Sánchez), Piątkowski, Miquel, Neva; Gumbau (54' Villar), Ruiz (54' Hongla), Jóźwiak (46' Callejón), Pellistri; Uzuni (81' Melendo), Boyé

Real Madryt: Courtois; Lucas, Militão, Rüdiger (70' Nacho), Fran García; Camavinga, Ceballos, Modrić (70' Kroos); Arda Güler, Brahim i Joselu