Müller: To bardzo dziwne, by w takiej sytuacji sędzia gwizdnął tak szybko
Thomas Müller rozmawiał z dziennikarzami w strefie mieszanej po przegranym 1:2 rewanżowym półfinale Ligi Mistrzów z Realem Madryt. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi Niemca.
Thomas Müller próbuje dyskutować z Szymonem Marciniakiem podczas wczorajszego meczu Realu Madryt z Bayernem Monachium. (fot. Getty Images)
– Sytuacja ze spalonym? Nie widziałem jeszcze wyrysowanych linii. Ale to oczywiście niesamowity błąd, niewiarygodna pomyłka. Ten sędzia jest z pewnością znakomitym sędzią, jego zespół również. Ale gwizdanie w takim momencie, kiedy piłka jest w powietrzu, kiedy idzie walka o zebranie drugiej piłki… To nam nic nie daje. Jeśli faktycznie nie było spalonego, to to jest niewiarygodne. Często widzimy sytuacje, w których obrońcy muszą wracać sprintem, mimo że był wyraźny, trzymetrowy spalony. W takiej sytuacji, w tak niezwykle ważnym spotkaniu podniesienie chorągiewki jest oczywiście super, ale nigdy nie może od razu gwizdać, kiedy wszystko jest tak bardzo na styku.
– Odczucia z meczu? Ogólnie możemy powiedzieć, że stoczyliśmy ogromną walkę, zostawiając na boisku serce i litry potu. W tym spotkaniu również cierpieliśmy. To nie jest tak, że Real strzelił gola z niczego, bo oczywiście mieli okresy, w których naciskali. Jednak jeśli jesteś na takim prowadzeniu na krótko przed końcem, to oczywiście chcesz to doprowadzić do mety.
– Gol na 1:1? Piła odbija się trochę niewygodnie, Manu dostaje w podbródek, a resztę już widzieliśmy. Na koniec zdecydowały milimetry: był spalony, czy nie było… Trudno przeprowadzić teraz jakąś wielką analizę, która zadowoliłaby wszystkich. Wszyscy byliśmy wyczerpani. Wydawało się, że tym razem sytuacja się odwróciła i Real nawet po takim meczu skończy z pustymi rękoma… A tak ponownie będą odpowiadać te historie o swojej koszulce, wielkim Bernabéu i niestety wynik potwierdzi, że mają racje.
– Myślę, że był spalony, czy nie było? Ty powinnaś to wiedzieć, ja nie widziałem wideo i sędzia też nie widział wideo, ponieważ nie dał sobie na to szansy. To bardzo dziwne, by w takiej sytuacji gwizdnął tak szybko… Cóż, tak działo się wielokrotnie tutaj w Madrycie. Myślę, że coś podobnego wydarzyło się pięć, sześć, siedem lat temu z dwoma golami Cristiano.
– Kiedy prowadzisz 1:0, to masz dobre odczucia. Oczywiście pozwoliliśmy na to, by coś się wydarzyło, ale był tam Manu, byli obrońcy. Moim zdaniem dobrze radziliśmy sobie w tym bloku obronnym, nawet jeśli w mojej opinii powinniśmy trzymać Real jeszcze dalej od naszej bramki. Błędy zazwyczaj decydują o losach meczów. Czujemy rozczarowanie i ból, nawet jeśli zostawiliśmy na boisku wszystko i wiele włożyliśmy w ten mecz. To trudne.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze