Od „podeślijcie linka”, przez kibicowanie w Paryżu, do zagwarantowania finału
Joselu był wczoraj największym bohaterem Realu Madryt, ponieważ jego dwa gole dały awans drużynie, ale w przeszłości wiele razy udowadniał, że jest przede wszystkim kibicem Królewskich.
Joselu po golu z Bayernem Monachium. (fot. Getty Images)
Real Madryt będzie walczył o swój piętnasty Puchar Europy dzięki niespodziewanemu bohaterowi, drugoplanowemu aktorowi, jednemu z tych ciężko pracujących piłkarzy, których największa chwała przyszła w wieku 34 lat. „Piłkarzem zostaje się po to, by móc doświadczyć tego, czego ja doświadczyłem w przeszłości. Moja praca doprowadziła mnie do bycia tutaj i przeżywania takich chwil jak dzisiejsza”, powiedział napastnik po heroicznym występie przeciwko Bayernowi.
Być może wielu wątpiło w jego zakontraktowanie, biorąc pod uwagę, że bez sprowadzenia gwiazdy do ataku Joselu mógłby być zamiennikiem Benzemy. Jak powiedział po zakwalifikowaniu się do finału, jego powrót do Madrytu jest uzasadnione: „Z pewnością na początku sezonu było wielu ludzi, którzy mieli wątpliwości, ale praca i zaufanie całego klubu opłaciły się”.
Joselu urodził się w Stuttgarcie, a kiedy miał cztery lata, jego rodzina wróciła do Galicji. Od drużyny z jego galicyjskiej wioski, Silledy, po dublet przeciwko Bayernowi, który daje bilet na Wembley, napastnik musiał stoczyć tysiące bitew, aby dotrzeć na szczyt. Od drużyny rezerw Celty do debiutu w pierwszej drużynie. To wtedy Real Madryt sprowadził go do Castilli, gdzie Joselu świętował już swój pierwszy tytuł jako zawodnik, mistrzostwo Segunda B i awans do Segunda División z wyjątkowym pokoleniem wraz z Moratą, Jesé, Carvajalem czy Nacho.
Alguien me puede dar un link bueno para ver el madrid?
— Joselu Mato (@JoseluMato9) August 23, 2012
Bez miejsca w pierwszej drużynie i z chęciami na grę w wyjściowej jedenastce, Joselu został przeniesiony do Hoffenheim latem 2012 roku. Tego lata napastnik był daleko od Hiszpanii, a oglądanie Realu Madryt nie było łatwe. I wtedy napisał swojego najsłynniejszego twitta. „Czy ktoś może mi podesłać dobry link do oglądania Realu?”, zapytał Joselu. Fraza, która teraz powróciła na pierwszy plan, dowodząc jego miłości do klubu, mimo że nosił wtedy inną koszulkę.
10 klubów w jego karierze
Po okresie spędzonym w Hoffenheim występował w Eintrachcie, Hannoverze 96, Stoke City, Deportivo La Coruña, Newcastle, Alavés, Espanyolu… a następnie ponownie w Realu Madryt. Powrót Joselu do Realu Madryt przyniósł wiele radości, ale z nutką smutku, ponieważ przybył na Santiago Bernabéu po spadku do drugiej ligi z Espanyolem. W rzeczywistości Joselu nadal jest piłkarzem katalońskiego klubu, będąc jedynie wypożyczonym do Realu.
Jego sezon jest niezapomniany. Z pokory tego, który wie, że jego pierwszym miejscem w meczach jest ławka i że musi wykorzystać czas, który Ancelotti daje mu na boisku. I wykorzystuje go jak najlepiej: dziewięć goli w La Lidze w 1494 minuty, dwa w Copa del Rey w 130 minut, jeden w Superpucharze Hiszpanii w 19 minut i pięć goli w Lidze Mistrzów przy zaledwie 10 strzałach na bramkę i rozegraniu tylko 268 minut.
Joselu dwa lata temu poleciał do Paryża jako kibic, żeby oglądać z trybun, jak Real Madryt wygrywa finał Ligi Mistrzów. Dzisiaj w wieku 34 lat sam dał Realowi Madryt finał Ligi Mistrzów. Co to jest za śliczna historia.
— Mateusz Wojtylak (@Klatus) May 8, 2024
Joselu pokazuje swoją pasję do klubu jako zawodnik… i jako kibic. W 2022 roku pojechał na finał Ligi Mistrzów w Paryżu, aby obejrzeć „swój” Real Madryt z ojcem i jako krewny Daniego Carvajala, który jest jego szwagrem.
Hiszpan udowadnia, że wypożyczenie go było kapitalną decyzją, ponieważ 17 bramek w sezonie jest w zasięgu niewielu napastników, którzy grają dużo częściej niż on. Królewscy po sezonie mogą wykupić go za 1,5 miliona euro i dziś nikt nie wyobraża sobie, aby klub podjął inną decyzję.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze