Drugi rewanż Bellinghama
Jude Bellingham w swoich dotychczasowych starciach z Bayernem Monachium zanotował siedem porażek i jeden remis. Po tym, jak w poprzedniej rundzie zrewanżował się Manchesterowi City, teraz na celownik obiera sobie właśnie Bawarczyków.
Jude Bellingham. (fot. Getty Images)
Bayern Monachium to drużyna, która na przestrzeni ostatnich trzech sezonów była dla Jude'a Bellinghama istnym utrapieniem. To właśnie z Bawarczykami angielski pomocnik mierzył się najczęściej, nie odnosząc przy tym ani jednego zwycięstwa – w sumie siedem porażek i jeden remis. W poprzedniej rundzie wyrównał rachunki z Manchesterem City, który wyeliminował jego drużynę w ćwierćfinale Ligi Mistrzów w sezonie 2020/21 i którego nie był w stanie pokonać w ubiegłorocznej fazie grupowej, a teraz ma na celowniku właśnie Bayern.
Podczas pobytu Anglika w Borussii Dortmund ekipa z Monachium była dla niego murem nie do przebicia. Do tego najboleśniejszego ciosu doszło w poprzednim sezonie, gdy Bayern wyrwał Borussii tytuł mistrzowski w ostatniej kolejce Bundesligi. Dortmundczycy zremisowali z Mainz w meczu, w którym Bellingham nie zagrał z powodu kontuzji, i pozwolili się doścignąć Bayernowi, który dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu zajął ostatecznie pierwsze miejsce. A jeszcze wcześniej obecny zawodnik Realu Madryt przegrał również z Bawarczykami dwa finały w Superpucharze Niemiec.
Niemiecki koszmar
Patrząc na ogólny bilans, Bayern od zawsze był dla Jude'a prawdziwym koszmarem. W swoim pierwszym sezonie w Borussii (2020/21) przegrał wszystkie trzy mecze z ekipą z Allianz Arena – 2:3 w Superpucharze Niemiec oraz 2:3 i 2:4 w Bundeslidze. Kolejny sezon (2021/22) nie przyniósł pod tym względem żadnej zmiany – trzy podejścia i trzy porażki 1:3 w Superpucharze Niemiec oraz 2:3 i 1:3 w Bundeslidze. Tym samym po dwóch pierwszych latach na niemieckich boiskach Bellingham miał na koncie sześć porażek z Bayernem.
I chociaż sezon 2022/23 przyniósł ze sobą pewną poprawę, to ostatecznie i tak zakończył się w najgorszy możliwy sposób. Borussii udało się ugrać remis 2:2 przed własną publicznością, ale już w Monachium przegrała 2:4. Ta porażka okazała się kluczowa w kontekście walki o tytuł mistrzowski, który rozstrzygnął się w ostatniej kolejce ligowej, po której obie ekipy miały na koncie po 71 punktów.
Teraz Bellingham ponownie zmierzy się ze swoim katem, ale tym razem już jako zawodnik Realu Madryt i z nadziejami na wyrównanie rachunków. Pozbawienie Bayernu awansu do finału Ligi Mistrzów w Londynie pozwoliłoby Anglikowi z nawiązką odbić sobie wydarzenia z ostatnich lat. I to wszystko tuż po rewanżu na Manchesterze City, z którym pomocnik Królewskich również miał dotychczas same niemiłe wspomnienia.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze