Advertisement
Menu
/ theguardian.com

Rodrygo: Prawie trafiłem do Liverpoolu

Brazylijczyk udzielił wywiadu angielskiemu dziennikowi The Guardian przed jutrzejszym spotkaniem z Manchesterem City.

Foto: Rodrygo: Prawie trafiłem do Liverpoolu
Rodrygo podczas meczu z Athletikiem. (fot. Getty Images)

– Mecze z Manchesterem City? To przywołuje dobre wspomnienia, ale także te złe. To był przeciwnik, z którym, szczerze mówiąc, nie chcieliśmy się mierzyć. I oni myślą tak samo: nie chcieli grać przeciwko nam. To mecz, po którym wszyscy spodziewają się, że będzie finałem, ale musimy grać teraz. Manchester City jest bardzo dobry, ale nasz zespół również jest bardzo silny. Dobrze będzie spotkać się z nimi ponownie.

– Są zwycięzcami Ligi Mistrzów, są mistrzami świata, dziś są najlepszą drużyną na świecie, więc mamy do nich całkowity szacunek. Tam nie ma złych czy średnich zawodników. Nie ma gracza, o którym można by pomyśleć w stylu: „Tego będę naciskał, bo nie jest dobry i da nam bramkę lub świetną szansę”. Bardzo dobrze kontrolują grę i piłkę. Grają ładnie i to bardzo trudny zespół. To bardzo irytujące grać przeciwko nim, ale wierzę w nasz zespół.

– Dzisiaj czuję, że kiedy zbliżam się do pola karnego, obrońcy odciągają mnie do tyłu, wytrącają, obserwują. Denerwuje mnie to, ponieważ nigdy nie udaje mi się uwolnić bez obrońcy. Czasami kolega z drużyny jest w okolicy i nikt go nie kryje, ponieważ są przy mnie.

– Gole z City? Ten mecz zmienił wiele rzeczy w moim życiu. Mój status w futbolu bardzo się zmienił po tych dwóch golach. Ludzie zaczęli patrzeć na mnie innymi oczami. Te dwa gole były krokiem naprzód w mojej karierze.

– Rok temu oni byli bardziej skoncentrowani, ponieważ pamiętali, co się stało.

– Transfer do Liverpoolu w 2017? Nie sfinalizowaliśmy umowy, ponieważ ja tego nie chciałem. Chciałem zostać w Santosie, mimo że oferta była bardzo dobra. Ścieżka, którą mi obiecali, byłaby również bardzo dobra dla mojej kariery. Mogłem ukończyć studia w Anglii, aby przygotować się do europejskiego futbolu. Gra w Europie zawsze była moim marzeniem. Wszystko szło bardzo dobrze, ale moje pragnienie przemawiało głośniej. Chciałem zostać w Santosie i zapisać się w historii klubu. I tak właśnie się stało: Byłem w stanie spełnić swoje marzenie o grze dla Santosu. Ale to prawda, prawie trafiłem do Liverpoolu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!