AS: Davies wybiera Real Madryt

Real Madryt stawia sprawę jasno w kwestii pretendenta do zajmowania pozycji lewego obrońcy w najbliższych latach. Wybrańcem jest Alphonso Davies. To faworyt zarówno klubu, jak i Carlo Ancelottiego. Jego transfer ponownie zwróciłby lewą stronę defensywy w kierunku wyraźnie ofensywnie usposobionych zawodników, którzy dominowali w tym sektorze boiska od czasu pojawienia się w Madrycie w 1996 roku Roberto Carlosa. Później przez 16 lat swojego pobytu na Santiago Bernabéu spadkobiercą tej schedy był Marcelo. Od 2019 roku na lewej obronie rządzi Ferland Mendy, niezwykle ceniony przez Carletto specjalista od gry w obronie, który jednak nie do końca pasuje do historycznego kontekstu tej pozycji w zespole Królewskich. Kontrakt Francuza wygasa w 2025 roku, a Real wysłucha napływających za niego ofert, ponieważ zamysłem jest pozyskanie Daviesa już tego lata. A sam Kanadyjczyk bardzo chce, by właśnie tak się stało.

Umowa Alphonso z Bayernem Monachium również kończy się w 2025 roku i jak dotąd nie doszło do jej przedłużenia. W poprzednim sezonie rozpoczęły się rozmowy na ten temat, ale niestabilność, jakiej doświadczył bawarski klub, a przede wszystkim zmiana na stanowisku trenera, skłoniła go do zastopowania negocjacji i przewartościowania swojej sytuacji. W tym samym momencie Los Blancos dostrzegli te problemy i podjęli odpowiednie działania. Strategia od samego początku była klarowna – próba ściągnięcia za rozsądną cenę piłkarza pozostającego z zaledwie rocznym kontraktem. Dodatkowo w okolicznościach niosących ze sobą dla Bayernu ryzyko utraty go za darmo w 2025 roku. To przypadek podobny do tego z Tonim Kroosem w roli głównej, który trafił do stolicy Hiszpanii w 2014 roku za wręcz szokująco niską kwotę 25 milionów euro.

Królewscy są przekonani, że dobre relacje z Die Roten pomogą im dojść do porozumienia w sprawie satysfakcjonującej ceny, a jednocześnie zdają sobie sprawę z tego, że mistrzowie Niemiec zawsze słynęli ze swojej rentowności, w pierwszej kolejności kładąc nacisk na zrównoważenie wydatków, a nie na wydawanie pieniędzy i osiąganie zysków ze swoich aktywów. Mimo wszystko Bayern wciąż wierzy, że uda mu się przekonać Daviesa do parafowania nowej umowy, o czym kilka dni temu informowała telewizja Sky Deutschland. Według tego źródła, gracz domaga się pensji na poziomie 20 milionów euro brutto rocznie, a klub na razie nie chce przekroczyć granicy 13-14 milionów euro brutto rocznie, przy kontrakcie mającym obowiązywać do czerwca 2029 roku. Najnowsze doniesienia wskazują, że 14 milionów euro to maksimum tego, co mogą mu zaoferować monachijczycy. W obliczu tych wieści można założyć, że będą oni musieli zasiąść do rozmów z Realem, jeśli będą chcieli uniknąć odejścia swojej gwiazdy za darmo.

W niedawnym wywiadzie udzielonym niemieckiemu Bildowi Max Eberl, nowy dyrektor sportowy Bayernu, przyznał, że klub złożył Daviesowi konkretną ofertę: „Mogę powiedzieć: wystosowaliśmy Alphonso bardzo konkretną i pełną uznania ofertę. W pewnym momencie życia musisz powiedzieć tak lub nie”. Eberl dodał, że Real Madryt nie skontaktował się z Bayernem Monachium. Według źródeł w Hiszpanii, Królewscy mają porozumienie z agentem zawodnika i czekają na rozwój sytuacji, czyli w idealnym scenariuszu wystawienie obrońcy na rynek transferowy. „Negocjacje toczą się od dłuższego czasu, ale ostatniego lata były trochę naruszone. Teraz zajmujemy się tą sprawą”, podsumował działacz.

Bayern podejmuje rękawicę
Dyrektor techniczny Bawarczyków, Christoph Freund, w swoich kilku ostatnich wypowiedziach wyraził pewien optymizm co do możliwości pozostania Daviesa w Monachium: „Przedłużenie kontraktu absolutnie nie jest czymś niemożliwym. Negocjacje są w toku, pozostają otwarte i idą w dobrym kierunku. Zobaczymy, jak to wszystko się potoczy w najbliższych tygodniach”. Jednak jak dowiedział się dziennik AS, słowa te opierają się na wierze, że Kanadyjczyk zamierza kontynuować karierę w Niemczech, a w tej chwili sytuacja wygląda zgoła inaczej. Mianowicie – 23-latek wie o zainteresowaniu ze strony Realu Madryt i ma nadzieję, że oba kluby dojdą do porozumienia tego lata, żeby mógł zmienić otoczenie.

Zawsze istnieje prawdopodobieństwo, że Bayern podeprze się obecnym kontraktem Daviesa i zmusi go do pozostania na Allianz Arena do 2025 roku. Wówczas Los Blancos zaczekaliby do momentu, gdy będą mogli sprowadzić go za darmo, chociaż w żadnym wypadku nie jest to ich pierwszy wybór. Nie jest to również zwyczajowy sposób postępowania monachijczyków. To scenariusz, który nie jest przez nich ani rozważany, ani brany pod uwagę. Przez cały ten czas panorama rzeczonej sytuacji może ulec zmianie, a madrycki klub postrzega Kanadyjczyka jako priorytet sportowy, który trzeba zrealizować tak szybko, jak tylko jest to możliwe. Negocjacje między obiema zaangażowanymi stronami będą toczyć się w miarę zbliżania się letniego okienka transferowego, ale Davies nie owija w bawełnę – jest zdecydowany na zmianę klubu i dołączenie do Realu Madryt Viníciusa, Courtois, Camavingi, Valverde, Rodrygo i jeśli wszystko pójdzie dobrze… Mbappé.