Figo: Rada dla Mbappé to być szczęśliwym, gdy ja szukałem szczęścia, trafiłem do Realu
Luís Figo udzielił obszernego wywiadu dziennikowi MARCA. Portugalczyk był pytany zarówno o wydarzenia z przeszłości, jak i o aktualną sytuację w świecie futbolu.
Luís Figo podczas wywiadu dla dziennika MARCA. (fot. MARCA)
Jak wygląda dzień z życia Luísa Figo?
W tej chwili nie jestem tak zajęty piłką nożną, ale zależy to od tego, czy jestem w Madrycie, czy mam zobowiązania zawodowe z UEFA, ze sponsorem lub jedną z moich firm. Kiedy jestem w Madrycie, staram się poświęcić rodzinie lub przyjaciołom… A dzisiaj, na przykład, jestem tutaj dla Sisley (marka kosmetyczna, której jest ambasadorem – dop.).
Czy uprawiasz dużo sportu?
Tak, ale niewiele futbolu. Piłka nożna, jeśli jest mecz promocyjny, charytatywny lub legendy, ale nie gram zbyt wiele. Szczerze mówiąc, powinienem grać więcej, ponieważ zawsze, gdy jest taki mecz, z reguły jest problem, aby nie doznać kontuzji. Zawsze uprawiałem sport i dbałem o swoje ciało, a odkąd odkryłem Sisley, dbam również o swoją skórę, zarówno za pomocą kremu nawilżającego Emulsion Ecologique, jak i produktów do opalania, kiedy uprawiam sport.
Czy piłka nożna pozostawiła ci wiele blizn?
Dzięki Bogu, nie. Kontuzje, których doznałem, były bardziej mięśniowe. To prawda, że miałem wiele problemów z kostką i przeszedłem operację kości strzałkowej, ale nadal mogę biegać i grać.
Czy nadal jesteś tak konkurencyjny jak wtedy, gdy byłeś profesjonalistą?
Tak, kiedy uprawiam sport i kiedy go nie uprawiam. Zawsze jestem bardzo konkurencyjny.
Czy musisz być bardzo konkurencyjny w biznesie?
Kiedy zakładasz firmę, masz nadzieję, że odniesie sukces i logicznie rzecz biorąc, chcę osiągnąć zysk finansowy, ale nie tylko. Zakładam firmę i mam oczekiwania, że przyniesie mi ona satysfakcję. Lubię być zajęty i produktywny.
W jakim rodzaju biznesu czujesz się najlepiej?
Prawdę mówiąc, dopiero zaczynam w świecie mody i jestem bardzo podekscytowany. Mam nadzieję, że ludzie polubią to ze względu na produkt, a nie dlatego, że jest na nim moje nazwisko. Taki jest mój zamiar. We wszystkie firmy włożyłem swój entuzjazm, miłość i pracę, choć prawdą jest, że niektóre z nich zaczynam delegować innym, ponieważ są już bardziej ugruntowane.
Czy oglądasz dużo piłki nożnej?
Tak, oglądam piłkę nożną. Oglądam głównie mecze drużyn, w których grałem i kilka ciekawych spotkań. Liga hiszpańska, portugalska, włoska… i rozgrywki UEFA.
Czy ty również jesteś jednym z tych, którzy twierdzą, że trudno jest oglądać 90-minutowy mecz?
Musimy wprowadzać innowacje i starać się przyciągać nowych fanów, ale piłka nożna to sport numer jeden. Jeśli lubisz piłkę nożną, to ją oglądasz. Jeśli jesteś fanem drużyny, oglądasz cały mecz. To prawda, że jeśli zapytasz fana Rayo lub Alavés, czy obejrzy 90 minut innego meczu, może odpowiedzieć, że nie, ale to nie znaczy, że nie ogląda lub nie lubi piłki nożnej. Wyzwaniem jest teraz zbudowanie lojalności wśród kibiców i młodych ludzi w obliczu innych platform rozrywkowych.
Które drużyny oglądasz najczęściej?
Głównie mecze Realu Madryt. Lubię oglądać dobry futbol i wielkie mecze, ale ponieważ lubię sport, mogę też obejrzeć mecz Sevilli z Osasuną, jeśli mam w domu spokój. Oglądam to, co mogę.
Nie byłeś na nowym Bernabéu?
Byłem, ponieważ mam karnet. Jeśli nie ja, to moje córki. Jestem socio klubu od ponad 20 lat.
Możesz być już prezesem Realu Madryt, jeśli chcesz…
Przez pełnomocnika, to jeden z wymogów.
Trzeba też mieć pieniądze.
Nie, nie pieniądze (śmiech). Już teraz brakuje mi pieniędzy…
Czy Figo może zostać prezesem Realu?
Nigdy nie myślałem o moich projektach i możliwościach w życiu w kategoriach, że chcę być tym czy tamtym. Twoja ścieżka życiowa prowadzi cię do podejmowania decyzji, a potem albo je podejmujesz, albo nie. Tak zawsze robiłem w życiu. Nigdy nie myślałem, że będę pracował, aby być tym czy tamtym za trzy lata.
Co Figo zmieniłby w dzisiejszym futbolu?
Podoba mi się esencja tego, czym jest sam futbol, niezmienianie rzeczy i programowanie wielu rzeczy, które dzieją się w futbolu. Futbol musi być uczciwy, to jasne, nie możemy fałszować wyników, ale kiedy zaczynasz ingerować w faule w środku pola… Nie podoba mi się to. Piłka nożna to sport błędów i zawodnicy popełniają błędy, dlatego jedna drużyna wygrywa, a druga przegrywa. Nie podoba mi się więc taka sytuacja, w której tak bardzo ingeruje się w grę i zmieniłbym to. Zgadzam się, że mistrzostwa świata lub Europy powinny wykorzystywać narzędzie do sprawdzania, czy piłka wpada do bramki, czy nie, ale nie lubię takich drobiazgów.
Figo jest więc zwolennikiem VAR-u, ale dla bardzo konkretnych rzeczy.
VAR dla rzeczy w polu karnym, dla rzeczy, które są bardzo dobrze zdefiniowane i oczywiste. Zawodnicy, trenerzy, publiczność i dziennikarze muszą mieć jasność, o co gramy, a nie, że jest tysiąc opinii, ponieważ ludzie nie wiedzą, co się dzieje. Możemy rozmawiać o systemie VAR przez tysiąc godzin i nigdy nie dojdziemy do konsensusu, ponieważ piłka nożna nie jest czarno-biała. Ale są rzeczy… Na przykład zawodnik musi pomagać sobie rękami podczas skoku, nie można grać z rękami blisko ciała. Musisz być wrażliwy, gdy przychodzi do podejmowania decyzji, a kiedy decydujesz, nie podejmujesz logicznych decyzji dla tych z nas, którzy grali w piłkę nożną.
Dlaczego nie podoba ci się Superliga?
Spójrz, lubię rozgrywki, jeśli są prawdziwe i mają wartość sportową. Jestem za Realem i nie mam nic przeciwko Realowi, a niezgadzanie się nie oznacza bycia przeciwko niemu. Widzę, że zawodnik taki jak ja, który zaczął grać w Sportingu, nigdy nie będzie miał szansy zagrać w Superlidze. Moim marzeniem zawsze była gra w Lidze Mistrzów, ponieważ widziałem to w telewizji i powiedziałem: „Chcę być taki jak oni”. Tak więc Superliga, jak rozumiem, nie pozwala zawodnikowi takiemu jak ja, który rozpoczyna grę w Sportingu w wieku 22 lat, na dostęp do najwyższej klasy rozgrywek. Czy uważasz, że są to rozgrywki, które powinienem wspierać, gdy przeżyłem inny proces? A co z ligami krajowymi? Co z Osasuną lub resztą drużyn? Co z piłką młodzieżową lub kobiecą? Z tych wszystkich powodów nie mogę popierać rozgrywek takich jak Superliga i nigdy się z nimi nie zgodzę.
Ludzie, którzy przeczytają ten wywiad i twoją opinię na temat Superligi, powiedzą, że nie dogadujesz się dobrze z Florentino, który jest osobą najbardziej wierzącą w ten projekt.
Zobaczymy, co wpiszesz w nagłówku, bo żartujemy, a potem mnie zabiją…
Nie, ale mogą napisać, że Figo nie dogaduje się z Florentino.
To relacja szacunku i podziwu, ale jednocześnie jest wiele rzeczy, w których się nie zgadzamy. Już kiedy byłem zawodnikiem, nie zgadzałem się z tym czy tamtym i mówiłem mu o tym. I jeśli mam ci powiedzieć coś, co ci się nie podoba, to ci powiem. Nie ożeniłem się z nikim i to przyniosło mi wiele problemów, ale dzięki Bogu jestem wolny i prowadzę życie, w którym nie muszę się nikomu podlizywać. Czy się mylę? Tak, ale jestem odpowiedzialny za swoje czyny i wypowiedzi.
Jak zatem wygląda wasza relacja?
Co mam ci powiedzieć? Jest prezesem klubu, któremu kibicuję i którego jestem socio. Jest prezesem, który sprowadził mnie do Madrytu i który… nie wyrzucił mnie, ale powiedział mi, że teraz odchodzisz. Mamy politycznie i sportowo poprawne relacje.
Jak postrzegasz Real?
Dobrze, myślę, że z mniejszym lub większym trudem rozwiązuje swoje mecze, a najlepsze jest to, że wydaje się, że łatwo wygrywają. Mają drużynę z jakością, młodą, głodną tytułów i ze świetnym trenerem. Myślę, że będą mistrzami w tym roku.
Czy Bellingham cię zaskoczył?
Byłem zaskoczony adaptacją, ale nie jakością, ponieważ go znałem. To logiczne, że kiedy przychodzisz do klubu, musisz się dostosować, ale on to zrobił i wszystko jest bardzo łatwe i dobre dla klubu i dla niego.
Czy w Madrycie Figo, Zidane'a, Raúla i Ronaldo znalazłoby się miejsce dla Bellinghama?
Może nie, ale nigdy nie wiadomo. Żartuję. Nie wiem. Mieliśmy to, co mieliśmy, wspaniałe pokolenie, mieliśmy świetny zespół. Tacy zawodnicy jak on zawsze znajdą swoje miejsce.
Z którymi zawodnikami z tamtej drużyny się przyjaźnisz?
Ze wszystkimi. Jednym z trofeów, którymi mogę się pochwalić w moim życiu, jest to, że mam bardzo dobre relacje z kolegami z drużyny. Z Madrytu mam relacje z wieloma z nich. Z Morientesem, Hierro, Helguerą, z którym zaraz idziemy na obiad, Raúlem, Davidem, Ronaldo, Roberto, Ikerem, Michelem…
Jak postrzegasz Barcelonę? Xavi odejdzie…
Nie lubię o nich mówić… wiesz. Ale jeśli przeanalizować sytuację zawodników… Już za moich czasów, co? Jeśli przeanalizujesz sytuację, ludzie zrozumieją decyzję, którą podjąłem. Lubię przewidywać, co się stanie, a jeśli przeanalizujesz sytuację, w której wszystkie legendy Barçy odeszły, możesz zdać sobie sprawę, że piłka nożna jest taka i że liczy się tylko ostatni mecz, w którym grałeś. To smutne, że tak jest. W zeszłym roku Barça była mistrzem, a w tym roku praktycznie nie ma już z nimi trenera, więc widać, że stabilność tam jest… Najlepsza drużyna, taka jak Barça, potrzebuje stabilności sportowej, zwłaszcza teraz, gdy mówi się, że sytuacja ekonomiczna nie jest dobra.
Czy to najgorszy moment Barcelony?
Barça jest czołową drużyną na świecie i instytucją, która zawsze pozostanie, ale z pewnością popełnili wiele błędów w wydatkach i są tacy, jacy są. Sportowo nie są regularni, ale zawsze trzeba brać ich pod uwagę i szanować.
Na podstawie informacji, które wyszły na jaw, jaka jest twoja opinia na temat sprawy Negreiry?
Co mogę powiedzieć? Musimy dojść do samego końca i wyciągnąć konsekwencje, ponieważ sprawa jest bardzo poważna.
Jakie powinny być konsekwencje?
Nie wiem, nie jestem sędzią, a w Hiszpanii moglibyśmy spędzić całe popołudnie rozmawiając o tym, co się dzieje. Jeśli istnieje prawo i są sędziowie, należy go przestrzegać. Jeśli istnieją prawa i nie są przestrzegane, to wszyscy możemy zignorować demokrację. Pomijamy prawa społeczne i sportowe i to wszystko. Prawa nie są takie same dla wszystkich, ale powinny być.
Jesteś bardzo aktywny na portalach społecznościowych, rozmawiając o polityce.
Jestem wolny, a kiedy jestem wolny, mówię o tym, co chcę.
A czy to wpędza cię w kłopoty?
Nie, może mam więcej wrogów, ale nie zabierają mi jedzenia, które jest najważniejsze.
Masz teraz więcej wrogów?
Nie wiem. Kiedy byłem zawodnikiem, jeździłem na stadiony i to wszystko. To, co mówią w mediach, idzie w jedną stronę, a wychodzi w drugą. Cieszę się, że dzięki temu co zbudowałem jestem niezależny i wolny. Nie żenię się ani z prawicą, ani z lewicą.
Pojechałbyś do Arabii?
Nie wiem. Miałem szansę pojechać i z powodu życiowych losów ostatecznie tego nie zrobiłem. To zależy od chwili, od potrzeby, od projektu. To zależy od wielu rzeczy. Nie krytykuję tych, którzy tam są, bo każdy jest panem swojego życia i może robić, co chce. To liga, która dużo inwestuje, by zrobić krok naprzód i dlatego robi wszystko, by pozyskać ważnych zawodników. Do tego dochodzi kwestia adaptacji, która dla każdego jest sprawą osobistą. Oczywiście szanuję wszystkich, którzy tam przeszli.
Gdybyś miał przed sobą Mbappé, jakich rad byś mu udzielił?
Żeby był szczęśliwy.
A jeśli chodzi o Real?
Być szczęśliwym, to najważniejsza rzecz w życiu. Szukałem swojego szczęścia i miałem to szczęście, że trafiłem do Realu Madryt i zostałem na pięć lat.
Na zakończenie wywiadu, tego lata odbędzie się EURO. Jakie szanse dajesz Portugalii?
To jeden z najlepszych turniejów na świecie i nie mówię tego dlatego, że jestem w UEFA, ale ze względu na poziom rywalizujących drużyn i zawodników. Mamy jedną z najlepszych drużyn na świecie, mogę to szczerze powiedzieć, z dużym talentem i doświadczeniem. Jesteśmy jednym z faworytów do zdobycia tytułu, razem z Francją czy Anglią. Są też inne drużyny, jak Hiszpania, Niemcy czy Belgia. Myślę, że to będzie bardzo dobry turniej i mam nadzieję, że Portugalia wyjdzie z niego zwycięsko.
Czy jesteś zaskoczony, że Cristiano Ronaldo wciąż tam jest i zagra w kolejnych Mistrzostwach Europy, jeśli nie wydarzy się nic dziwnego?
On jest zwierzęciem, jest najbardziej konkurencyjnym facetem, jakiego kiedykolwiek widziałem zaraz po mnie (śmiech). Żartuję. Nie przestaje strzelać goli i zawsze będzie to robił, ponieważ zawodnik z takimi warunkami i takim darem… Jestem szczęśliwy z jego powodu, ponieważ zakończy swoją karierę zdobywając bramki i kiedy sam zdecyduje, grając na wielkich mistrzostwach.
A wierzysz w João Félixa?
Jest bardzo utalentowany, ale musi być trochę bardziej… Jak mogę to ująć? Musi pokazywać więcej złej krwi, chcieć więcej, więcej, więcej i więcej. Ale każdy jest taki, jaki jest i czasami bardzo trudno jest to zmienić. Pokazał, że ma dużo jakości, ale musi być bardziej konsekwentny.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze