Brahim za Bellinghama po raz dziesiąty
Brahim rozpocznie mecz na El Sadar, a Bellingham będzie pauzował drugie spotkanie za czerwoną kartkę z Valencią. Gdy Marokańczyk grał zamiast Anglika, zespół wygrał osiem starć i jedno zremisował.
Bellingham przytula Brahima. (fot. Getty Images)
Kolejny dzień w biurze i jednocześnie dzień po tak wielkim zamieszaniu. Brahim rozegra swój pierwszy mecz po międzynarodowej fali dyskusji, która narosła po jego decyzji o grze dla Maroka, a tym samym o odpuszczeniu Hiszpanii na dobre. Opera mydlana dobiegła końca, choć wrzawa nadal jest gorąca. I minie trochę czasu, zanim ostygnie. W międzyczasie mamy futbol.
Brahim rozpocznie mecz na El Sadar, zastępując po raz dziesiąty nieobecnego Bellinghama. Pierwszy raz miało to miejsce w meczu 7. kolejki, kiedy Ancelotti zaskoczył, dając odpocząć Jude'owi, który cały mecz oglądał z ławki. Jego zastępca strzelił gola tuż przed przerwą i poprowadził drużynę do zwycięstwa nad Las Palmas (2:0). To był tylko wstęp. Później z różnych powodów grał za Anglika z Bragą i Valencią, przeciwko Arandinie i ponownie z Las Palmas. Potem z Lipskiem, Rayo i Sevillą, a ostatnio także z Celtą. Mecz przeciwko Osasunie będzie dziesiątym bez Bellinghama.
Kiedy go brakowało, wybrańcem zawsze był Brahim. I ta tradycja się nie zmieni. Real wygrał osiem meczów bez Jude'a i tylko jeden zremisował (1:1 w Vallecas). Bilans bramkowy pod nieobecność Anglika wynosi 22:4. Nie ma więc dyskusji o Bellinghampendencji. Czas na rozdział dziesiąty historii pojedynków Królewskich bez swojego lidera.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze