10:0 po rogach

Podopieczni Carlo Ancelottiego mogą pochwalić się najmniejszą liczbą bramek straconych w lidze w tym stuleciu (18 w 28 meczach). Tak pewna postawa w defensywie w znacznym stopniu przybliża drużynę w stronę mistrzowskiego tytułu. Na ten moment przewaga wynosi siedem oczek nad Gironą i osiem nad Barceloną. Do końca rozgrywek pozostało zaś dziesięć spotkań. Wygrana 4:0 z Celtą była kolejnym uderzeniem pięścią w stół. 

Istnieje parę czynników, które pomagają wytłumaczyć tak dobrą grę obronną Królewskich. Pierwszym z nich jest sposób zakładania pressingu, który często zaczyna się dość wysoko. Do tego dochodzi zaangażowanie graczy ofensywnych w destrukcję. Wystarczy powiedzieć, że Bellingham czy Brahim zaliczają 20 akcji defensywnych w spotkaniu. Swoje dodaje również natchniony Łunin. Na szczególną uwagę mimo to zasługują stałe fragmenty, które stały się dużą siłą zespołu. 

Statystyki są pod tym względem co najmniej interesujące. Real strzelił w bieżących rozgrywkach 10 goli po rzutach rożnych i... nie stracił żadnego. Na afiszu znajduje się tu zwłaszcza Antonio Rüdiger. Niemiec dwa gole strzelił sam (Mallorca i Atlético), przy dwóch zaś miał kluczowy udział (w niedzielę z Celtą). Wyróżnić należy tu również Bellinghama z trzema udziałami (Athletic, Celta i Union). Listę uzupełniają Joselu (Getafe), Tchouaméni (Girona i Las Palmas), Valverde (Napoli), Rodrygo (Villarreal) i Lucasa (Alavés). 

Na tym samym etapie sezonu przed rokiem Królewscy mieli na koncie siedem bramek zdobytych w konsekwencji rzutów rożnych. Wzrost jest zatem oczywisty. Rozwój odzwierciedlają również statystyki w defensywie, ponieważ rywale ani razu nie trafiali do siatki Realu po kornerze. Przed rokiem po stronie strat był jeden gol autorstwa Hermoso w 6. kolejce. Później w 31. serii gier sztuki tej dokonał jeszcze Taty Castellanos. 

Przy tej okazji znów musimy wspomnieć o Rüdigerze, który w ostatnich miesiącach stał się prawdziwym szefem defensywy. Niemiec nie pozwala nikomu na rozluźnienie oraz poprawił swoją współpracę z Nacho. Antonio zalicza najwięcej wybić (61, drugi Bellingham ma 37) i blokuje najwięcej strzałów (16). Zasługi mają jednak także inni. Carvajal popełnia najmniej błędów przy strzałach przeciwników (3), Valverde wykonuje najwięcej wślizgów, odbiorów (70) i przechwytów (34). Jude natomiast przecina najwięcej podań (34) 

Carlo Ancelotti przy niejednej okazji chwalił piłkarzy za grupowy wysiłek podczas bronienia. – Uważam, że kontuzje sprawiły, iż wzrosło globalne zaangażowanie. Wszyscy bardzo dobrze bronimy, a później wykorzystujemy naszą jakość – mówił szkoleniowiec po starciu z Gironą. Za wszystkim stoi też jednak postać, której nie widać na pierwszym planie. Mowa o Francesco Maurim, asystencie trenera odpowiedzialnym za analizowanie stałych fragmentów zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Mauri spędził w Valdebebas niezliczone godziny na analizach, co teraz daje efekty. 

Raporty Mauriego powstają przy współpracy z analitykiem skupiającym się na mocnych i słabych punktach rywali. Następnie obaj opracowują konkretne plany działania w zależności od tego, z kim mierzą się Królewscy. Na stałe fragmenty szczególny nacisk kładziony jest zwłaszcza podczas treningów tuż przed meczami. Wdraża się podczas nich coraz to nowe elementy, które sprawiają, że żadne zagranie nie jest identyczne. Po spotkaniach natomiast organizowane są sesje wideo z analizami. Jak na razie liczby są świetne. Stoi jednak za nimi przede wszystkim ogrom pracy.