Advertisement
Menu
/ as.com

Rodrygo walczy o swoje miejsce

W meczu z Lipskiem Rodrygo pierwszy raz w tej edycji Ligi Mistrzów zasiadł na ławce rezerwowych. Na boisku pojawił się jednak już na starcie drugiej połowy i od tego momentu drużyna prezentowała się lepiej.

Foto: Rodrygo walczy o swoje miejsce
Rodrygo w meczu z Lipskiem na Santiago Bernabéu. (fot. Getty Images)

Trudno jednym słowem określić obecny sezon w wykonaniu Rodrygo. Brazylijczyk albo przeżywa fatalny okres i wszyscy wyliczają mu kolejne mecze bez zdobytej bramki, albo notuje fantastyczną serię i jest kluczową postacią w ofensywie Królewskich. 23-latek ma za sobą słaby początek roku, ale ostatni mecz z Lipskiem może być dla niego światełkiem w tunelu. Co prawda na murawie pojawił się dopiero w drugiej połowie, ale wniósł nieco ożywienia w poczynania zespołu. 

Atakujący jest obok Fede Valverde jedynym graczem, który wystąpił we wszystkich 39 oficjalnych meczach w bieżącym sezonie. W tym czasie nie potrafił jednak odnaleźć regularności i ma za sobą trzy różne okresy. Start rozgrywek, pomimo trafienia w pierwszej kolejce na San Mamés, był niezwykle rozczarowujący. Nie można było odmówić mu chęci, ale ewidentnie miał problem ze skutecznością i na strzelenie pierwszych dwóch goli potrzebował aż 39 strzałów. 

23-latek wrócił do optymalnej dyspozycji w momencie, gdy drużyna najbardziej tego potrzebowała. Kontuzja Viníciusa sprawiła, że Rodrygo mógł zagrać na lewym skrzydle. Pod nieobecność Viniego wszystkie oczy skierowane były właśnie na drugiego Brazylijczyka, który nie zawiódł i wziął na siebie ciężar zdobywania bramek. Na przełomie listopada i grudnia strzelił osiem goli w ośmiu spotkaniach, oddając ładnie 27 strzałów. 

Niestety znakomita passa zakończyła się wraz z nadejściem 2024 roku i znów oglądamy Rodrygo z początku rozgrywek. W 15 meczach oddał łącznie 33 strzały, a do siatki trafił tylko trzykrotnie – z Arandiną w Pucharze Króla, z Barceloną w finale Superpucharu Hiszpanii i w La Lidze z Gironą. „Moment Rodrygo jest dobry przez to, co wnosi do zespołu pod względem gry, pracy i zaangażowania, jakie ma. Nie był skuteczny w wykończeniu, ale tak już się działo. Jeśli wcześniej nas to nie martwiło, nie zmartwi nas to też teraz. Najważniejsze dla niego, by dokładał do zespołu taką samą pracę jak dotychczas”, stwierdził Carlo Ancelotti po meczu z Lipskiem. 

Na Santiago Bernabéu Królewscy zanotowali dramatyczną pierwszą połowę, a pierwszym graczem, który po przerwie pojawił się na boisku, był właśnie Brazylijczyk. W przeciągu kwadransa oddał dwa groźne strzały i gra Realu wyglądała lepiej, szczególnie jeśli mówimy o formacji ofensywnej. Jedyne, czego w tym momencie mu brakuje, to po prostu liczby. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!