Wszystkiego najlepszego, Antonio
Dziś swoje 31. urodziny obchodzi Antonio Rüdiger. Z tej okazji chcielibyśmy życzyć naszemu wojownikowi z Neukölln wszystkiego, co najlepsze.
Wściekła radość Antonio Rüdigera (fot. Getty Images)
Choć Antonio Rüdiger urodził się w jednej z wielkich europejskich stolic, to jednak trudno powiedzieć, by dorastał on w cieplarnianych warunkach, w których od najmłodszych lat nie brakowało ptasiego mleczka. Gdybyśmy chcieli uderzyć w nieco dresiarsko-hiphopowe określenia, zapewne stwierdzilibyśmy, że w Neukölln nie jest kolorowo, oj nie jest kolorowo.
W przypadku ósmego okręgu Berlina można bowiem śmiało stwierdzić, że jesteś w krainie, gdzie obcy ginie. Zresztą nie tylko obcy. To jedno z tych miejsc, w których wyjątkowo szybko można się pogubić i zejść na niewłaściwą drogę. Antonio jest jednak przykładem na to, że przy odpowiednim podejściu trudne warunki są też w stanie zahartować człowieka przed wędrówką na sam szczyt.
Rüdiger trafił do Realu Madryt na zasadzie wolnego transferu z Chelsea w lipcu 2022 roku. Defensor praktycznie od razu zaskarbił sobie olbrzymią sympatię fanów dzięki swojemu niezwykle otwartemu charakterowi. Choć w ciemnej uliczce po zmroku raczej moglibyśmy się go wystraszyć, to jednak Antonio całym sobą pokazuje, że nawet jeśli jest łobuzem, to z grona tych o złotym sercu. Jego ambicja, waleczność i charyzma mimo krótkiego stażu w klubie niemal od razu uczyniły z niego jednego z liderów na boisku i w szatni. Do tego Rüdiger jest też po prostu wyśmienitym piłkarzem.
Same początki stopera w stolicy Hiszpanii pod względem sportowym nie były jednak aż tak łatwe. Duet Militão-Alaba dopiero co prowadził przecież Królewskich do triumfu w Lidze Mistrzów i trudno było oczekiwać, by Carlo Ancelotti lekką ręką odsunął któregoś z podstawowych środkowych obrońców od wyjściowego składu. Sprawę komplikował również fakt, że Alaba rękami i nogami zapierał się, by nie wylądować na lewej obronie. Antonio jednak nie zamierzał narzekać i strzelać fochów, to nie byłoby w stylu chłopaka z Neukölln. Dla niego jasne było, że trzeba robić to, co zawsze – walczyć o swoje.
Tak oto Niemiec poprzedni sezon kończył z prawie 4 tysiącami minut na koncie i 39 występami w pierwszym składzie. W debiutanckim sezonie sięgnął z zespołem po Superpuchar Europy, Klubowe Mistrzostwo Świata i Puchar Króla. W bieżącej kampanii Antonio dorzucił Superpuchar Hiszpanii, a po drodze wywalczył sobie status absolutnie nietykalnego. Gra zawsze, kiedy tylko jest do dyspozycji. Nawet jeśli po części przyczyniła się do tego plaga kontuzji, to jednak trudno nie zgodzić się, że Rüdiger jest jednym z najpewniejszych punktów zespołu. Jeśli mamy być szczerzy, to na tę chwilę uważamy, że po powrocie Davida Alaby, to Austriak będzie miał większy kłopot z grą w pierwszym składzie.
Z okazji 31. urodzin życzymy przesympatycznemu łobuzowi z Neukölln wszystkiego dobrego. Oby uśmiech nie schodził z jego ust, a jego gra nadal budziła strach u rywali i ulgę wśród nas. Zdecydowanie lepiej mieć takich ludzi po swojej stronie niż musieć się z nimi mierzyć.
Wszystkiego najlepszego, Antonio!
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze