Awantura w tunelu na Mestalli

Końcówka meczu Realu Madryt z Valencią wywołała ogromny skandal. Jude Bellingham zdobył bramkę na 3:2 dla Królewskich, która zwieńczyłaby remontadę zapoczątkowaną przez dublet Viníciusa. Niemniej, kiedy cały obóz Los Blancos chciał świętować zwycięstwo, to nagle zdał sobie sprawę, że Gil Manzano nie uznał gola Anglika, ponieważ odgwizdał koniec spotkania. Arbiter meczu na Mestalli przedłużył doliczony czas gry zdecydowanie zbyt krótko, niż powinien, a jego końcowy gwizdek wybrzmiał, kiedy piłka wrzucona przez Brahima zmierzała w pole karne Nietoperzy. 

To naturalnie wywołało wściekłość wśród piłkarzy Królewskich. Atmosfera była tak napięta, że Manzano pokazał czerwoną kartkę Bellinghamowi. Jak poinformowano w radiu SER, złość podopiecznych Carlo Ancelottiego nie ulotniła się na murawie i przeniosła się do tunelu prowadzącego do szatni na Mestalli.

Fran Guaita, dziennikarz SER prowadzący relację z Mestalli, przekazał, że służby zabezpieczające stadion poinformowały go, jakoby w tunelu doszło do wybuchu ogromnej wściekłości. Całemu zajściu przewodniczyć mieli Vinícius, Dani Ceballos i Antonio Rüdiger. Niemiecki stoper miał być tak rozwścieczony decyzją Gila Manzano, że uderzał w ściany w tunelu. Zdaniem dziennikarza SER w tunelu doszło do wielu przepychanek. 

Ponadto, Aurélien Tchouaméni miał uszkodzić ściankę, którą ustawia się za piłkarzami podczas wywiadów i na której eksponowane są logotypy sponsorów klubu. Francuski pomocnik miał zrobić dziurę w ściance i tym samym podsycił napięcie między piłkarzami obu klubów.