Kepa w otchłani
Kepa nie grał przez miesiąc, a Łunin wykorzystał ten czas, aby wywalczyć sobie miejsce w składzie i posadzić na ławkę swojego konkurenta.
Kepa po wpuszczonym golu (fot. Getty Images)
„Dzięki za wsparcie”. Niewiele czasu minęło od ostatniego gwizdka Muñiza Ruiza w meczu z Rayo Vallecano, kiedy w mediach społecznościowych Andrija Łunina pojawiła się ta wiadomość, skierowana do fanów Realu. W Vallecas ukraiński bramkarz już definitywnie zdystansował Kepę. Ukrainiec wyrównał swoją najlepszą passę ligowych meczów z rzędu (pięć, miał taką też w okresie od listopada do grudnia) i przeskoczył Baska w rozegranych spotkaniach: 13 (7 straconych goli: średnio 0,53 gola na mecz) do 12 Kepy (9 wpuszczonych bramek: średnio 0,75 gola na mecz). Co ciekawe, z 36 meczów rozegranych przez Real Madryt obaj bramkarze wystąpili w takiej samej liczbie spotkań: 18. Jednak debata, która jeszcze niedawno się toczyła, teraz całkowicie ucichła: Łunin został wybrany przez Ancelottiego na podstawowego golkipera. W ostatnich sześciu meczach Ukrainiec trzykrotnie zachował czyste konto…
Punktem zwrotnym sezonu dla Kepy był mecz, w którym Los Blancos pokonali 3:2 Almerię. Tamtego dnia bramkarz wpuścił gola już po 39 sekundach, a potem kolejnego i do przerwy było 0:2. Real ostatecznie dokonał remontady i wygrał, ale od tamtego spotkania, które odbyło się miesiąc temu, Kepa zniknął z podstawowej jedenastki, chociaż wydawałó się, że miał już pewną przewagę po meczu z Atlético Superpucharze Hiszpanii. W kolejnych sześciu meczach (pięć w lidze i jeden w Lidze Mistrzów) Łunin był pierwszym wyborem Ancelottiego. I to występy Ukraińca zapewniły mu tę ciągłość. Końcem nadziei dla Kępy był występ rywala w Lipsku, w którym jego dziewięć interwencji pomogło Królewskich w odniesieniu ważnego zwycięstwa w Niemczech, choć 6 marca czeka ich oczywiście jeszcze rewanż.
Kepa przybył w miejsce Thibo Courtois po poważnej kontuzji Belga w okresie przygotowawczym. Bramkarz już kilka lat wcześniej mógł trafić do Realu, ale Zidane ostatecznie zablokował transfer, ponieważ francuski trener nie chciał sprowadzać nowego golkipera do szatni, w której był już jego ulubiony bramkarz Keylor Navas. Keylor, którego kochał i szanował cały zespół i który miał także wpływowych przyjaciół, takich jak między innymi Sergio Ramos i Luka Modrić. Ostatecznie Kepa został najdroższym bramkarzem w historii: Chelsea zapłaciła za niego 80 milionów euro latem 2018 roku. Po kilku sezonach spędzonych w londyńskiej drużynie minionego lata, kiedy wszystko wskazywało na to, że zostanie wypożyczony do Bayernu, pojawienie się Realu zachęciło go do powrotu do Hiszpanii. Przyszedł, żeby grać w pierwszym składzie i tak było.
Po pierwszych dwóch meczach, w których grał Łunin, Kepa dostał 13 spotkań z rzędu w La Lidze i Lidze Mistrzów. Kontuzja przed pojedynkiem ze Sportingiem Braga była pierwszym ciosem. Od tego czasu jego kariera w Madrycie przypominała sinusoidę, pozostawiając go ostatecznie w otchłani, z której trudno będzie mu się już wydostać. Wszystko wskazywało na to, że Real porozmawia z Chelsea, aby wykupić Baska, a teraz wygląda na to, że pod koniec sezonu portero będzie musiał wrócić do Londynu, do drużyny, która cały czas dokonuje kolejnych transferów. Do tego dochodzi plotka, że Chelsea zażądałaby za jego transfer od 15 do 17 milionów euro.
Cztery miesiące przed końcem sezonu Kepa jest w trudnej sytuacji, bo w zawieszeniu, z którego trudno wyjść: na razie jest rezerwowym w Realu, powrót Courtois widać na horyzoncie, a z Łunin ma kontrakt do 2025 roku. Trudno mu będzie też odejść latem z Chelsea, chyba że The Blues obniżą swoje wymagania cenowe z powodu… aktualnego problemu 29-latka na Santiago Bernabéu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze