Advertisement
Menu

Nikt nie mówił, że będzie łatwo

W meczu 25. kolejki La Ligi Real Madryt zremisował na wyjeździe z Rayo Vallecano 1:1. Wynik spotkania otworzył Joselu, który wykorzystał podanie Fede Valverde. Później gospodarze wyrównali dzięki trafieniu z rzutu karnego Raúla de Tomasa.

Foto: Nikt nie mówił, że będzie łatwo
W 3. minucie Joselu strzelił gola na 1:0. (fot. Getty Images)

Spotkania z Rayo Vallecano nigdy nie są łatwe. Wiele wizyt w Vallecas nam to pokazało, a w tym sezonie zobaczyliśmy to także na Santiago Bernabéu, skąd rywal – ku niezadowoleniu Królewskich – wywiózł jeden punkt. Carlo Ancelotti zdecydował się dziś na kilka roszad, a obecność na ławce Daniego Carvajala i Toniego Kroosa może nie zaskakiwała, ale budziła wątpliwości. Bez nich przecież będzie jeszcze trudniej.

Początek meczu w ogóle na to nie wskazywał. Real szczęśliwie i szybko minął linię pressingu, a po trzech podaniach do przodu Joselu pokonał Stołe Dimitriewskiego. Sędzia liniowa się pomyliła i uniosła chorągiewkę, ale chwilę później, po wideoweryfikacji, można było świętować. Po świetnym początku Real dominował, ale nie wykorzystał chwili. Rayo miało spore problemy ze zbudowaniem akcji, ale gdy już ją zbudowało, przeszło z łatwością prawą stronę Królewskich i oddało strzał, który ręką zablokował Eduardo Camavinga.

Decyzja sędziego znów wymagała VAR-u, ale była w stu procentach właściwa. Raúl de Tomás pokonał z jedenastu metrów Andrija Łunina i znów był remis. Real nie grał jednak tak jak na początku. Piłkarze zachowywali się tak, jakby przez to jedno trafienie cały plan runął. Grali niedbale, niedokładnie, bez pomysłu i bez ofensywy. Ani Brahim, ani Vini nie byli w stanie wymyślić czegoś niestandardowego, zagubiony był też Modrić, boki obrony nie potrafiły odnaleźć wspólnego języka z resztą zespołu.

Taki stan trwał praktycznie do samego końca. Rayo nie broniło w dziesięciu we własnym polu karnym, ale wypychało Real i… wybiło tym samym pomysł o wywiezieniu z Vallecas trzech punktów. W końcówce z gry wyeliminował się Dani Carvajal, który w ciągu trzech minut złapał dwie żółte kartki – jedna głupsza od drugiej. Szkoda, że po tak dobrym spotkaniu jak z Gironą Real nie potrafi utrzymać przewagi nad Barceloną i Atlético, a do tego dał szansę wiceliderowi, by jutro zbliżył się na trzy punkty. Liga niestety jednak będzie ciekawsza.

Rayo Vallecano – Real Madryt 1:1 (1:1)
0:1 Joselu 3' (asysta: Valverde)
1:1 De Tomás 27' (rzut karny)

Rayo: Dimitriewski; Balliu, Lejeune, Aridane, Espino; Unai López (64' Kike Pérez), Valentín; Isi (56' De Frutos), Trejo (64' Crespo), Álvaro García (81' Camello); De Tomás (81' Falcao)
Real Madryt: Łunin; Lucas (75' Carvajal), Tchouaméni, Nacho, Fran García; Camavinga (70' Kroos), Valverde, Modrić (87' Arda Güler), Brahim (70' Rodrygo); Vinícius, Joselu

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!