Najlepszy Real od czasów Mou
Zespół Ancelottiego po 22 meczach ligowych notuje trzeci najlepszy bilans w historii klubu. Ostatni raz Los Blancos podobnie punktowali w legendarnym sezonie 2011/12.
Fot. Getty Images
Real nadrobił zaległości w meczu z Getafe i przechodzi przez ten ligowy sezon niemal suchą stopą. Drużyna Ancelottiego odniosła szóste z rzędu zwycięstwo nad Los Azulones i odzyskała prowadzenie w tabeli wyprzedzając rewelacyjną Gironę, czyli jedyny zespół rzucający wyzwanie. Jak duży to wyczyn ze strony drużyny Míchela pokazuje to, że po 22 kolejkach to trzeci najlepszy Real w historii.
Los Blancos mają na koncie 18 zwycięstw, 3 remisy i porażkę, co daje im w sumie 57 punktów. Na tym etapie sezonu Real tylko dwukrotnie punktował lepiej. Ten z kampanii 1960/61 z Miguelem Muñozem u steru zanotował 19 wygranych, 2 remisy i 1 porażkę. Dało to wtedy 40 punktów, a przy obecnej zasadzie trzech punktów za zwycięstwo byłoby to 59 oczek. Drugi, nowszy przypadek, to liga rekordów z sezonu 2011/12. Zespół Mourinho miał wtedy 58 punktów (19 zwycięstw, 1 remis i dwie porażki). W obu przypadkach Real kończył sezon z mistrzostwem.
Obecny zespół jest dużo oszczędniejszy w ofensywie od tych, które miały ówcześnie na koncie 72 i 75 bramek. Ma „tylko” 47 (w każdym razie więcej niż dwa na mecz) trafień, ale filarem jego sukcesów jest znakomita obrona. Podopieczni Ancelottiego to drużyna z najmniejszą liczbą straconych bramek: dali sobie wbić 14 goli (0,64 na mecz), co stanowi drugi najlepszy historyczny wynik Los Blancos po 22 meczach, minimalnie gorszy od 13 bramek straconych w sezonie 2019/20, który zakończył się zwycięstwem w lidze i trofeum Zamory dla Courtois.
Czwartkowa wygrana z Getafe była szóstym z rzędu zwycięstwem lidera. Tak imponującą passę w tym sezonie zdołały zanotować jedynie Girona (od 2. do 7. kolejki, zanim Real ją przerwał) i Atlético (od 5. do 10. kolejki). Jest to element różnicujący w porównaniu z zeszłą kampanią, kiedy Królewscy przegrali ligę, nie umiejąc zanotować trzech zwycięstw z rzędu od czasu triumfu w Klubowych Mistrzostwach Świata.
Zespół ma niemal nienaganne statystyki tuż przed dwoma pojedynkami, które mogą zadecydować o przyszłości ligi. Najpierw czekają go derby z Atlético (niedziela, 4 lutego), jedynym jak dotąd katem Królewskich, dzięki którym może zyskać trzynaście punktów przewagi nad lokalnym rywalem. Z kolei sześć dni później (sobota, 10 lutego) przewaga nad Gironą może wzrosnąć do siedmiu punktów. Dla Realu to doskonała okazja, aby uderzyć pięścią w stół w Primera División, tuż przed powrotem do gry w Lidze Mistrzów.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze