Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Bellingham: Nie wyobrażasz sobie, jak wielki jest Real Madryt

Jude Bellingham udzielił wywiadu klubowej telewizji, w którym podsumował swoje pierwsze miesiące w Realu Madryt. Przedstawiamy wypowiedzi angielskiego pomocnika.

Foto: Bellingham: Nie wyobrażasz sobie, jak wielki jest Real Madryt
Jude Bellingham w wywiadzie dla klubowej telewizji. (fot. realmadrid.com)

– Osobowość na boisku? Imituję wszystkie rzeczy, które widziałem u byłych i obecnych piłkarzy. Dodałem je do mojego sposobu gry, aby stać się jeszcze lepszym. Widać to na boisku. Piłkarsko jestem mieszanką wielu różnych stylów, nawet tego z czasów z Birmingham. Nigdy nie patrzyłem tylko na jednego zawodnika i nie próbowałem go naśladować. Jestem sobą, jestem Jude'em i nie staram się być kimś innym.

– Moja prezentacja w Realu Madryt? Nigdy nie zapomnę tego dnia. To było coś surrealistycznego. To niesamowite doświadczenie i jeden z najlepszych dni w moim życiu. Nie chciałem za bardzo dać się ponieść emocjom, bardziej komfortowo czuję się na boisku, ale to był wspaniały dzień z rodziną i przyjaciółmi. Byłem bardzo szczęśliwy. Numer „5” jest ważny w Realu Madryt. To był wspaniały dzień i byłem bardzo dumny z tego, jak wszystko się potoczyło. Byłem też zdenerwowany. Kiedy nadeszła moja kolej i prezes wywołał mnie, abym wygłosił przemówienie, byłem bardzo zdenerwowany. Nie wiedziałem, co chcę powiedzieć, nie miałem nic przygotowanego. Po prostu mówiłem to, co przyszło mi do głowy. Poszło dobrze, ale byłem bardzo zdenerwowany. 

– Wielkość Realu Madryt? Wszyscy wiedzą, że Real Madryt to największy klub na świecie, ale kiedy doświadcza się tego z bliska, jak na przykład na Santiago Bernabéu po przebudowie, czujesz, że jest to coś spektakularnego. To jak gra w koloseum, czujesz się jak gladiator. Nie wyobrażasz sobie, jak wielki jest ten klub. To niemożliwe, aby grać w Realu i nie być rozpoznawalnym. Czasami jest to dobre, czasami nie. Ten klub jest na wyższym poziomie niż pozostałe. Na treningach zawodnicy są bardzo pewni siebie, a trener jest spokojny. To dobre środowisko do pracy, do wyrażania siebie i bycia kreatywnym w na boisku. Czuję się w tym mieście jak w domu, moja rodzina również. Przyjaciele przyjechali się ze mną zobaczyć i bardzo polubili to miasto. Ludzie i kibice okazują mi szacunek, traktują mnie bardzo dobrze. Czuję się tak, jakbym był tu od wielu lat. Jestem bardzo zadowolony z początku sezonu i teraz chcę utrzymać ten poziom. Mam nadzieję, że zdobędę jeszcze więcej pucharów w barwach tego wspaniałego klubu. 

– Debiutancki gol w meczu z Athletikiem? To była dobra bramka jak na pierwszy raz. David dograł mi dobrą piłkę, a ja uderzyłem ją w murawę.  Czasami trudno jest dobrze uderzyć z woleja, gdy piłka jest na takiej wysokości. Czasami można stracić nad nią kontrolę, więc pomyślałem, że uderzę ją w dół i może wpadnie do bramki lub kolega z drużyny dobiegnie do niej i dobije mój strzał. Odbicie było jednak idealne. Może było w tym trochę szczęścia, ale piłka poleciała dobrze. To był wspaniały dzień. Kiedy przychodzisz do tego klubu, ciąży na tobie duża presja i dobry start był dla mnie bardzo ważny.

– Pozycja na boisku? Moja rola zmieniła się, odkąd przybyłem do Realu. W Borussi zdobywałem sporo bramek, ale grałem bardziej z tyłu. Trudniej było trafiać do siatki. Teraz gram z najlepszymi piłkarzami na świecie i bardziej jako „dziesiątka”, bliżej pola karnego. Mam swobodę, poruszam się w wielu sektorach na boisku. Lubię być w polu karnym, być kreatywnym, strzelać na bramkę, tworzyć sytuacje i trafiać do siatki. To wszystko dzięki trenerowi i moim kolegom z drużyny. Muszę wykonywać swoją pracę, wykorzystując moją jakość i pomagać drużynie, ale to oni zasługują na pochwałę.

– Jaką jestem osobą? Jestem taką samą osobą w wywiadach, w domu czy w trakcie spotkania z przyjaciółmi. Lubię żartować i dobrze się bawić. Dostałem świetną możliwość, by robić w życiu to, co kocham najbardziej. Niewiele osób na świecie może powiedzieć to samo i doceniam to, co osiągnąłem. Każdego dnia śmieję się z kolegami z drużyny, ale gdy trzeba stać się poważnym, staję się inną osobą. Kiedy jestem w szatni, skupiam się na mojej pracy i cieszę się towarzystwem kolegów. Moje codzienne życie zależy od tego, co robię w danym momencie i kto mnie odwiedza. To zależy też od dnia tygodnia i tego, jaki mamy mecz. Często czuję się bardzo zmęczony po treningach.

– Codzienna rutyna? Wstaję wcześnie na trening, trenuję i wracam do domu. Czasami wychodzę na kawę w pobliżu mojego domu lub idę do centrum, aby coś zjeść. Potem wracam do domu i jeśli jest ładnie i słonecznie, relaksuję się w ogrodzie. Jeśli są tu moi przyjaciele, wychodzimy na kolację, a potem wracamy do domu. To naprawdę wspaniałe. W miejscach, w których bywasz najczęściej, masz okazję poznać nowe osoby. Nie widzą w tobie piłkarza Jude'a Bellinghama, tylko Jude'a, który przychodzi na kawę i to jest świetne. Ludzie, których spotykam w mieście, bardzo się o mnie troszczą. Czuję się tu jak w domu.

Golazo z Napoli i słynne zdjęcie z Viníciusem? Dostałem dobre podanie od Camavingi. Przyjąłem piłkę. Grałem dobrze, byłem pewny siebie. Piłka przykleiła się do mojego buta i pomyślałem, że będę biegł dalej. Gdy prowadzisz piłkę w ten sposób i widzisz, że jesteś coraz bliżej bramki, czujesz się bardzo dobrze. Widzisz, że jesteś coraz bliżej. Kiedy znalazłem się w polu karnym, wiedziałem, że nie mogą mnie sfaulować. Miałem wszystko pod kontrolą. To był mój pierwszy mecz Ligi Mistrzów na wyjeździe. Graliśmy na trudnym boisku i przeciwko bardzo dobrej drużynie. Wygrana dała nam bardzo dobrą pozycję w grupie. To jeden z moich najlepszych goli w Realu Madryt. Cała drużyna zagrała bardzo dobry mecz. Tamten moment z Vinim jest genialny. W tej drużynie najbardziej podoba mi się to, że wszyscy koledzy cieszą się ze szczęścia pozostałych. Jeśli zrobisz coś wyjątkowego lub strzelisz gola… Cóż, dostanie ci się od Rüdigera, ale inni uśmiechają się do ciebie i również to celebrują [śmiech]. Widziałem to zdjęcie na Santiago Bernabéu. Jest bardzo piękne i napawa mnie dumą. To był wspaniały moment i jest to jedno z moich ulubionych zdjęć do tej pory. Jest tam cała drużyna, a Vini pokazuje swoją najbardziej kreatywną stronę. Mam kopię tego zdjęcia, którą zachowam na zawsze. 

– Mentalność? Granie dobrze na poziomie indywidualnym jest ważne, ale jeśli drużyna nie wygrywa, coś jest nie tak. Jesteśmy na szczycie ligowej tabeli, zdobyliśmy Superpuchar Hiszpanii, wygraliśmy grupę w Lidze Mistrzów. Jest bardzo dobrze. Szkoda odpadnięcia z Pucharu Króla. Jestem bardziej dumny z sukcesu drużyny i cieszę się, że mogłem pomóc. Zespół i każdy zawodnik grają wspaniale, a to bardzo mi pomaga. Futbol to sport drużynowy. Mam swoją funkcję na boisku, ale jestem najszczęśliwszy, gdy drużyna gra na swoim najwyższym poziomie. 

– Ligowe El Clásico? Pierwsza bramka to prawdopodobnie mój najlepszy gol do tej pory. Szczerze mówiąc, nie grałem dobrego meczu, rywale dobrze mnie kryli. Miałem dobrą passę bramek. Byłem bardzo spokojny i miałem w głowie, że jeśli nadarzy się okazja, to strzelę gola. Ten klub zawsze walczy do końca. Byłem przekonany, że uda nam się odwrócić losy spotkania. Piłka spadła pod moje nogi. Do tego momentu nie czułem się komfortowo, ale oddałem mocny strzał i trafiłem. Drugi gol? Myślę, że utrzymywaliśmy piłkę przez jakieś półtorej minuty. Wykonaliśmy podań. Dani znalazł Lukę. Piłka poleciała trochę w górę. Niektórzy mówią, że miałem szczęście, ale kiedy wszyscy stali w miejscu, ja się nie zatrzymywałem. Ludzie mogą mówić, co chcą, ale jeśli to pomaga nam wygrać mecz, to nie obchodzą mnie takie żarty. Takie sytuacje zdarzają się w piłce nożnej. To był wielki moment, prawdopodobnie nie był to nasz najlepszy mecz. W takich momentach trzeba pokazać dużo woli walki i charakteru. Zrobiliśmy to i odnieśliśmy historyczne zwycięstwo.

– Adaptacja? Myślę, że jedną z moich umiejętności jest szybka adaptacja do nowego środowiska. Angażuję się zarówno w sprawy piłkarskie, jak i towarzyskie. Kiedy jestem poza domem, jestem osobą powściągliwą i nie lubię nawiązywać zbyt wielu nowych kontaktów, ponieważ jest to dla mnie trudne ze względu na język, ale zawsze jestem bardzo uprzejmy. Jeśli chodzi o piłkę nożną, to gdy wiesz, że będziesz tu przez długi czas, ważne jest, aby dać z siebie wszystko i być otwartym na naukę, aby uniknąć błędów i mieć pozytywne odczucia. 

– Pierwszy tytuł z Realem Madryt? To był wspaniały moment, jestem z niego bardzo dumny. Nie jest łatwo jechać do Arabii Saudyjskiej w środku sezonu i w dodatku po przerwie świątecznej. Graliśmy przeciwko dwóm imponującym drużynom. Myślę, że dominowaliśmy w pierwszym meczu. Mieliśmy pecha, że doszło do dogrywki, ale ponownie zespół pokazał charakter. W finale widać było naszą klasę i jakość. Vini był wspaniały, Rodrygo był genialny. Cały zespół był niesamowity. To była dominacja, która znalazła swoje odzwierciedlenie na tablicy wyników. Zdobyłem swój pierwszy tytuł i był to bardzo ważny moment. Podpisujesz kontrakt z Realem, aby doświadczać właśnie takich chwil. Mam nadzieję, że będzie ich więcej. Każdego dnia trzeba iść do przodu, pracować na treningu tak ciężko, jak to tylko możliwe, wracać do domu i być dobrym chłopakiem. Trzeba szanować ludzi i cały czas pracować. 

– Twardo stąpam po ziemi? Kiedy gram, nigdy nie zostałem poproszony o zrobienie czegoś, czego nie zrobiłem w przeszłości lub czego nie mogę wykonać. Kiedy jestem w domu, moi rodzice skupiają się na tym, abym był dobrym człowiekiem i przykładem dla mojego młodszego brata oraz przyjaciół. Zawsze powtarzają mi, że piłka nożna jest dodatkiem i że mam być taki, jaki jestem. Bardziej skupiają się na tym, jaki jestem w domu. Mam duże wsparcie. Nie jestem już początkujący i wiem, że będą wzloty i upadki, ale jestem pewny siebie i mam wspaniałych ludzi wokół mnie, dlatego jestem gotowy na wszystko. Dzięki rodzinie nie wpłyną na mnie złe czasy, które zawsze mogą nadejść. Wiem, jak być silnym. Mam szczęście, że otaczają mnie tak wspaniali ludzie. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!