Tebas: Superliga? Tam, gdzie jest Florentino, nic nigdy nie jest martwe
Prezes La Ligi, Javier Tebas, pojawił się dzisiaj na gali Stowarzyszenia Madryckiej Prasy Sportowej. W trakcie rozmowy ze zgromadzonymi dziennikarzami poruszył najważniejsze bieżące tematy związane z hiszpańskim futbolem.
Javier Tebas (fot. Getty Images)
– Szanse na transfer Mbappé do Realu Madryt? Są wysokie. To moja osobista opinia. 26-letni piłkarz, którego PSG już tak naprawdę w połowie puściło… Wszystko będzie zależeć od Realu Madryt, jego prezesa i od tego, jak dużo są w stanie na niego postawić. Od transferu Bellinghama tam jest już gwiazda, Vinícius jest kolejną. Real Madryt podejmie decyzję, czy tego potrzebuje. Jeśli zawodnik chce przejść do Realu Madryt… Daję temu ponad 50%.
– Superliga? Tam, gdzie jest Florentino, nic nigdy nie jest do końca martwe. On nigdy nie przegrywa. Ma swojego Davida Copperfielda, który cały czas wraca z tymi swoimi magicznymi sztuczkami, ponieważ zapowiada, że mecze będą darmowe i to wszystko nie będzie ze szkodą dla lig krajowych. Jeśli po drugiej stronie jest Florentino, nigdy nie można się czuć wygranym.
– Czy obawiam się Superligi? Obawiam się projektu, który od 2000 roku z Florentino Pérezem na czele zakłada, że to najbogatsze kluby mają dominować. Trzeba się skupić na pracy, aby ten projekt nie poszedł dalej, ponieważ zgodnie z tym, co powiedział trybunał w Luksemburgu, teraz będą musieli poprosić UEFA o autoryzację. Muszą udowodnić, że ich projekt jest lepszy od obecnej Ligi Mistrzów, a tak naprawdę jest dużo gorszy. Nie spełnia europejskiego modelu sportowego, a pod względem założeń audiowizualnych to czyste szaleństwo.
– Odejście Xaviego? To się zadziało tak niedawno, że nie miałem jeszcze czasu, aby to dokładnie przemyśleć. Takie decyzje mają miejsce we wszystkich klubach, jedni odchodzą, inni przychodzą. Do 30 czerwca jeszcze dużo czasu. Kto powiedział, że nie zostanie w Barçy na innym stanowisku? Trzeba poczekać.
– Obecna sytuacja Barçy to odzwierciedlenie tego, co się dzieje, gdy klub przeżywa kryzys sportowy. I nie ma tutaj znaczenia, czy sytuacja ekonomiczna jest akurat dobra czy zła. Barça to drużyna, która zawsze aspiruje do tego, aby wygrywać wszystko i gdy tak się nie dzieje, to trener odczuwa związaną z tym frustrację. Nie można wyciągać innych wniosków z tego, co się zazwyczaj dzieje, gdy dany klub nie działa pod względem sportowym.
– Czy sytuacja Barçy działa destabilizująco na La Ligę? Mówimy tutaj o destabilizacji, ale prawda jest taka, że Barça pod względem ekonomicznym i tym samym transferowym nie jest w takiej samej sytuacji jak w poprzednich sezonach. To jeszcze wróci do normalności. Są na dobrej drodze. Jeśli chodzi o aspekt czysto sportowy, to nie zawsze da się wszystko wygrywać. Nie ma sensu aż tak dramatyzować.
– RFEF usuwa się ze sporu o CVC? Pod względem prawnym to była jedyna logiczna decyzja, jaką mogli podjąć. Jeśli Federacja obawia się, że mogłaby przegrać tę sprawę, to lepiej dla niej, jeśli się wycofa. Jestem im wdzięczny za to, co zrobili i tak należało postąpić. Nie można być z 38 klubami La Ligi, Federacja musi być ponad to. Popełnili błąd składając pozew, a teraz podjęli dobrą decyzję wycofując się z tego.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze