Jest życie bez Jude'a
W meczu 22. kolejki La Ligi Real Madryt wygrał na wyjeździe z Las Palmas 2:1. Gole dla Królewskich strzelili Vinícius Júnior i Aurélien Tchouaméni.
Vinícius, Rüdiger i Tchouaméni świętują decydujące trafienie w meczu z Las Palmas. (fot. Getty Images)
Carlo Ancelotti zaskoczył wyjściową jedenastką. Do składu wskoczyli Eduardo Camavinga i przede wszystkim Dani Ceballos. Ich obecność w środku pola miała dać Królewskim więcej energii zwłaszcza w konstruowaniu akcji, ale nie było tego widać w pierwszej połowie. Hiszpan tracił sporo piłek, nie miał też wsparcia tych, którzy grali przed nim – słabe zawody rozgrywali Brahim Díaz i Rodrygo Goes. Ten ostatni zmarnował zresztą świetną okazję, po której mógł otrzymać nawet czerwoną kartkę. César Soto Grado był wobec niego dosyć pobłażliwy i pokazał mu tylko żółty kartonik po bezmyślnym uderzeniu Álvaro Vallesa. Dobrą szansę mieli też Vinícius (po podaniu Rodrygo jego próba przelobowania bramkarza skończyła się skuteczną interwencją) czy Rüdiger po stałym fragmencie gry.
Pierwsza połowa nie stała na wysokim poziomie. Dobrze w Las Palmas spisywali się bramkarz i Marvin Park, który jako boczny obrońca bardzo chętnie atakował i szukał przewagi pomiędzy Viníciusem a Franem Garcíą. Gospodarze chętnie grali piłką, ale przed przerwą nie oddali żadnego celnego strzału. Można było jednak odnieść wrażenie, że brakowało im ostatniego podania. Pod bramką Łunina nie było bardzo spokojnie, ale przeciwnik na połowie Realu mimo wszystko nie zachwycał.
Można było się spodziewać, że w przerwie kilka wskazówek taktycznych powinno pomóc Realowi, ale to gospodarze wyszli z szatni dużo lepsi niż przed przerwą. Ich dominacja spowodowała być może jakieś zawirowanie w głowach zawodników Królewskich, którzy dopuścili do kontrataku, w którym seria przegranych pojedynków, krycie na radar i dobre rozegranie Las Palmas przyniosło trafienie na 1:0. To, że autorem gola był wychowanek Realu, nie było żadną niespodzianką. Javi Muñoz wykorzystał pasywność Nacho i opieszałość Kroosa w najlepszy dla swojej drużyny sposób.
Przy takim wyniku nie było na co czekać. Ancelotti zdjął fatalnych dziś Ceballosa i Brahima, drużyna chętniej atakowała, a sama obecność na boisku Valverde i Joselu pchała Real do przodu. Szybko Vinícius doszedł do dwóch kolejnych okazji i wykorzystał tę drugą. Doskonałym podaniem popisał się Camavinga. Las Palmas chyba nieco straciło wiarę w dobry rezultat, ale Królewscy nie atakowali za wszelką cenę. Na szczęście to się nie zemściło. W 84. minucie Kroos dograł w pole karne, a tam Tchouaméni, który chwilę wcześniej podniósł się z ławki w stylu Sergio Ramosa czy Pepe zapakował piłkę do bramki gospodarzy. Końcówka była rozegrana przez Real po profesorsku. Gospodarze nie byli w stanie przedostać się w pole karne Łunina, a wygrana Realu mogła być jeszcze wyższa, ale świetnej okazji nie wykorzystał Arda Güler.
Real Madryt zgarnął kolejne trzy punkty, a musiał sobie dziś radzić bez swojego najlepszego zawodnika. Wygrana nie przyszła łatwo, bo rywal – tak jak można było się tego spodziewać – wysoko zawiesił poprzeczkę. Carlo Ancelotti ponownie pomylił się przy wyborze jedenastki. O ile postawienie na Brahima było naturalnym ruchem, o tyle obecność Daniego Ceballosa nie miała ani sensu, ani prawa bytu. Ostatecznie Królewscy mieli też nieco szczęścia i pecha. Już na początku meczu Rodrygo popisał się głupotą, przez którą mógł wylecieć z boiska, ale gdyby ofensywni zawodnicy byli skuteczniejsi, wszystko byłoby jasne zdecydowanie wcześniej.
Życie bez Jude’a istnieje, ale to nie było to, co chcemy widzieć w każdym meczu. Na szczęście Anglik odpocznie, a wkrótce znów będziemy mogli cieszyć się jego grą i podziwiać jego zagrania. Bez niego to wszystko ma trochę mniej sensu. Liczba punktów i tak dziś urosła, co jest dla nas zdecydowanie najważniejszą informacją dnia.
UD Las Palmas – Real Madryt 1:2 (0:0)
1:0 Javi Muñoz 53' (asysta: Sandro)
1:1 Vinícius 65' (asysta: Camavinga)
1:2 Tchouaméni 84' (asysta: Kroos)
Las Palmas: Á. Valles; Marvin (69' Herzog), Álex Suárez, Mármol, Sergi Cardona; Perrone, Javi Muñoz (89' Sory Kaba), Kirian; Sandro (78' Marc Cardona), Moleiro (69' Loiodice), Munir (78' Pejiño)
Real Madryt: Łunin; Carvajal, Rüdiger, Nacho, Fran García; Kroos, Ceballos (59' Valverde), Camavinga (81' Tchouaméni); Brahim (59' Joselu); Vinícius (90' Mendy), Rodrygo (81' Arda Güler)
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze