Diego López cz. 2: Real jest ponad Mbappé. To klub czyni zawodnika wielkim, a nie odwrotnie
W drugiej części wywiadu Diego López komentuje obecną sytuację Realu Madryt oraz końcowe etapy swojej kariery.
Fot. Getty Images
Pozostając przy bieżących sprawach Realu Madryt, co sądzisz o Bellinghamie?
Myślę, że wszyscy zakochujemy się w Bellinghamie. To zawodnik, który urodził się, by grać dla Realu Madryt i jestem bardzo szczęśliwy widząc, jak sobie radzi. Jest kompletnym zawodnikiem, z wielką przyszłością i sprawi, że Real będzie jeszcze większy.
Kogo byś sprowadził, Haalanda czy Mbappé?
Z tej dwójki wybrałbym Mbappé. To zawodnik, który mógłby wiele wnieść do Realu Madryt, choć na jego pozycji są już świetni piłkarze i nie wiem, co się wydarzy. W tej chwili Real ma świetny skład i jest to sezon, w którym mogą zdobyć tytuły. Miejmy nadzieję.
Myślisz, że Mbappé przyjdzie i czy rozmawiałeś już z Florentino?
Nie (śmiech). Nie wiem, czy przyjdzie, czy nie. To temat, o którym dużo się mówi, a po tym, co się stało, nie wiem, co się wydarzy. Myślę jednak, że Real musi mieć zawodników, którzy chcą grać dla klubu. Real jest ponad Mbappé i ponad wszystkimi, nawet wszystkimi wielkimi graczami, którzy tam byli. To klub czyni zawodnika wielkim, a nie odwrotnie. Każdy, kto chce grać dla Realu, musi chcieć sprawić, by wielkość drużyny rosła i jest to klub, który wiele ci daje. Zawodnicy, którzy chcą być w Realu Madryt, muszą zrozumieć, że to klub uczyni ich wielkimi, a nie na odwrót.
Z wielkiego klubu, Realu, odnoszącego największe sukcesy w Europie, przeszedł do drugiego najbardziej utytułowanego, Milanu. W pierwszym sezonie grałeś dużo, ale w drugim sezonie wybił się Donnarumma, który był z akademii i klub postawił na niego. Jak oceniasz swój czas w Milanie?
Szkoda, bo mogłem zostać w Milanie więcej lat. Pierwszy sezon był bardzo dobry. Prawdą jest jednak, że drużyna była w fazie transformacji. Szkoda. W drugim sezonie miałem poważną kontuzję i pojawił się Gigio Donnarumma. Kiedy wróciłem po kontuzji w marcu, nie zagrałem praktycznie już w żadnym meczu, ale zachowałem doświadczenie z pobytu w tak wielkim klubie jak Milan. Możliwość doświadczenia innej kultury piłkarskiej, tego, jak wygląda futbol we Włoszech, w Mediolanie... te wielkie derby na San Siro, które były spektakularne. Mecze z Juve również. Niesamowicie było pracować w Milanello i żyć z ludźmi, których oglądałem w telewizji w latach 90-tych, jak Tassotti, Baresi, Maldini itd. To wielki klub i byłem tam przez krótki czas, ale to satysfakcjonujące, że byłem w takiej drużynie.
Z wielkiego europejskiego klubu, jakim jest AC Milan, odszedł do Espanyolu, który nie ma statusu giganta na kontynencie, ale jest historyczną drużyną w naszym kraju. Rozegrałeś w nim 6 sezonów, w których zaliczyłeś 213 meczów, zachowałeś 69 czystych kont i byłeś kapitanem. Jesteś legendą Perico, co masz do powiedzenia na temat swojego czasu w klubie z Katalonii?
Przybyłem tam w starszym wieku. Najpierw jako wypożyczony zawodnik, a w następnym roku podpisali ze mną kontrakt. To był bardzo miły czas dla mnie i mojej rodziny. Czuliśmy się bardzo kochani i komfortowo. To historyczny klub w Hiszpanii, bez wątpienia jeden z sześciu najlepszych. Starałem się dać z siebie wszystko. Niektóre lata były bardzo dobre, a przede wszystkim zachowałem to, co ten klub dla mnie znaczy. Jest bardzo wyjątkowy i przyjazny. Bycie Perico w Barcelonie jest bardzo cenione. Natychmiast to do nas dotarło i vice versa. Miłość kibiców, którą otrzymywaliśmy, jest trudna do uzyskania i czuliśmy ją w bardzo niewielu klubach.
Zawsze używasz "my", zawsze włączasz w to swoją rodzinę.
Tak, oczywiście. W końcu nie uwzględniam tylko siebie, ale także moją żonę i córki. To był bardzo miły rodzinny okres, ponieważ w Barcelonie poznaliśmy bardzo dobrych przyjaciół. Mieszkaliśmy tam przez sześć lat w trudnych czasach, takich jak pandemia czy konflikty polityczne w mieście, ale dla nas Barcelona to wspaniałe miasto i nawiązaliśmy tam wspaniałe przyjaźnie na całe życie.
Twój poziom w Espanyolu, zwłaszcza w pierwszych kilku sezonach, był znakomity. Zaskoczyło to wielu, zwłaszcza tych, którzy nie śledzili międzynarodowego futbolu i nie widzieli cię w Milanie. Czy żaden klub Ligi Mistrzów nie skontaktował się z tobą?
Byłem wtedy w odpowiednim wieku. Przybyłem do Espanyolu w wieku 35-36 lat. Jak mówisz, to była niespodzianka. Dla mnie nie, ponieważ pracowałem przez wiele lat, aby grać w tym wieku na wysokim poziomie i to było bardzo miłe. Byłem bramkarzem z największą liczbą występów przez dwa sezony i były to dobre sezony, które ludzie w Espanyolu pamiętają.
Jesteś jednym z najlepszych bramkarzy swojego pokolenia. Problem polega na tym, że miałeś pecha, że w twoim pokoleniu było kilku naprawdę świetnych portero, takich jak Casillas, Valdés i Reina. Czy nadal boli cię, że nie zagrałeś na dużym turnieju z reprezentacją?
Tak (śmiech). Chociaż nie chcę przez to powiedzieć, że obecni zawodnicy są źli, wręcz przeciwnie. Prawdą jest, że w moim pokoleniu hiszpańska bramka była niesamowita na światowym poziomie. Mieliśmy bramkarzy grających w najlepszych drużynach na całym świecie i oczywiście bardzo trudno było mi wejść. Miało to wiele zalet. Rywalizowałeś z bramkarzami z Realu, Barçy, Liverpoolu... bardzo trudno było się dostać. Co więcej, w tamtym czasie było bardzo mało rotacji i ktokolwiek przychodził, trudno było mu się dostać. Byli tacy bramkarze jak Palop, Gorka (Iraizoz), Aranzubía... było wielu dobrych bramkarzy. De Gea dopiero zaczynał. Myślę, że był to okres z bardzo dobrymi bramkarzami.
Którego z bramkarzy występujących obecnie w Hiszpanii wystawiłbyś na Mistrzostwach Europy?
Nie wiem, myślę, że ci, którzy pojadą z reprezentacją, są w najlepszej formie. Myślę, że Unai jest obecnie najbardziej kompletnym bramkarzem w krajowym futbolu.
Wiele mówi się o tym, że wiek jest problemem przy powołaniach. Ramos nie został jeszcze powołany przez obecnego selekcjonera. Czy uważasz, że musisz patrzeć w dowód osobisty, aby powołać zawodnika?
Jestem wielkim zwolennikiem merytokracji we wszystkim. A tym bardziej w czasach, w których żyjemy. Liczą się wyniki. W piłce nożnej ludzie wciąż patrzą na kartę, nawet jeśli menedżerowie, trenerzy i inni mówią, że tego nie robią, to wciąż jest to brane pod uwagę i współczuję im. Trzeba zrozumieć, że młodzi zawodnicy mogą dać wiele, ale prawdą jest, że doświadczenie w piłce nożnej jest bardzo ważne. W grupie 25 zawodników potrzebni są ludzie z doświadczeniem, zwłaszcza w dużych klubach. I my to widzimy. Jest coraz więcej klubów, takich jak na przykład Real, w których jest wielu zawodników w pewnym wieku, którzy wciąż grają i choć grają mniej, mają duże znaczenie w szatni. To samo dotyczy drużyn narodowych. Istnieje bardzo szeroka gama graczy, choć są trenerzy, którzy odfiltrowują ich ze względu na wiek, co jest godne szacunku. Każdy ma swój własny sposób rozumienia piłki nożnej, ale myślę, że czasami jest to motywowane strachem, że starszy zawodnik ma większe doświadczenie i większy autorytet, ale nie ma to z tym nic wspólnego. Profesjonalny zawodnik będzie dbał o pracę i dobro grupy oraz reprezentacji. To nie dlatego, że jesteś starszy, będziesz miał większą siłę w grupie i utrudnisz pracę trenerowi. To właśnie w tym trenerzy popełniają błędy i nie jest to sprawiedliwe.
Twoje odejście z Espanyolu było nieco kontrowersyjne. Zaskoczyło wiele osób, w tym ciebie. Jak się czułeś, gdy klub, w którym jesteś legendą, zdecydował się nie przedłużać z tobą kontraktu?
(Prycha). Cóż, było mi żal. Ostatecznie chciałem tam pozostać jeszcze przez co najmniej rok, pomagając. To jasne, że byłem coraz starszy, ale pomagałem. Ale w ostatecznie pewne etapy się kończą i ten zakończył się bez goryczy, w ogóle. Zawsze będę wspominał ten okres z wielką sympatią, zawsze i bez urazy do tych ludzi, którzy zdecydowali, że nie powinienem być dalej w tym klubie.
Czy Espanyol awansuje w tym roku do Primera?
Myślę, że tak. Mam taką nadzieję i jestem o tym przekonany. Mają drużynę, która może to zrobić, ale druga liga jest bardzo skomplikowana. W naszym sezonie tam awansowaliśmy, niełatwo, ale od początku mieliśmy bardzo dobrą kampanię (2020/2021) i udało nam się szybko wrócić do Primera wielkimi drzwiami. Myślę, że w tym roku będzie trudniej, ale mają najlepszą drużynę w lidze i jest to klub, który musi być w Primera.
Sezon 2022/2023 jest twoim ostatnim jako profesjonalnego piłkarza. Zagrałeś w Rayo tylko w trzech meczach Copa del Rey i dwóch ligowych. W ostatnim meczu z Mallorcą zastąpiłeś Dimitrievskiego w 85 minucie. Czy było to w porozumieniu z Iraolą?
Tak. Rozmawiałem z Andonim (Iraolą), ponieważ gdybym zagrał w tym meczu, stałbym się najdłużej grającym bramkarzem w historii La Ligi. Powiedziałem mu, że skoro o nic nie gramy, to powinien mnie wpuścić, a Andoni uznał, że to słuszne posunięcie. To był sezon, w którym nie grałem zbyt wiele, ale zawsze starałem się pomóc drużynie z mojej pozycji i całej grupie. Zgodził się i mogłem zagrać te kilka minut.
Czy Andoni jest dobrym człowiekiem?
Tak, widziałem się wcześniej z Andonim w reprezentacji i znałem go od dawna.
Teraz wykonuje świetną robotę z Bournemouth jako trener. Rozumiem, że ty również planujesz pracę szkoleniowca?
Cóż, nie wiem. Biorę udział w kursach i szkoleniach trenerskich, ale nie wiem jeszcze, w jakim kierunku chcę podążać. Po prostu czekam, aby zobaczyć, co chce zrobić moje ciało i zdecydować, którą ścieżką podążać.
Nie wiem, czy wiesz, czym jest King's League Piqué. Casillas ma drużynę, czy Piqué zaprosił cię do gry?
Tak, wiem, co to jest. Do mnie nie dzwonił, ale nie zamierzam tam iść (śmiech).
Biorąc pod uwagę rozmiar bramek, myślę, że nie musiałbyś się nawet wyciągać, aby zatrzymać piłkę.
(Śmiech) Nie przemawia to do mnie. Rozumiem, że to wielki biznes, ale mi to nie odpowiada.
Niedawno odbyła się prezentacja Superligi, co sądzisz o nowym formacie i czy uważasz, że to dobra alternatywa dla Ligi Mistrzów?
Kiedy Florentino nalega na coś, to dlatego, że wie, że może to być korzystne dla piłki nożnej. Widzę, że to, co jest generowane w piłce nożnej, nie dociera do klubów w takim stopniu jak powinno. To co chcą uruchomić, naprawiłoby to wszystko.
Czy z 569 meczów, które rozegrałeś zawodowo, mógłbyś wybrać jeden wyjątkowy?
(Śmiech) Uff. To bardzo trudne.
A jakieś momenty?
Tak, wiele momentów. Być może pierwsze mecze we wszystkim są bardzo wyjątkowe. Jest ich wiele, nie wiedziałbym, który wybrać. Jest tak wiele spotkań i doświadczeń. Zachowuję konkretne momenty z każdego miejsca, wewnętrznie, jak uczucia, które miałem w meczu, które są trudne do opowiedzenia i wyjaśnienia. Zachowuję je dla siebie, w czym tak naprawdę tkwi wielkość tego sportu.
Kiedy oglądasz mecz piłki nożnej z kanapy, czy bardzo go analizujesz, czy po prostu cieszysz się nim jako widz?
W tym roku oglądam trochę mniej niż zwykle. Śledzę kluby, które lubię i z którymi sympatyzuję. Ale tak, analizuję je. Bardzo interesuję się bramkarzami i staram się wiele nauczyć z zewnątrz. Oglądając piłkę nożną uczysz się wielu rzeczy, widzisz wiele nowych trendów, nowych trenerów, którzy robią różne rzeczy i ostatecznie na tym polega jej piękno. Ciągle się rozwijam i uczę, co robiłem przez całe życie.
Kto był najlepszym przeciwnikiem, z którym się zmierzyłeś?
Najlepszymi byli Messi i Cristiano.
Co planujesz teraz robić, odpocząć?
Tak, ten rok był również rokiem przejściowym. Jestem na kursie trenerskim drugiego stopnia i chcę go ukończyć i zobaczyć, co się stanie w przyszłym roku.
Będziesz kontynuować układanie cegieł.
To właśnie robię. To jest to, co robiłem przez całe życie i nadal będę to robił.
*Pierwszą część wywiadu znajdziecie klikając tutaj.*
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze